Okładka książki "Pułascy" Wojciech Kudyba
Książka "Pułascy" Wojciech Kudyba

Wojciech Kudyba w pierwszym tomie swojego eposu o rodzie Pułaskich nie tylko odgrzebuje zapomnianą część historii konfederacji barskiej i genezy jej powstania. „Pułascy. Aut vincere, aut mori!” to przede wszystkim niezwykle uniwersalne dzieło, bo w postawie postaci z XVIII wieku znajdziemy odpowiedniki obecnych i pewnie przyszłych zdrajców oraz bohaterów naszej ojczyzny.

Materiał powstał dzięki współpracy z Państwowym Instytutem Wydawniczym.

„Pułascy. Aut vincere, aut mori!” Wojciech Kudyba

Przyznaję, że było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, chociaż o jego istnieniu i dorobku naukowym wielokrotnie słyszałem. Co prawda nie miałem z panem Wojciechem Kudybą styczności na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ale inni wykładowcy tej uczelni sygnalizowali mi postać tego uczonego. Po tym jak recenzja jego książki „Imigranci wracają do domu” pojawiła się na naszym blogu myślałem, że pierwszą pozycją przeczytaną będzie właśnie ona, ale kiedy pojawiła się opcja zrecenzowania eposu „Pułascy. Aut vincere, aut mori!”, postanowiłem sięgnąć do tej historii.

Przeczytaj również: „Zbyt głośna samotność” Bohumił Hrabal – recenzja

Na początku muszę przyznać, że przez dłuższy czas zbierałem się do tej lektury i odwlekałem moment otwarcia książki. Obawiałem się, że Wojciech Kudyba napisał smętną – i zapewne trudną w lekturze i odbiorze – pozycję, w dodatku o tym wycinku historii Polski, o którym dzisiaj zapewne nikt nie pamięta. Sam ostatni raz czytałem o XVIII wieku przed zaliczeniem z oświecenia, czyli dawno, a tutaj nagle jest powrót do tamtych czasów. Zdecydowanie bardziej wolę okres XX wieku i współczesności, stąd może nie mój paraliż, ale pewna rezerwa.

Historia wspaniałego rodu patriotów

Dodam tylko, że lektura pierwszego tomu „Pułascy. Aut vincere, aut mori!” zbiegła się z wyborami prezydenckimi, a konkretnie z kampanią przed drugą turą i na pewno ten nastrój zamieszania politycznego w naszym kraju również niósł mnie przez karty historii Wojciecha Kudyby. Naturalnie w Polsce nie mieliśmy do czynienia z takim zrywem jak przy okazji konfederacji barskiej, ale już w kwestiach odpowiedzialności za kraj i postawie polityków można było znaleźć podobieństwa. Trafnie napisał o tej kwestii dr hab. Maciej Nowak, którego notę o książce można znaleźć na tylnej stronie okładki: Przedstawiony w książce splot frapujących biografii odsłania schematy ludzkich postaw i mechanizmy historii funkcjonujące również dziś. W ten sposób autor chwyta istotę polskiego losu, którego nowoczesny kształt rodził się właśnie wtedy – w drugiej połowie XVIII wieku.

Okładka książki "Pułascy" Wojciech Kudyba
Książka „Pułascy” Wojciech Kudyba

Tutaj mamy ten uniwersalizm, o którym wspominam we wstępie. Wojciech Kudyba przedstawia nam bohaterów i antybohaterów Polski drugiej połowy XVIII wieku i ich etosu walki o niepodległość, ale na podstawie tamtych wydarzeń widzimy olbrzymi podział interesów ówczesnych elit – na tych, którzy dbają o kraj i tych dbających tylko o swój interes – polaryzację obecną przecież i dzisiaj, ale również w ostatnich 300 latach.

Wielką sztuką było przedstawienie tego problemu, ale na pewno sporą trudnością okazało się poprowadzenie narracji w przystępny sposób. Mam tutaj na myśli to, o czym pisałem wyżej, czyli moje obawy o nudnej książce na temat dawno zapomniany. Wojciech Kudyba wyszedł z tego problemu po mistrzowsku, bo „Pułascy. Aut vincere, aut mori!” nie są kolejną toporną naukową cegiełką, której lektura i zrozumienie graniczy z cudem. Wręcz przeciwnie, historię wspaniałego rodu patriotów czyta się niczym powieść przygodową, przy czym język autora jest niezwykle literacki oraz plastyczny. Nie brakuje słów z osiemnastowiecznej polszczyzny, dzięki czemu przez całą książkę wręcz się płynie. Podczas lektury miałem nieodparte wrażenie jazdy konnej, bo ten dynamizm akcji i wartkość akcji była bardzo zbliżona.

„Pułascy. Aut vincere, aut mori!” Wojciech Kudyba – recenzja

Bardzo ważne jest również to, że przywołany już w tym tekście dr Nowak nazwał narratora empatycznym, który nie tylko widzi i opisuje, ale także stara się zrozumieć Pułaskich. Moim zdaniem dzięki temu nie tylko poznajemy sytuację Rzeczpospolitej, zaznajamiamy się z politycznymi przeciwnikami rodu i widzimy różnice między nimi, ale przede wszystkim staramy się mocniej poznać Pułaskich, zrozumieć co kierowało ich poczynaniami, dlaczego kraj i służba dla niego była ważniejsza od pieniędzy. I na koniec – co mocno boli – zdajemy sobie sprawę dlaczego w tamtym czasie Polska nie miała szans się uratować.

„Pułascy. Aut vincere, aut mori!” to pierwszy tom eposu Wojciecha Kudyby, drugi ma być wydany w 2021 roku i już dziś nie mogę doczekać się lektury. Autorowi w jednej historii udało się odkurzyć ważną część naszej historii, a do tego potrafił on pokazać, że dzisiejszy podział polityczny (i interesów) nie jest czymś nowym, ale znanym już od 300 lat.

Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuX-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Marcin Łopienski

Czytelnik, recenzent i promotor literatury. Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”. Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights