okładka książki "Bezruch" Grzegorz Kapla
Książka Grzegorz Kapla - "Bezruch"

„Bezruch” Grzegorz Kapla – recenzja

Bezruch”, który napisał Grzegorz Kapla to kryminał dla każdego – z napięciem, z dynamiczną fabułą, powrotami do przeszłości, z bandytami i policjantami. Jednym słowem, uciecha dla fanów gatunku.

Ukryty w lesie bunkier

Przy okazji poszukiwań pięcioletniego chłopca uprowadzonego przez własnego ojca, warszawscy policjanci dokonują makabrycznego odkrycia w posowieckim bunkrze. Natrafiają na zmumifikowane ciało kobiety, którą okazuje się Joanna Cicha. Śledztwo, sięgające polityków najwyższego szczebla, wskazuje na to, że geneza tej zbrodni sięga czasów komunizmu. Podkomisarz Olga Suszczyńska z narażeniem zdrowia i życia będzie próbowała rozwikłać tę kryminalną zagadkę.

Bohaterka nie ma łatwego zadania, bo w sprawę uwikłany jest kandydat na prezydenta naszego kraju, Robert Kowalski. Wspomniana ofiara to dawna narzeczona polityka startującego w wyborach z ramienia opozycji. Opisywane w „Bezruchu” wydarzenia rozgrywają się w dwóch przestrzeniach czasowych. Mamy rok 2020, który przyniósł pandemię koronawirusa, lockdown, plany korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Z drugiej strony wracamy do lat 70. i 80. minionego wieku, gdzie mierzymy się z realiami komunizmu.

Bezruch” Grzegorza Kapli to kryminał, w którym literacka fikcja miesza się z realizmem. Oprócz bohaterów i wydarzeń fikcyjnych autor opisuje i przedstawia prawdziwe postaci i zdarzenia, dlatego znajdziemy tu osoby Wałęsy, Popiełuszki, Kuronia, Jaruzelskiego, ale także Kaczyńskiego, Dudy, Gowina czy Budki.

Bezruch”, czyli Grzegorz Kapla potrafiący wykreować świat powieści

Nie mam wątpliwości, że taki zabieg to jeden z najmocniejszych punktów lektury Grzegorza Kapli. Autor wiernie oddał nie tylko sytuację polityczną naszego kraju, ale także nastroje społeczne i atmosferę zarówno lat 80., jak i czasów współczesnych. Nie da się ukryć, że pisarz szukał analogii do tych dwóch okresów. Lockdown, jak i stan wojenny były czasem izolacji, strachu i wielkiej niepewności. Jako że nie jest to pierwszy taki zabieg autora, żałuję, że nie mogłem skonfrontować „Bezruchu” do poprzednich części cyklu.

Często w recenzjach przedstawianych na blogu trafialiśmy z takimi książkami, które można było czytać bez znajomości poprzednich części. Tutaj było zdecydowanie inaczej. Parę szczegółów, o których mowa w omawianej lekturze były dla mnie nieznane. Nic jednak dziwnego – „Bezruch” to już czwarta opowieść o Oldze Suszczyńskiej. Jeśli więc macie możliwość, polecam zapoznanie się z poprzednimi częściami.

"Bezruch" Grzegorz Kapla
Książka Grzegorz Kapla – „Bezruch”

Grzegorz Kapla postarał się jednak, aby nowy czytelnik czerpał wiele satysfakcji z lektury. Zagadka kryminalna jest świetna, co można wywnioskować z opisu fabuły z pierwszych akapitów tej recenzji. Nie chciałbym mówić, że taka historia jest pewnym samograjem dla pisarza, bo oczywiście wiele rzeczy można zepsuć. „Bezruch” wciąga coraz mocniej z każdą kolejną stroną, aż do równie emocjonującego zakończenia.

Kryminał, jakich mało na rynku

Najnowsza pozycja Grzegorza Kapli to nie jest zwykły kryminał, jakich wiele na sklepowych półkach. Mamy tu nawiązanie do stanu wojennego i porównanie do czasów obecnych, powiązania z najważniejszymi osobami w państwie. O tym nie czyta się łatwo i z pewnością nie jest to częsta tematyka poruszana przez autorów. Tym większe słowa uznania, że pisarz wciągnął mnie opisem lektury, a zainteresowanie choć odrobinę nie zmalało przez całą książkę. A wręcz przeciwnie, wzrastało wraz z kolejnymi wydarzeniami.

Grzegorz Kapla nie ustrzegł się jednak rzeczy, do których mógłbym się przyczepić. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zbyt długie zdania stosowane przez autora. Odniosłem wrażenie, że pisarz decydował się w jednym momencie pisać bezokolicznikami, by chwilę później dezorientować czytelnika zbyt długimi wypowiedzeniami. Często zmieniająca się bez ostrzeżenia perspektywa to też coś, co mi się nie podobało. W jednej chwili jesteśmy z jednym z bohaterów w Warszawie, w kolejnej linijce znajdujemy się z kimś innym w zupełnie innej lokacji.

Patrząc na całokształt, dziwię się, że książki tego autora nie cieszą się taką popularnością wśród sympatyków gatunku. „Bezruch” Grzegorza Kapli to przecież świetny kryminał – z wartką akcją, napięciem, dobrą kryminalną intrygą, dynamiczną teraźniejszością i udanym zakończeniem. Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością tego pisarza.

Więcej nowości znajdziesz na taniaksiazka.pl

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Cierń”.

Zostaw po sobie ocenę!

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane.

Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki.

Kontakt: pawell@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *