okładka książki "Wyborny trup" Agustina Bazterrica
Książka Agustina Bazterrica - "Wyborny trup"

„Wyborny trup” Agustina Bazterrica – recenzja

Agustina Bazterrica i jej „Wyborny trup” mocno namieszali w naszych głowach. Lektura tej książki nie należy do łatwych, ale zdecydowanie nie można przedstawionej historii zlekceważyć.

Z utworami dystopijnymi (pesymistycznymi wizjami przyszłości) zawsze jest pewnego rodzaju problem, bo z założenia te wizje wynikają z obserwowanych współcześnie tendencji. I podczas lektury takich książek, w nas czytelnikach, zawsze pojawia się oburzenie: bzdura! Przecież nie jest to możliwe!

Przerażająca wizja przyszłości

Z pewnością łatwiej mają ci, którzy pamiętają lub mają wiedzę o II Wojnie Światowej i piekle obozów koncentracyjnych. Przecież pokoleniom żyjącym na początku XX wieku, jak i współczesnym wydawało się, że coś takiego nie miało prawa się wydarzyć. Przecież to niemożliwe, żeby człowiek mógł zgotować tak parszywy los swojemu bliźniemu.

Podobnie jest właśnie z „Wybornym trupem”. Agustina Bazterrica przenosi nas do nieokreślonej w czasie przyszłości, gdzie świat został opanowany przez wirusa. Co ciekawe, roznoszony jest on za pośrednictwem zwierząt, a nie ludzi. Mamy tutaj zatem rzeczywistość, w której przedstawiciele braci mniejszej zostali wymordowani. Ludzie natomiast mają do dyspozycji jedynie mięso… ludzkie.

„Wyborny trup” – dlaczego Bazterrica tak przeraża?

Przerażająca jest to wizja. Od samego początku straszna. Obrzydliwa. Wstrętna. Podła. Wręcz makabryczna. Na pewno nie każdy wytrzyma przy tej historii do samego końca, nie wszyscy przecież zaczytują się w opowieściach o kanibalizmie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że „Wyborny trup” pokazuje, iż człowiek jest w stanie przystosować się do każdej możliwej sytuacji. Głównie dlatego, że naszym naczelnym zadaniem, jako gatunkowi, jest przetrwanie.

Dodatkowo dochodzi do tego kontekst całej historii. Wcześniejszy ład na świecie zniszczony został przez wirus, który prawdopodobnie specjalnie wypuścili ludzie. Czyż nie przypomina nam to obecnej rzeczywistości, kiedy już od roku zmagamy się z pandemią koronawirusa? Wirusa, który ponoć wymknął się spod kontroli chińskiemu laboratorium. Dodam tylko, że książka, choć u nas wydana w 2021 roku, to została napisana cztery lata wcześniej.

"Wyborny trup" Agustina Bazterrica
Książka Agustina Bazterrica – „Wyborny trup”

Marco – bohater naszych czasów

Bazterrica jako autorka to postać szczególna, podobnie jak jej „Wyborny trup”. Doceniam tę pisarkę z tego powodu, że udało jej się stworzyć niejednoznacznego bohatera. Marco jest synem rzeźnika, który po rodzinnej tragedii pełen rozpaczy i z wyczuwalną goryczą przygląda się upadkowi ludzkiej moralności. Z jednej strony mężczyzna jest całkowicie podporządkowany obowiązującemu systemowi. Z drugiej widać u niego sporo wątpliwości.

Gdzie tu zatem niejednoznaczność? Przez całą lekturę powieści odnosimy bowiem wrażenie, że mimo totalnej zmiany rzeczywistości i nastawienia ludzi, psychika i emocje głównego bohatera pozostają niezmienne. W tym sensie, że jest on jednostką na ziemi, którą ta sytuacja mierzi. I w momencie kiedy wydaje nam się, że mamy do czynienia z ostatnim sprawiedliwym, autorka w ostatniej scenie książki wbija nam nóż między żebra. W ułamek sekundy nasz bohater stał się hipokrytą, jakich pełno przecież w jego otoczeniu. W jednej chwili zostajemy odarci z nadziei. Bo przecież jeśli czytamy książkę, to w pewnym sensie przyjmujemy do wiadomości, że ta wizja świata jest możliwa. A skoro tak, to czy my rzeczywiście nie będziemy zdolni do ludzkich odruchów?

Wnikliwa obserwatorka

Z tym pytaniem autorka zostawia nas na sam koniec. I chociaż „Wyborny trup” nie jest kryminałem czy jakimś dreszczowcem, to zakończenie jest jedyne w swoim rodzaju. Bowiem gęba nie opadła nam z powodu zaskoczenia, a zmuszenia nas do osobistych przemyśleń.

Agustina Bazterrica jawi nam się zatem jako znakomita obserwatorka ludzkiej natury. Po pierwsze dlatego, że na bazie wnikliwych obserwacji stworzyła swoją wizję. Druga kwestia, to właśnie to niebanalne zakończenie. Cała historia wstrząsa, ale zakończenie rzuca na kolana nie tylko nasze wątroby, ale serce. A skoro one, to również sumienie.

„Wyborny trup” nie jest książką łatwą. Sami po zakończeniu lektury mieliśmy ból głowy od natłoku myśli, a przez kilka dni nie wiedzieliśmy co o niej napisać. Naszym zdaniem warto tę pozycję przeczytać, aby zajrzeć w głąb natury ludzkiej, dowiedzieć się do czego jesteśmy zdolni. Tak, by w przyszłości móc podobnym patologiom przeciwdziałać.

Więcej nowości znajdziesz na taniaksiazka.pl

Zainteresował cię materiał? Może zaciekawić cię również „Czarne słońce”

5/5 - (1 vote)

Czytelnik, recenzent i promotor literatury.

Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”.

Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *