Zachęcona książką „Central Park” Guillaume Musso postanowiłam dość szybko sięgnąć po kolejne dzieło tego autora. W moje ręce wpadło „Sekretne życie pisarzy”. Jak tym razem czytało mi się thriller francuskiego pisarza i czy polecę go innym? Zapraszam do recenzji.
Materiał powstał dzięki współpracy z wydawnictwem Albatros.
„Sekretne życie pisarzy” Guillaume Musso
Akcja dzieje się na niewielkiej francuskiej wysepce Beaumont na Morzu Śródziemnym. Wyspa powstała w wyobraźni autora, choć na każdym kroku miałam wrażenie jej realności. Pewien znany pisarz porzuca twórczość i zaszywa się w domu nad brzegiem morza, dopuszczając do siebie tylko nielicznych i tylko na własnych zasadach. Nikt nie wie, co skłoniło Nathana Fawlesa do porzucenia kariery i ucieczki na małą odciętą od reszty świata wyspę.
Przeczytaj również: „ZA KAŻDĄ CENĘ” ROBERT DUGONI – RECENZJA
Niektórzy podejmują próby rozszyfrowania zagadki Fawlesa i poznania rzeczywistej przyczyny porzucenia pióra. Do takich osób należą Mathilde Monney, dziennikarka ze Szwajcarii i Raphael Bataille, młody człowiek, który pragnie zostać pisarzem. Oboje pojawiają się na Beaumont, ona ponoć turystycznie, on zatrudnia się jako pracownik podupadającej księgarni. I choć, jak pewnie się domyślacie, ich losy przeplatają się w tej historii, to każda kolejna strona miesza w głowie i zachęca do dalszej lektury.
Thriller trzymający w napięciu
Na wyspie wkrótce zostaje znalezione ciało kobiety. Jaki związek z tym ma znany pisarz? Wracają pytania, dlaczego Nathan Falwes porzucił pisanie i zaszył się na Beaumont? Jakie tajemnice kryją się w umyśle tego człowieka?
„Sekretne życie pisarzy” to zdecydowanie thriller trzymający w napięciu, w którym trup kładzie się gęsto. Dynamiczna akcja i krótkie podrozdziały sprawiają, że czyta się tę książkę szybko i z zapartym tchem. Ciekawe, oprócz wątku kryminalnego, są tu rozmyślania na temat życia pisarza, jego balansowania na granicy dwóch światów. Można się zastanowić, czy Musso nie żali się tutaj przez stworzonego przez siebie bohatera na trud pisania i wszystkie cierpienia z nim związane. Sama postać Fawlesa, który ucieka od popularności, fanów, autografów, wywiadów być może wskazuje, że i Musso jest przytłoczony swoją sławą.
Nie sprawiło to jednak, że książka jest w jakikolwiek sposób trudna w odbiorze. Dodam jeszcze, że bardzo podoba mi się wątek wojny w krajach byłej Jugosławii, który nadaje szczególnego charakteru temu dziełu. Musso przypomina, że jeszcze niedawno w Europie toczyły się krwawe wojny między narodami.
„Sekretne życie pisarzy” Guillaume Musso – recenzja
Było to moje drugie spotkanie z twórczością Guillaume Musso. W momencie pisania tej recenzji jestem po lekturze kolejnej jego pozycji i muszę przyznać, że „Sekretne życie pisarzy” wypada w tej trójce najlepiej. Wcześniej mogliście przeczytać recenzję „Central Parku”, zaś kolejna pojawi się zapewne w niedługim czasie.
Jeśli nie zetknąłeś się dotąd z Guillaume Musso, myślę, że warto zacząć właśnie od „Sekretnego życia pisarzy”. Jest to książka ze wszech miar po prostu dobra i powinna usatysfakcjonować nawet najbardziej wyrafinowanego czytelnika.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!
Zapoznaję się z tą książką słuchając jej jako audiobook.
Zapoznałam się już z kilkoma innymi książkami Gauillome Musso wszystkie robiły wrażenie I bardzo mi się podobały.
„Sekretne życie pisarzy”absolutnie mi się nie podoba,aż jestem zdziwiona.Męczy słuchanie treści tej książki.
Wysłucham tej do końca bo jestem fanką Marcina Popczyńskiego,dla słuchania go wytrzymam do ostatniej strony.Maria G.