John Rebus – tak świetny detektyw i tak zły pracownik. Kolejny raz bohater Iana Rankina wykazuje się bystrością, a sam autor niezwykłą projekcją zagadki. Przed Wami – „Czarna księga”.
Materiał powstał dzięki współpracy z wydawnictwem Albatros.
„Czarna księga” Ian Rankin
„Czarna księga” to wyjątkowo pogmatwana (w dobrym tego słowa znaczeniu) część z udziałem Johna Rebusa. Jest obecnych w niej wiele kryminalnych wątków. Napaść, zabójstwo, pedofil, szantaż, depresja, kij od snookera w zdewastowanej szczęce… i można wymieniać tak długo. Książka Iana Rankina jest napakowana zagadką niczym kabanos z lokalnej masarni.
Rebus wie lepiej niż szef
John Rebus przypomina mi niekiedy postać „Mavericka” z kultowego filmu – „Top Gun” – o najlepszych asach z amerykańskiej szkoły lotnictwa. Pilot miał niesamowite umiejętności, lecz lubił wiele rzeczy robić po swojemu. Niekiedy nie po myśli swoich dowódców, co w ustrukturyzowanym wojskowym świecie – niezbyt się podobało. Wydaje się, że również w policji nie ma zupełnie miejsca dla ludzi myślących wbrew woli szefów. John Rebus jednak zadaje temu stwierdzeniu kłam.
Bohater Iana Rankina postanawia odświeżyć pewną sprawę i prowadzić dochodzenie „na boku”. Dzięki temu wpada w poważne tarapaty, nie tylko natury służbowej. Co w takiej sytuacji zrobiłaby większość z nas? Myślę, że z pokorą czekałaby na karę. John Rebus natomiast wolał dolać oliwy do ognia, jeszcze bardziej prowokując szefów i włączając w swoją sprawę media. Podejrzewał, że mu to pomoże i nie bał się zaryzykować. W takich sytuacjach szczególnie dostrzegam jak cienka jest granica pomiędzy geniuszem a głupotą.
Rodzinne zatargi – egoizm bierze górę
Jednym z pobocznych wątków „Czarnej księgi” są rodzinne zatargi, które moim zdaniem trzeba nieco wprowadzić na pierwszy plan. Choćby ze względu na swój umoralniający charakter. Mianowicie, mamy do czynienia ze zdarzeniem, w którym dwóch mężczyzn pokłóciło się o obecność dzieci na weselu. Sama kłótnia powstała – nie z powodu czyjeś winy, a zwykłego nieporozumienia. Nieporozumienia, które skutkowało zerwaniem kontaktów. Mam wrażenie, że ta sytuacja wyolbrzymia zdarzenia z naszego życia. Zapewne wielu z nas ma za sobą historię konfliktów z bliskimi o coś, co po czasie nie miało aż tak dużego znaczenia. Zatem następnym razem, przed potencjalną kłótnią, zadajmy sobie pytanie: czy warto?
Przeczytaj także: „W DOMU KŁAMSTW” IAN RANKIN – RECENZJA
„Czarna księga” Ian Rankin – recenzja
W „Czarnej księdze” Ian Rankin wzbija się na wyżyny złożenia dobrej zagadki. Za to Rebus pokazuje olimpijską formę w bystrości. Wielowątkowość powieści sprawia, że to tytuł po przeczytaniu którego trzeba parę dni zaczekać, zanim się sięgnie po nowy kryminał.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również: KSIĄŻKI NA JESIEŃ – CO WARTO PRZECZYTAĆ!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!