„Wampir” Wojciecha Chmielarza to pierwszy tom serii gliwickiej, który zadebiutował w 2015 roku, a obecnie został wznowiony przez wydawnictwo Marginesy. Powieść nie tylko wciąga czytelnika w intrygujące śledztwo, ale także stanowi pretekst do refleksji nad problemami współczesnej młodzieży i kondycją polskich miast.
„Wampir” Wojciech Chmielarz
„Wampir” to otwarcie serii gliwickiej, której pierwsze wydanie miało miejsce w 2015 roku. Ja w rękach trzymam wznowienie, już w barwach wydawnictwa Marginesy i szacie tak charakterystycznej dla tego autora.
Głównym bohaterem „Wampira” jest Dawid Wolski. Prywatny detektyw, który diametralnie różni się od wszystkich reprezentantów tego zawodu, jakich mogliście oglądać w polskiej telewizji. Chociażby ze względu na zasady etyczne, których bohater Chmielarza praktycznie nie posiada. Moim zdaniem czytelnik, który ma za sobą jedynie lekturę serii z Jakubem Mortką, może być tutaj nieco zaskoczony. Dawid Wolski bowiem jest diametralnie inną postacią, a w związku z tym wywołuje u czytelnika skrajnie odmienne emocje. W moim przypadku była tu huśtawka między radością a irytacją. I od razu zaznaczę, że taki wybór Wojciecha Chmielarza jest strzałem w dziesiątkę. Chociaż mnie bliżej do Jakuba Mortki, to mimo wszystko wolę bohaterów wywołujących we mnie jakiekolwiek emocje niż tych całkowicie bezbarwnych.
Detektyw Wolski próbuje rozwikłać sprawę śmierci Mateusza – studenta I roku socjologii, który według wersji prokuratury pewnego dnia skoczył z jednego z gliwickich wieżowców. Czy na pewno był to wypadek? Matka młodego mężczyzny nie wierzy w taki scenariusz i zatrudnia Dawida Wolskiego. A jaki ta sprawa ma związek z zaginięciem Alicji, która co chwilę wraca do fabuły chociażby poprzez przywoływane komentarze pod profilem na Facebooku, na którym trwają poszukiwania dziewczyny?
Przeczytaj również: „Wyrwa” Wojciech Chmielarz – recenzja
Wojciech Chmielarz bardzo sprawnie miesza wątki, a swojemu bohaterowi dostarcza naprawdę różnorodnych przygód. I chociaż finał jest zaskakujący, a narracja poprowadzona bez zarzutu, to bardzo ciekawym zabiegiem jest to, że samo śledztwo Dawida Wolskiego jest tu jedynie pretekstem do rozpoczęcia rozmowy o problemach dojrzewającej młodzieży w Polsce oraz zakamarkach naszych miast.
„Wampir” Wojciech Chmielarz – recenzja
Wojciechowi Chmielarzowi tak udało się to posklejać, że ma ten kryminał mocny, uniwersalny wydźwięk. „Wampir” śmiało może być przyczynkiem do dyskusji o kierunku zmian w naszych miastach oraz nad kondycją współczesnej młodzieży. Jeżeli chodzi o jakość podejścia do tego drugiego tematu, to autor bije na głowę swoich kolegów po fachu, czym zyskał dodatkowy plusik. Może „Wampir” nie jest tak mocnym otwarciem serii jak „Podpalacz” w przypadku Jakuba Mortki, ale jak dla mnie jest to „stary” dobry Wojciech Chmielarz: wodzący czytelnika za nos i jednocześnie trzymający go mocno w garści. Bardzo liczę, że w kolejnych książkach o Wolskim autor jeszcze się rozkręci.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!