Okładka książki "Siedem mężów Evelyn Hugo" Taylor Jenkins Reid
Książka "Siedem mężów Evelyn Hugo" Taylor Jenkins Reid

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” Taylor Jenkins Reid – recenzja

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” to fascynująca opowieść o losach ikony Hollywood. Taylor Jenkins Reid stworzyła świetnie wykreowaną postać, od której trudno oderwać wzrok. Takiej historii, jaka została przedstawiona w tej książce, długo się nie zapomina.

Materiał powstał dzięki współpracy z księgarnią selkar.pl.

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” Taylor Jenkins Reid

Evelyn Hugo była gwiazdą stulecia. Dominowała na dużym ekranie przez ponad cztery dekady. Każdy facet chciał się z nią ożenić, każda kobieta chciała nią być. Teraz, w wieku 79 lat, główna bohaterka książki postanowiła wystawić na aukcję swoje najsławniejsze suknie. Zaproponowała wywiad jednemu szczęśliwemu dziennikarzowi, który ukaże się dopiero po jej śmierci. Tą osobą jest Monique Grant, 33-letnia redaktorka, która szybko dowie się, że nie chodzi jedynie o rozmowę. Przekona się również, że za całą tą sprawą kryje się drugie dno. To nie przypadek, że właśnie ją wybrała była gwiazda Hollywood.

Przeczytaj także: „PTAKI I INNE OPOWIADANIA” DAPHNE DU MAURIER – RECENZJA

Książka z gatunku beletrystyka podzielona jest na siedem części, w których opisane są wydarzenia z każdego małżeństwa zawartego przez główną bohaterkę. Poznajemy pierwsze lata życia tytułowej postaci, która tak naprawdę nazywała się Evelyn Elena Herrera. Nie ma wątpliwości, że gwiazda zrobiła wiele, aby znaleźć się w miejscu, w którym była. Mimo że fascynowała mnie jej przedziwna historia, to mam do niej mieszane uczucia.

Moralne dylematy

A to głównie dlatego, że w swojej karierze podejmowała wiele kontrowersyjnych decyzji, często takie, które nie mieściły się mi w głowie. Manipulowała i kłamała. Umawiała się ze sławnymi mężczyznami i wykorzystywała swoje ciało, by dostać dokładnie to, czego chciała. Doświadczyła pełnej siły seksizmu w branży aktorskiej i poniekąd wykorzystała go w największym możliwym stopniu. Mimo wszystko polubiłem ją, chociaż często nie kryłem irytacji. Ona wzrastała, gdy na przykład Evelyn Hugo razem z jednym z mężów zbudowali swój związek całkowicie uzależniony od wyników popularności filmu. Dzięki właśnie takim decyzjom aktorka zaczęła zarabiać miliony, a każdy kolejny rozwód tylko zwiększał jej sławę.

Okładka książki "Siedem mężów Evelyn Hugo" Taylor Jenkins Reid
Książka „Siedem mężów Evelyn Hugo” Taylor Jenkins Reid

Pomimo wszystkich moich niekoniecznie pozytywnych reakcji na główną bohaterkę, to książkę „Siedmiu mężów Evelyn Hugo” po prostu czyta się z zapartym tchem. Nie mogłem doczekać się tego, aby przekonać się, co jeszcze wydarzyło się w życiu Evelyn. Nie wspominając o zaskakującym zakończeniu, w które wplątana jest również Monique. Uwierzcie mi, ale gdy dowiedziałem się o tym wspomnianym drugim dnie, moje zaskoczenie było równie wielkie, jakbym w czerwcu zobaczył spadający z nieba śnieg.

Dobrze rozwinięte postacie

Ważną cechą tej pozycji są dobrze rozwinięte postacie, których przecież pojawia się multum. Taylor Jenkins Reid jednak postarała się jak najbardziej przybliżyć nam każdego z nich i oddał każdą relację między bohaterami. Świetnie wykreowana została przede wszystkim Evelyn. Momentami trudno było uwierzyć, że to postać fikcyjna. Do tego należy docenić ciekawy sposób, w jaki została napisana „Siedmiu mężów Evelyn Hugo”. Mianowicie, że to sama bohaterka opowiada o minionych wydarzeniach, dzięki czemu możemy się dowiedzieć o jej intencjach oraz uczuciach.

Przeczytaj także: „MILCZĄCY ZAMEK” KATE MORTON – RECENZJA

Niestety, powieść napisana przez Taylor Jenkins Reid nie jest pozbawiona wad. Jedną z takich była przede wszystkim postać Monique. Rozumiem, że nie można było ominąć wątku ambitnej dziennikarki i jej życia prywatnego, ale w porównaniu do Evelyn wypadała marnie i po prostu nudno.

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” Taylor Jenkins Reid – recenzja

W podsumowaniu nie mogę pominąć faktu, że „Siedmiu mężów Evelyn Hugo” to książka wyjątkowa, która zapadnie mi w pamięć na długi czas. A zapamiętam z niej również wzruszającą oraz nierozerwalną więź z Celią St. James, o której celowo nie wspominałem. W związku z tą osobą, odpowiedź na pytanie „Kogo Evelyn kochała najbardziej?” nie będzie tak oczywista, jak mogłaby się wydawać. Gdyby Hugo żyła naprawdę, Marylin Monroe i Audrey Hepburn ustawiałyby się do niej w kolejce po autograf…

Literatura piękna jak i inne książki w szerokiej ofercie znajdziecie na selkar.pl.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane.

Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki.

Kontakt: pawell@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *