Żałuję, że tak późno trafiłem na tę pozycję, ale lepiej późno niż wcale. Autor znakomicie rozprawił się z wielkim sukcesem polskich wojsk podczas misji w Afganistanie. Książka odarta jest z politycznego pustosłowia, a sarkastyczna nutka tylko wzbogaca lekturę, która z pewnością trafi do każdego czytelnika.
To moje drugie spotkanie z Kafirem – tajemniczym byłym żołnierzem, który postanowił zostać literatem. W sumie o autorze nie wiadomo za wiele, a drugie zetknięcie się z jego twórczością dodaje nam informacji, że był on żołnierzem z około 20-letnim stażem, który brał udział w misji w Afganistanie. Konkretnie w bazie Warrior pełnił funkcję szefa komórki S2X odpowiadającej za zabezpieczenie informacyjne polskich żołnierzy. O tym, że przez 14 lat służył w Wojskowych Służbach Informacyjnych oraz Służbie Kontrwywiadu Wojskowego można było się dowiedzieć lektury „Hajlajfu”. Recenzję tamtej pozycji znajdziecie TUTAJ.
O co właściwie chodzi z tą komórką S2X, potocznie nazywaną „iksami”? Bohater tej książki jako jej szef w bazie Warrior prowadził działania wywiadowcze na poziomie taktycznym (czytając „Kontakt” trzeba przyzwyczaić się do wojskowego języka, którego jest sporo), czyli innymi słowy miał podjąć wszelkie działania, które zapobiegną atakom na bazę, na polskich żołnierzy podczas konwojów i ogólnie miał pozyskiwać informacje o lokalizacjach talibów.
Dla laika wymienione zadania mogą wydawać się obce albo mocno przyziemne i może dojść do wniosku, że to nudne i przede wszystkim spokojne zajęcie. W mojej opinii Kafir również z tego powodu zdecydował się na napisanie swojej książki. Główny to oczywiście medialna ocena wojny w Afganistanie, która została przedstwiaona jako sukces, ale w praktyce było zdecydowanie inaczej. Podobnie jest właśnie z operacyjną działalnością wojsk NATO. Autor wielokrotnie podkreśla, że współczesne wojny i wszystkie konflikty wygrywa się potężną pracą wywiadowczą: jako przykład posłużyła chociażby aneksja Krymu przez Rosję.
Kafir książkę podzielił na dwie części: w pierwszej scharakteryzował obszar działań i zadania polskiego wojska, ze szczególnym uwzględnieniem roli SKW. Druga to wspomnienia jego rocznej misji z osobistym podsumowaniem całej wojny. To tutaj odnajdziemy jego konkluzje do tego co powinno się wykonać przed rozpoczęciem misji, aby w ogóle mieć jakieś szanse na jej realizację.
Wspomniałem już o języku autora, który wprowadza sporo pojęć wojskowych, ale ich obecność nie przeszkadza w lekturze, bo każde jest odpowiednio wyjaśnione, a w odbiorze książki i nadaniu jej odpowiedniego klimatu są one niezbędne. Najważniejszy jest tu jednak styl Kafira, który trzeba określić jako połączenie sarkazmu z cynizmem. Nie mógł on być inny, skoro autor rozprawia się z jednym z największych przekłamań w najnowszej historii Polski. Co istotne, Kafir dogryza z wyczuciem, dlatego nie zniechęca czytelnika, a tylko zachęca do swojej wersji i dalszej lektury.
Co mnie mocno zaskoczyło, „Kontakt. Polskie służby w Afganistanie” to dowód wielkiego szacunku, jakim autor – a w domyśle polscy żołnierze – darzyli mieszkańców Afganistanu. Kafir wskazuje podstawowy błąd z jakimi na wojnę wybierali się Brytyjczycy, Rosjanie i Amerykanie – traktowali rywala z wyższością i to było powodem ich klęski.
Pierwsza książka byłego żołnierza naturalnie zahacza również o politykę. Kafir negatywnie odnosi się do rozwiązania WSI, a konsekwencje rządów PIS-LPR-Samoobrony widać było właśnie w Afganistanie, gdzie nie było właściwej obrony kontrwywiadowczej, a i ludzi do pracy w nowej agencji było mało. Inna kwestia to marne przygotowanie merytoryczne nowych pracowników. „Kontakt. Polskie służby w Afganistanie” to smutna pozycja o tym jak działa polityka oraz jak rządzący traktują wojsko i czym dla nich był udział w misji w Afganistanie. Sporo jest również o współpracy z Amerykanami, a najciekawsze momenty to te o stosunku sojusznika do naszych wojsk. Stosunku, delikatnie to nazywając, wyjątkowo instrumentalnego.
„Wstrząsająca książka, napisana brutalnym, męskim językiem. Nieocenzurowane świadectwo wojny, którą politycy chcieli przedstawić nam jako wielki sukces. Jesteś gotowy na brudną prawdę o polskiej interwencji w Afganistanie” – czytamy na tylnej stronie okładki. Dla osoby, która w ogóle nie interesowała się tematem oraz konsekwencjami rozwiązania WSI, to na pewno ta prawda będzie brutalna. Dla mnie ta książka nie była wstrząsająca, ale nie mogę napisać o zawodzie. Wręcz przeciwnie: Kafir tylko wzbogacił moją wiedzę i zrobił to swoim najlepszym stylu: szczerze, inteligentnie i do tego z sarkastyczną nutą.
Szczerze polecam!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!