Zastanawiasz się, czy ponowne czytanie książek to strata czasu? Odkryj z nami psychologiczne i emocjonalne korzyści rereadingu. Poznaj nowe perspektywy i pogłębiaj swoje doświadczenia czytelnicze.

Zdarza Ci się myśleć, że wracanie do już przeczytanych książek to trochę marnowanie czasu? W końcu półki uginają się od nowości, a co chwilę pojawia się kolejna premiera, której „nie wypada” przegapić. Nic dziwnego, że łatwo poczuć presję, żeby zawsze sięgać po coś świeżego. A jednak… rereading, czyli ponowne czytanie, to coś więcej niż odświeżenie fabuły. To szansa na odkrywanie dobrze znanych historii na nowo, z głębszym zrozumieniem i inną perspektywą. To zaproszenie, żeby wejść do tej samej historii z innym nastawieniem i dojrzalszym spojrzeniem.

Każdy powrót do znanej książki może nas zaskoczyć. Nagle zauważamy drobiazgi, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia: ukryte symbole, subtelne gesty bohaterów, słowa, które kiedyś przemknęły nam przed oczami, a dziś zostają w głowie na dłużej. Czasem wystarczy kilka dodatkowych lat doświadczeń, żeby książka, którą „dobrze znamy”, wybrzmiała zupełnie inaczej.

Rereading – odkrywanie historii na nowo

Ponowne czytanie wcale nie jest powrotem do czegoś, co już nas nie rusza. Wręcz przeciwnie – to wejście w znajomy świat z większą uważnością. To trochę tak, jakby oglądać film, który kiedyś po prostu nam się podobał, a teraz nagle widzimy w nim drugie dno.

Za każdym razem, gdy wracamy do książki, możemy:

  • dostrzec wątki, które wcześniej nam umknęły,
  • zbudować własne, osobiste skojarzenia i emocje,
  • inaczej spojrzeć na bohaterów – często bardziej wyrozumiale lub z większą empatią.

Książki nie zmieniają się w czasie, ale my już tak. Dlatego ich ponowne odkrywanie potrafi być zaskakująco satysfakcjonujące.

Emocjonalna i psychologiczna wartość ponownej lektury

Powrót do znanej książki jest jak założenie ulubionego, wygodnego ubrania po długim dniu, czyli daje natychmiastowy komfort i poczucie bezpieczeństwa. Znajomy świat, dobrze znane postaci i znane wydarzenia otulają nas spokojem, tym samym przywołując wspomnienia pierwszej lektury. Bez presji poznawania fabuły możemy w pełni skupić się na pięknie języka, rytmie zdań i subtelnych detalach, które wcześniej umknęły naszej uwadze.

Nie musimy już śledzić fabuły z zapartym tchem. Zamiast tego zwracamy uwagę na język, opisy, detale. To wyjątkowy rodzaj relaksu – pozwala się wyciszyć, zwolnić, zanurzyć w czymś, co daje nam poczucie bezpieczeństwa. Niektórzy traktują to jak formę dbania o siebie, chwilę tylko dla siebie w zalatanym dniu.

Jak wybrać książkę do ponownego czytania?

Nie każda książka sprawdzi się tak samo przy rereadingu. Najlepiej wracać do tych, które wywarły na nas silne wrażenie, mają złożoną fabułę, bogate w postaci i oferują głębię psychologiczną lub filozoficzną. To właśnie w takich książkach przy kolejnych lekturach odkrywamy nowe warstwy i ukryte znaczenia.

Najczęściej warto wracać do:

  • klasyki literatury,
  • epickiego fantasy i wielowątkowych sag,
  • wciągających thrillerów i kryminałów,
  • reportaży i książek psychologicznych, które zmieniają znaczenie w zależności od etapu życia czytelnika.

Aby w pełni korzystać z rereadingu, warto stworzyć odpowiednie warunki: cisza, brak pośpiechu i świadome zatrzymanie się przy tekście pozwalają na głębsze przeżycie lektury. Dobrze jest też reflektować nad tym, jak zmieniło się nasze spojrzenie od pierwszego czytania – to dodaje każdej książce zupełnie nowego wymiaru.

Czy warto wracać do czytanych już książek?

Jak najbardziej. To wcale nie jest marnowanie czasu, tylko sposób na to, żeby zobaczyć znajomą historię z trochę innej strony. Gdy nie musisz już gonić za fabułą, łatwiej wychwycić ton, ukryte emocje, drobiazgi, które wcześniej kompletnie nie zwróciły Twojej uwagi. I co najważniejsze – takie czytanie potrafi naprawdę wyhamować człowieka, dać chwilę oddechu w codziennym chaosie.

Spróbuj czasem sięgnąć po coś, co kiedyś szczególnie Cię poruszyło. Często dopiero przy kolejnych podejściach widać to, co za pierwszym razem umknęło albo… czego wtedy jeszcze nie potrafiłeś odczytać. A później, kiedy zamykasz książkę, zostaje taki mały, dobry ślad: jakaś myśl, lekkie wzruszenie, albo zwyczajna satysfakcja, że spędziłeś czas z historią, do której warto było wrócić.


Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuX-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Paweł Łopienski

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane. Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki. Kontakt: pawell@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *