okładka książki "W głębi lasu" Harlan Coben
Książka Harlan Coben - "W głębi lasu"

„W głębi lasu” Harlan Coben – recenzja

Harlan Coben znowu to zrobił, mianowicie zachwycił nas swoim tytułem „W głębi lasu”. Czy to najlepsza książka amerykańskiego autora?

Materiał powstał dzięki współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Na powyższe pytanie postaramy się odpowiedzieć w podsumowaniu. Zanim ono jednak nastąpi, chcielibyśmy przybliżyć etapy zabierania się za książkę. A tych było sporo, bo Harlan Coben „W głębi lasu” wydał w Polsce jeszcze w 2020 roku. A my przecież przeczytaliśmy ją dopiero w lutym. Dlaczego tak dużo czasu minęło? Spory wpływ miał na to serial, o którym słyszeliśmy wiele złego i mieliśmy dwie obawy: że książka jest słaba lub znakomita, a my skusimy się na oglądanie marnej produkcji. I będziemy przy tym cierpieć.

„W głębi lasu”, czyli powrót do przeszłości

W końcu jednak postanowiliśmy porzucić wszystkie opinie i zabrać się do lektury. Musimy przyznać, że nie mieliśmy jeszcze okazji czytać słabej książki Harlana Cobena, a z „W głębi lasu” było podobnie.

Akcja kryminału zaczyna się w momencie, kiedy prokurator okręgowy Paul Copeland zostaje poproszony o identyfikację ciała i rozpoznaje w nim dawnego kolegę. Mężczyznę, który 20 lat temu na obozie w lesie zniknął bez śladu. Podobnie jak siostra głównego bohatera – ta dwójka miała dołączyć do pary ich przyjaciół, zamordowanych przez seryjnego zabójcę.

W tym samym czasie do dawnej miłości Paula, Lucy Gold, trafia praca jej studenta, który dokładnie opisuje, co wydarzyło się tamtej nocy. Dawna para musi zatem ponownie zmierzyć się z przeszłością i dotrzeć do prawdy. Pytanie jednak co przyniesie im ponowna konfrontacja z tamtymi wydarzeniami? I przede wszystkim jak dużo ukrywają przed nimi ich bliscy?

Bohaterowie mocnym punktem

Coben nad „W głębi lasu” popracował tak, że jest to książka obok której nie da się przejść obojętnie. Osadzona została bowiem na mocnych fundamentach. Główne postaci są tutaj niezmiernie wiarygodne, a do tego znakomicie sportretowane. To sprawia, że podczas lektury nie odczuwamy fałszu, a zbliżamy się do Paula i Lucy. Ich los nie jest nam obojętny, dlatego trwamy przy książce.

"W głębi lasu" Harlan Coben
Książka Harlan Coben – „W głębi lasu”

Dodatkowym bonusem są pozostali bohaterowie, którzy nie są jedynie pionkami na szachownicy narratora. Każdy coś wnosi do opowieści, a skoro jesteśmy przy kryminale, to zaznaczymy, że występuje w nim spory ładunek niepewności.

„W głębi lasu Harlana Cobena, a problemy Ameryki”

Kolejna kwestia to wątki poboczne, które niby są tutaj dodatkiem, ale jednak bez nich książka „W głębi lasu” Harlana Cobena nie miałaby takiego kolorytu. Albo jak kto woli pazura. Mianowicie chodzi nam tutaj o tematy, które w pierwszej dekadzie XXI wieku w Stanach Zjednoczonych ciągle były aktualne (w Ameryce książka została wydana w 2007 roku). Jeśli przyjrzymy się temu dokładnie, to i dzisiaj również są one w świadomości Amerykanów widoczne.

Myślimy tutaj o napięciach rasowych i klasowych. Główna opowieść Cobena dotyczy poszukiwania prawdy o strasznej nocy roku 1987, ale przy okazji mamy najbogatszych mieszkańców, którzy stoją ponad prawem. Dodatkowo są reprezentanci mniejszości etnicznych, rodziny, dla których osobista tragedia jest szansą wyrwania się z biedy. Pojawiają się również wątki policyjne i imigranckie.

Coben mistrzem szlifowania

Zdecydowanie dużo tego jak na zaledwie 420 stron, ale Coben pisząc „W głębi lasu” znowu potwierdził, że jest mistrzem pisarskiego szlifowania. Amerykanin nie zastosował jakichś odkrywczych technik, postawił raczej na sprawdzone metody, ale za to dopracował je do perfekcji. W narracji książki nic nie trzeszczy, nie ma również przekroczenia granicy prawdopodobieństwa. Postaci są wiarygodne, dobrze nakreślone, a akcja cały czas szybka i do tego jeszcze przyśpiesza we właściwym momencie.

„W głębi lasu” to najlepsza książka Cobena?

Wracamy zatem do pytania ze wstępu: czy „W głębi lasu” to najlepsza książka Harlana Cobena? Nie pokusimy się o jednoznaczny werdykt, bo jak dotąd nie przeczytaliśmy jeszcze wszystkich tytułów. Niemniej ta należy do naszego topu. Intryga jest tutaj znakomicie skonstruowana, spójna i ciekawa do samego końca. Amerykanin sprawnie buduje napięcie, serwuje wiele zaskakujących zwrotów akcji i domyka to wszystko satysfakcjonującym zakończeniem.

Czy można chcieć czegoś więcej? Życzylibyśmy sobie równie ciekawego serialu, do którego zamierzamy zajrzeć.

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku i Instagramie!


Zainteresował ci ten artykuł? Zajrzyj jeszcze do recenzji „O krok za daleko”

Zostaw po sobie ocenę!

Czytelnik, recenzent i promotor literatury.

Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”.

Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *