Dawno nie czytałam tak poruszającej powieści. Ellen Marie Wiseman potrafi wzruszyć czytelnika do łez i sprawić, by współodczuwał ból razem z bohaterami.
„Dla jej dobra” Ellen Marie Wiseman
„Dla jej dobra” to opowieść o dwóch kobietach. Pierwsza z nich to Lilly, odrzucona przez rodziców jako dziecko i sprzedana do cyrku ze względu na odstający od normy wygląd. Na arenie braci Barlow spotyka ją w zasadzie wszystko: ból, cierpienie, samotność, ale też radość, przyjaźń, miłość. Druga z kobiet ma na imię Julia, ucieka z domu i przez wiele lat pracuje za grosze w barze.
Przeczytaj także: „OSTATNI POCIĄG” MEG WAITE CLAYTON – RECENZJA
Obie mieszkały w Blackwood Manor, dworze otoczonym polami i lasami, mając z tym miejscem bolesne wspomnienia. Książka opowiada równolegle o życiu Lilly, która opuszcza rodzinny dom w latach 30. XX wieku. Julia ucieka z tego miejsca blisko 20 lat później po wypadku, w którym ginie jej ojciec. Po śmierci matki przyjdzie jej tam jednak wrócić i odkryć jakie sekrety skrywali przed nią rodzice.
Dwór skrywające tajemnice
Julia staje przed zadaniem zarządzania pokaźnym majątkiem rodziny i stadniną koni. Ma zająć się też wielkim domem, z którego uciekła przed matką tyranką i który przywołuje w niej bolesne wspomnienia. Dwór skrywa wiele tajemnic, dziewczyna odkrywa w nim ślady tajemniczej Lilly i postanawia dotrzeć do prawdy kim była i kim tak naprawdę byli jej rodzice. Okazuje się bowiem, że niewiele o nich wiedziała, mimo przeżycia z nimi kilkunastu lat.
Życie żadnej z bohaterek nie oszczędzało i nie raz zadało im ból. Szczególnie dotkliwie obchodziło się z Lilly, która trafiła w szpony bezwzględnych ludzi prowadzących działalność cyrkową. Dla nich liczą się jedynie pieniądze, które mogą zarobić, wykorzystując często i tak już pokrzywdzonych przez los ludzi.
Szerokie spektrum emocji
Ellen Marie Wiseman dokładnie opisuje bowiem cyrkowe życie w latach 30. w Stanach Zjednoczonych, łącznie z bezwzględnością dyrektorów, traktowaniem ludzi z deformacjami i znęcaniem się nad zwierzętami. Poruszyła mnie do głębi ta powieść i sprawiła, że kilkukrotnie płakałam nad losem Lilly i jej przyjaciół oraz zwierząt.
Trzeba przyznać, że autorka potrafi swoją narracją uderzyć w najczulsze struny i doprowadzić czytelnika do wzruszenia. Książka na pewno nie należała do łatwych lektur, ale z pewnością mogę o niej powiedzieć, że warto ją przeczytać. Opowieść o losach Lilly prowadzi przez łzy i cierpienie, są w niej jednak też chwile szczęścia i spełnienia. Przeżywałam strach towarzyszący Julii, niepewność przeplataną chwilami ekscytacji. To sztuka napisać pozycję, w której odczuwa się wszystkie emocje razem z jej bohaterami.
„Dla jej dobra” Ellen Marie Wiseman – recenzja
Będę z pewności jeszcze długo trawić tę historię. Uznam ją za najlepszą książkę jaką czytałam w tym roku i na pewno jest to jedna z lepszych lektur jakie w ogóle poznałam.
Więcej nowości znajdziecie na stronie księgarni internetowej Tania Książka.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!