Okładka książki "Ja" Elton John
Książka "Ja" Elton John

„Ja” Elton John – recenzja

Pośród muzyków są postacie wyjątkowe, wyróżniające się, kontrowersyjne, a przede wszystkim rozpoznawalne. Niewątpliwie taką postacią jest Elton John. Artysta, którego twórczość można spokojnie stawiać na równi z The Beatles czy The Rolling Stones. Kim zatem tak naprawdę jest Elton John?

„Ja” Elton John

Odpowiedź na to pytanie poznajemy w książce, bo „Ja” jest historią Eltona Johna. Opowiada on o swoim trudnym dzieciństwie, swoim talencie, początkach kariery, uzależnieniach, a także swoich wzlotach i upadkach. Muzyk, a w tym przypadku także twórca autobiografii, cofa się w czasie i krok po kroku relacjonuje swoje życie. Te naturalnie nie było kolorowe, ani wyłącznie szczęśliwe. Przytacza historie smutne, śmieszne i niezwykle ciekawe.

Przeczytaj także: „ŻYCIE JAK WINO” ANDRZEJ KOSMALA – RECENZJA

Elton John opisuje swoje relacje z innymi muzykami, takimi jak John Lennon, Rod Stewart czy Aretha Franklin. Wspomina wielkie przyjaźnie z Giannim Versace, Freddiem Mercurym i księżną Dianą (domyślam się, że ten wątek jest dla większości osób najbardziej interesujący). Przez ponad pięćdziesiąt lat grał, spotykał i poznawał całą śmietankę medialną na świecie, zarówno osoby żyjące do dziś, jak i te, które odeszły. Niektóre przyjaźnie i spotkania są śmieszne, inne straszne i ukazujące znane osoby w nowym świetle. Jeśli mam być zupełnie szczerym, biografia Eltona Johna mogłaby być dwa lub nawet trzy razy grubsza. Mimo to z ogromną chęcią czytałbym i brnął w coraz to nowe historie muzyka.

Jak zrecenzować czyjeś życie?

Przy okazji tej lektury zastanawiałem się: jak zrecenzować czyjeś życie? Można ocenić decyzje bohatera pod kątem ich sensowności. W przypadku Eltona Johna, od blisko trzydziestu lat trzeźwego i dosyć poukładanego człowieka, jest podobnie. Oceniać kogoś za głupoty, występki i słabości, w chwili, gdy wiadomo o jego przemianie, byłoby nietaktem. Tym bardziej ciekawa jest ta lektura, bo pozwala dostrzec możliwość zmiany życia i wyjścia z nałogów. Tak samo, czy się zgadzamy z innymi orientacjami seksualnymi, czy jesteśmy przeciwnikami takiego sposobu życia. Od razu zaznaczę, Elton John w autobiografii nie jest infantylny w swoim homoseksualizmie. Nie nakazuje być tolerancyjnym, ani nie wymądrza się, dorabiając do tego swoich teorii. Traktuje to szczerze i normalnie. Po prostu opisuje swoje uczucia i niektóre ekscesy. Tu także warto zaznaczyć, dla osób, które są anty, że nie ma obscenicznych i gorszących opisów seksu lub homoseksualizmu – o to się nie martwcie, spokojnie.

Okładka książki "Ja" Elton John
Książka „Ja” Elton John

Złożoność Eltona Johna

Jestem fanem muzyki Eltona Johna, stąd też recenzja ma także podłoże emocjonalne. Często wracam do wielu płyt i nieprzerwanie zachwycam się jego muzyką. Na tę autobiografię czekałem dość długo, odkąd tylko przeczytałem w zapowiedziach, że ma się ukazać. Całość przeczytałem może w trzech lub czterech podejściach. Zachwyciłem się tą książką, bo sprawiła mi nieopisaną radość. Ujawniła fakty, jakich nie znałem, dowiedziałem się wielu interesujących rzeczy. Chociażby nurtujące mnie pytanie „co z włosami Eltona?” albo skąd w latach 80. piosenki tak bardzo popowe i disco, że słuchać się tego nie da, szczególnie nie na trzeźwo (to klucz do odpowiedzi na to pytanie). Autobiografia pozwala zrozumieć, dlaczego muzyk jest tym, kim jest. Dlaczego walczy o prawa dla gejów? Dlaczego się ożenił z kobietą, dlaczego założył fundację wspierającą chorych na AIDS? Na te pytania da się odnaleźć odpowiedzi i zrozumieć to dziwactwo i kolorowość, wręcz absurdalną, ociekającą ze strojów i koncertów. Warto dodać, o czym wszyscy zapominamy: Elton John ma tytuł szlachecki. Jest więc postacią złożoną, nietuzinkową i niezwykle interesującą.

Przeczytaj także: „LATA” ANNIE ERNAUX – RECENZJA  

„Ja” Elton John – recenzja

Z całą pewnością muzyk jest znany jako gwiazda muzyki pop, na pewno przez młodsze pokolenia nieznające początków jego kariery. Elton John był gwiazdą rocka, przejaskrawioną, odzianą w dziwne stroje, ekstrawagancką, często kiczowatą, niemniej był legendą tego gatunku. Lata 70. to naprawdę kawał porządnego rocka i także spora część historii tej muzyki. Dla tych, co nie znają muzyki Eltona Johna lub tylko kojarzą go z utworami typu „Can You Feel The Love Tonight?” albo „Sacrifice” polecam album „Goodbye Yellow Brick Road”, szczególnie przy czytaniu „Ja” do czasu odwyku. Oczywiście zachęcam do sięgnięcia po inne płyty i ogółem po muzykę Elton Johna, która się nie starzeje, a przede wszystkim broni się muzycznie.

Tak samo zachęcam do przeczytania autobiografii „Ja”, ponieważ jest świetna. Wciągająca, ciekawa i opisująca czasy nie do podrobienia, same w sobie genialne. Najważniejsze, że przedstawia nam wyjątkową osobę, którą należy cenić niezależnie od gustu muzycznego, poglądów i wieku.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *