Czytając powieść „Półmistrz” czułem się, jakby Czubaj nie napisał nowości, a jeden z klasyków literatury. Żadna w tym przesada – Mariusz Czubaj stworzył klimatyczny kryminał, który koniecznie musicie przeczytać.
„Półmistrz” Mariusz Czubaj
1939 rok. W przededniu drugiej wojny światowej z Gdyni do Buenos Aires polska reprezentacja wyrusza na olimpiadę szachową na pokładzie transatlantyku „Przyszłość”. Na statku dochodzi do wyjątkowo brutalnej zbrodni, a śledztwo w nietypowej sprawie prowadzi tajemniczy pasażer, Edward Abramowski. Główny bohater od początku jawił się jako postać enigmatyczna. Wchodząc na pokład transatlantyku niewiele o nim wiemy. Mnóstwo pytań, mało odpowiedzi. Autor wprowadza nas w fabułę bardzo powoli, dlatego minie trochę czasu, zanim zrozumiemy, o co toczy się gra.
Przeczytaj także: „NIECH TO USŁYSZĄ” WOJCIECH CHMIELARZ, JAKUB ĆWIEK – RECENZJA
(Nie)typowy kryminał
Posiadam na swoim regale z książkami niemal wszystkie lektury z serii o Rudolfie Heinzie. W nich akcja rozgrywała się bardzo szybko. Najczęściej już w pierwszych stronach byliśmy świadkami morderstwa, a potem dynamicznie przeprowadzanego śledztwa. Najnowsza powieść Mariusza Czubaja bardzo mnie zdziwiła. „Półmistrz” to nie jest typowy kryminał, z którego pisarz był znany. Morderstwo pojawia się dopiero w połowie rejsu i jest zaplanowane niczym kolejny ruch szachisty na planszy. Napięcie na statku jest tak wielkie, że sformułowanie „każdy zły ruch będzie śmiertelny” nieustannie brzęczało mi w głowie.
Klasyka w stylu Agathy Christie
Mordercą musi być więc osoba, która znajduje się na statku. To od razu przywołuje znany w literaturze motyw zagadki zamkniętego pokoju, znany z powieści Agathy Christie. Edward Abramowski, mimo braku charakterystycznego wąsika, wciela się w rolę Herkulesa Poirota. Akcja powieści płynie powoli, a dla autora priorytetem jest utrzymanie klimatu niepewności związanej ze zbrodnią. Równie ważne jest jednak pokazanie nastrojów Polaków tuż przed wybuchem II wojny światowej. „To nie jest powieść Agathy Christie”, przekonywał sam główny bohater próbujący rozwikłać interesującą intrygę. Podobieństw jednak jest tyle, że nie da się uciec od porównań do klasyki.
Łączenie historii z fikcją
Łączenie postaci historycznych z fikcją literacką nie należy do częstych wydarzeń w książkach. Mariusz Czubaj w powieści „Półmistrz” jednym z bohaterów uczynił Witolda Gombrowicza. Na pokładzie „Przyszłości” pojawiają się również szachowe legendy – Mieczysława Najdorfa i Savielly’ego Tartakowera. Wiele jest tu odwołań historycznych, szachowych czy literackich, jak wspomnienie powieści „Zazdrość i medycyna” Michała Choromańskiego. Autorowi udało się wykreować wyraziste, a nawet, jak w przypadku wspomnianego już Gombrowicza, karykaturalne postacie. Każda z nich wywołuje emocje, kilka z nich skrajne. I przede wszystkim – główny bohater wzbudza sympatię, pomimo aury tajemniczości i grzechów z przeszłości.
„Półmistrz” Mariusz Czubaj – recenzja
„Półmistrz”, którą napisał Mariusz Czubaj, to książka zdecydowanie warta polecenia. Jeśli znacie twórczość pisarza jedynie z serii „Polski psychopata”, będziecie pozytywnie zaskoczeni. Omawiana lektura to kryminał łączący elementy powieści obyczajowej, szpiegowskiej, a momentami nawet romansu. Fabuła jest na tyle interesująca, że czytelnik z wypiekami na twarzy przemierza historię mimo momentami wleczącej się akcji. Czułem się, jakbym czas spędzał przy jednym z klasyków literatury. Zastosowanie przez Mariusza Czubaja wspomnianych motywów sprawia, że „Półmistrza” czyta się niczym najlepsze książki Agathy Christie.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!
Może sięgnę. Czytałam już kiedyś jedną z książek autora, a nawiązania do Agathy Christie lubię. 🙂