Sierpień ma w sobie coś wyjątkowego. Z jednej strony wciąż czuć gorące promienie słońca i zapach dojrzewających owoców, z drugiej – w powietrzu zaczyna unosić się lekki chłód, zapowiedź jesieni. To czas żniw, długich wieczorów i nieuchronnych przemian. Nic dziwnego, że tak mocno zakorzenił się w literaturze – jako tło wydarzeń, ale też jako symbol, który potrafi nabrać wielu odcieni.

Sierpień w polskiej literaturze jako znak przełomu

W utworach autorstwa polskich pisarzy sierpień często bywa ukazywany jako moment graniczny – czas dojrzewania, przemiany, a nierzadko także straty. Lato powoli się kończy, a to, co piękne i intensywne, nieuchronnie ustępuje miejsca nowemu porządkowi. W tekstach literackich można znaleźć opisy pełni natury: złotych pól, owoców gotowych do zbioru, światła o barwie, której nie spotyka się w żadnym innym miesiącu. Ale tuż obok tej pełni pojawia się cień przemijania, jakby sierpień przypominał, że każda kulminacja musi mieć swój finał.

Nie można też zapominać o wymiarze historycznym. To przecież 1 sierpnia rozpoczęło się Powstanie Warszawskie, a w 1980 roku podpisano porozumienia sierpniowe. Dla wielu pisarzy – od Zbigniewa Herberta po Aleksandra Kamińskiego – właśnie sierpień stał się metaforą walki o wolność i ludzkiej odwagi. Literatura w tym miesiącu często łączy więc osobiste doświadczenia bohaterów z wielkimi wydarzeniami dziejowymi.

Sierpień w literaturze światowej jako czas przejścia

Poza Polską również odnajdujemy obrazy sierpnia jako czasu granicznego. William Trevor w opowiadaniu „Sierpniowe światła” pokazuje, jak letnie światło obnaża rodzinne napięcia i niewypowiedziane emocje. Gabriel García Márquez w „Stu latach samotności” maluje sierpień jako duszny, niemal przytłaczający okres, w którym losy bohaterów nabierają tragicznego wymiaru. U Alberta Camusa natomiast sierpniowe krajobrazy południa Francji stają się pretekstem do filozoficznej refleksji nad życiem i przemijaniem.

Okładka książki "Sto lat samotności" Gabriel Garcia Marquez
Książka „Sto lat samotności” Gabriel Garcia Marquez

W literaturze włoskiej czy anglosaskiej sierpień bywa także czasem osobistego przebudzenia. Doris Lessing w „Lecie przed zmierzchem” opisuje bohaterkę, która właśnie w tym miesiącu konfrontuje się z własnymi wyborami i szuka nowej drogi. Jak widać, w różnych kulturach sierpień odgrywa podobną rolę – staje się momentem, w którym kończy się jedno, a zaczyna coś zupełnie innego.

Sierpień w klasykach narodowych i obrazach wsi

Na kartach polskich klasyków, takich jak „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej czy „Chłopi” Władysława Reymonta, sierpień jawi się jako czas żniw i wspólnotowych działań. Opisy ciężkiej pracy, dożynek i spotkań są czymś więcej niż realistycznym obrazem wsi – to także pokazanie więzi międzyludzkich i rytmu natury, który wyznaczał życie bohaterów. Obok tych sielankowych obrazów pojawia się jednak również sierpień dramatyczny – w „Kamieniach na szaniec” to miesiąc okupacyjnych akcji, a u Żeromskiego czas młodzieńczych powrotów i dojrzewania.

Literacki kalendarz sierpniowych dat

Sierpień to także miesiąc związany z ważnymi postaciami literatury. Warto przypomnieć choć kilka dat:

  • 2 sierpnia 1924 – urodził się James Baldwin, amerykański eseista i pisarz.
  • 4 sierpnia 1944 – zginął Krzysztof Kamil Baczyński, poeta pokolenia Kolumbów.
  • 10 sierpnia 1952 – urodził się Jerzy Pilch, mistrz prozy i felietonu.
  • 14 sierpnia 2004 – odszedł Czesław Miłosz, noblista i autor „Zniewolonego umysłu”.
  • 20 sierpnia 1847 – urodził się Bolesław Prus, twórca „Lalki”.
  • 24 sierpnia 1899 – przyszedł na świat Jorge Luis Borges, mistrz opowiadań i literackich labiryntów.

Dlaczego sierpień tak mocno zapisał się w literaturze?

Jak widzimy, sierpień w literaturze ma wiele twarzy. Potrafi być obrazem pełni natury, miesiącem wspólnotowych prac, czasem historycznych przełomów i osobistych dramatów. Autorzy różnych epok i kultur sięgali po niego, by opowiedzieć o przemianie – tej, którą przynosi natura, historia, ale i sam człowiek. Sierpień to miesiąc, w którym lato jeszcze trwa, ale już czuć, że coś się kończy. Może właśnie dlatego tak dobrze sprawdza się jako metafora życia – intensywnego, pięknego, ale skazanego na przemijanie.


Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuX-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!

5/5 - (1 vote)
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Paweł Łopienski

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane. Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki. Kontakt: pawell@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *