okładka książki "Za wszelką cenę" Robert Dugoni
Książka Robert Dugoni - "Za wszelką cenę"

„Za każdą cenę” Robert Dugoni – recenzja

„Za każdą cenę” to kolejna część z serii Roberta Dugoniego związanej z policjantami z Seattle. I w tym przypadku muszę przyznać, że kryminał jest warty uwagi. Wiele wątków, ale łączących się w logiczną całość; trudnych do rozwiązania zagadek – o taką lekturę właśnie nic nie robiłem!

Materiał powstał dzięki współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Nauka i zabawa, czyli „Za każdą cenę”

Bardzo doceniam fakt, jeśli lektura oprócz zapewniania mi rozrywki nakierowuje mnie na poważne problemy. Skłania do refleksji, po której jestem ciut lepszym człowiekiem. Myślę, że o to w czytaniu głównie chodzi – rozwijaniu się niczym postać z gry. I taki aspekt zapewniła mi lektura „Za każdą cenę”.

Sytuacja kobiet w Indiach

Problemem, który próbuje przemycić nam Dugoni, jest sytuacja kobiet w Indiach. Tamtejsze dziewczęta i później mężatki są traktowane jak żywe towary. Kobieta jest obchodzona jako ktoś, kto jest odpowiedzialny za dbanie o dom, zarówno męża jak i jego bliską rodzinę. Niekiedy jest tak, że odpowiedzialność za dobre samopoczucie kilku osób spoczywa tylko na barkach jednej pani. Dla nas – ludzi zachodu – sprawa może być jasna. W Indiach panuje system, który powinien natychmiast upaść. Kobiety nie mogą być przecież zmuszane do życia w tak niegodnych warunkach i nie chodzi tu o sytuację materialną.

Co cenię – Dugoni w „Za każdą cenę” nie wkłada za pomocą bohaterów do naszych głów z góry ustalonej tezy. Daje natomiast narzędzia, jak choćby zdanie kobiety żyjącej w USA czy osób będących emigrantami, ale chcącymi pielęgnować swoją kulturę. Początkowo dla mnie wszystko było jasne – Zachód musi zainterweniować. Teraz mam w wielu przypadkach wątpliwości: na ile my jako Europejczycy możemy sobie pozwolić na nagięcie suwerenności kulturowej Indii?

"Za wszelką cenę" Robert Dugoni
Książka Robert Dugoni – „Za wszelką cenę”

Otwarta seria

Dugoni ma to do siebie, że nie prowadzi nas tylko przez główne przestępstwo na którym opiera się dana książka. Istnieje wiele wątków pobocznych związanych z poszczególnymi bohaterami, którzy pojawiają się regularnie w serii. Moim zdaniem autor posługuje się świetnym zabiegiem. Mianowicie – w konkretnej lekturze zaznacza tylko co się przydarzyło wcześniej danemu bohaterowi. Przez to czytelnik może lepiej zrozumieć podejmowane przez tę postać decyzje. I co ważne – nie musi wracać do poprzednich części serii, żeby nie mieć poczucia braku wiedzy.

Jeśli chcesz poczytać więcej o losach np. jednego z policjantów i tragedii jaka mu się przydarzyła – okej, wróć do jednej z książek. Na ten moment jednak już samo np. „Za każdą cenę” wystarczy ci do oceny jego postępowania. W ten sposób Dugoni sprawił, że jego seria stała się otwarta i może przyciągnąć nowych czytelników.

Ilu z nas przydarzyła się sytuacja: koleżanka/kolega czytała/czytał fajną książkę. Też chcielibyśmy ją zgłębić i mieć kolejny wspólny temat do rozmowy. Jednak, żeby poznać dobrze historię, trzeba było przeczytać ze trzy tomy. A wielu z nas mogło już w tym momencie odpuścić. Jeśli to co napisałem, brzmi dla Ciebie znajomo, bez obaw sięgaj po książki Dugoniego.

„Za każdą cenę” zaskakuje

Jako czytelnik lubię być zaskakiwany, lecz na końcu nie lubię być zostawiany z niedomówieniami. Niestety albo stety (niepotrzebne skreślić) Dugoni zaspokoił tylko jedną z opisywanych potrzeb. Autor na tyle mocno plątał nici, że do samego końca nie mogłem zgadnąć, kto tak naprawdę zabił. I to było fajne. Za to końcówka niby nakierowała mnie na zdanie: tak to on/ona jest winna śmierci. Nigdzie jednak nie jest to powiedziane wprost.

Dlatego mogę śmiało stwierdzić, że na 99% wiem, kto jest sprawcą. Ale obecność tego 1% niesamowicie mnie wkurza i wzbudza syndrom sztokholmski. Jeśli chcecie przeżyć to samo (oby nie, szaleńcy!) to śmiało ruszajcie do księgarń. Stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że „Za każdą cenę” warto przeczytać!

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Brudna sprawa”

Zostaw po sobie ocenę!

Człowiek z centralnej Polski, z miasta Łodzi. W wolnych chwilach studiuje dziennikarstwo i uczy się włoskiego. Nie może żyć bez futbolu. Jednak czasem musi od niego odpocząć. Rozwiązaniem okazały się seriale i książki. Dużo książek...

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *