Nie dla wszystkich otaczający nas świat jest przyjazny. Może być on źródłem ogromnego lęku i niezrozumienia istniejącej wokół rzeczywistości. Historię Sama, chłopca, dla którego otoczenie jest przestrzenią wywołującą nieraz strach i powodującą zagubienie, przedstawia Keith Stuart w swoim literackim debiucie.
Materiał powstał dzięki współpracy z księgarnią selkar.pl.
„Chłopiec z klocków” Keith Stuart
„Chłopiec z klocków” to poruszająca opowieść o ośmioletnim Samuelu – dziecku z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Stuart sam jest ojcem autystycznego chłopca. Budując fabułę czerpał ze swojej historii budowania relacji z synem. Trzeba dodać, że relacji niełatwej, bo trudno jest wejść w świat kogoś, dla którego nawet najmniejsza zmiana planów jest powodem lęku i zakłóca, i tak już utrudnione, odbieranie rzeczywistości.
Przeczytaj także: „PODRÓŻ” JAMES NORBURY – RECENZJA
Szacuje się, że w Europie zaburzenia ze spektrum autyzmu ma około 1 na 150 dzieci. Coraz więcej jest w naszym otoczeniu osób, które mają trudności w komunikacji, integracji społecznej, samodzielnym funkcjonowaniu. Cieszę się, że trafiłam na książkę, która porusza tak ważny temat i choć odrobinę pokazuje zwykłemu czytelnikowi jak funkcjonuje osoba ze spektrum autyzmu. I choć sam temat nie jest mi obcy, to sposób w jaki o nim opowiada Keith Stuart w swojej historii sprawia, że budzi się we mnie jeszcze większa chęć zrozumienia takich osób.
Piękna opowieść o rodzinie
Bohaterem „Chłopca z klocków” obok Sama jest też jego ojciec. To on opowiada historię swoją i syna, a zaczyna się ona w momencie „próbnej separacji”, jak nazywa zaistniałą sytuację jego żona Jody. Alex wyprowadza się z domu i zamieszkuje u swojego najlepszego przyjaciela Dana. Wydaje się, że zaprzepaścił już szansę naprawy małżeństwa i relacji z chłopcem. Nieoczekiwanie przestrzenią, w której dostaje drugą szansę na poznanie i zrozumienie Sama, staje się gra. Alex poniekąd zmuszony zostaje do wejścia w świat Minecrafta. Świat Sama i tatusia zbudowany z sześcianów staje się okazją do nawiązania relacji z synem, poznania jego marzeń, wejścia głębiej.
Przeczytaj także: „CHATA” WILLIAM P. YOUNG – RECENZJA
Keith Stuart stworzył piękną opowieść o relacjach, o rodzinie, o akceptacji. Ta powieść z gatunku literatura piękna zagraniczna pełna jest ogromu wzruszeń, ale można pośmiać się również z komicznych sytuacji. Choć początek nie zapowiadał wciągającej pozycji, to muszę przyznać, że z każdym kolejnym rozdziałem Keith Stuart budował wspaniałą narrację, która porusza, rozbawia i uczy.
„Chłopiec z klocków” Keith Stuart – recenzja
Gorąco polecam „Chłopca z klocków”, zwłaszcza tym, którzy dotąd nie spotkali się z dziećmi ze spektrum autyzmu, by choć trochę zrozumieć jak wygląda ich funkcjonowanie w świecie. Bo wszyscy chcemy się czuć dobrze w rzeczywistości, w której przychodzi nam żyć. Ale nie dla wszystkich jest to łatwe. O tym też jest ta książka. Bo jak pisze Keith Stuart: „Życie to przygoda, nie spacer. Dlatego jest takie trudne”.
Literatura piękna zagraniczna jak i inne gatunki w szerokiej ofercie znajdziecie na selkar.pl.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!