Książka Anny Brengos miała swą premierę 26 września bieżącego roku. To historia niełatwa. Choć czasem przychodzi się uśmiechnąć, jest to jednak pozycja zdecydowanie skłaniająca do refleksji i pokazująca jak często oceniamy innych, nie znając drogi, którą przeszli.
Recenzja powstała dzięki współpracy z wydawnictwem Lucky.
„Matką już byłam” Anna Brengos
To było moje pierwsze zetknięcie z twórczością Anny M. Brengos, która wcześniej wydała już cztery inne powieści. Zachęcił mnie tytuł, po którym spodziewałam się zupełnie innej książki. Autorka zdecydowanie zaskoczyła mnie fabułą, a także odwrotnym biegiem wydarzeń. W „Matką już byłam” cofamy się bowiem aż do dzieciństwa głównej bohaterki.
A jest nią Ola. Kobieta, która ma za sobą trudne doświadczenia rozwodu i niezbyt udanego małżeństwa. Po kłopotach z tym związanych w końcu znalazła kogoś przy kim może być sobą i czuje się bezpiecznie. W końcu ma znakomitego opiekuna, a jej potrzeby i uczucia nie są negowane przez bliską osobę.
Przeczytaj również: „Czas białych nocy” Maria Paszyńska – recenzja
Cała powieść wyjaśnia nam właśnie powody rozpadu jej małżeństwa, autorka wraca do dzieciństwa Oli, by pokazać jak życie ją doświadczyło i dlaczego nie chciała mieć dzieci z Robertem, swoim mężem.
Autorka porusza w tej książce bardzo ważne tematy, które pojawiają się wokół, a często są ignorowane lub też niezrozumiane. I muszę przyznać, że sama często spotykam się z podobnymi komentarzami i tekstami. Wiem, że dotyczy to również wielu kobiet. Zwłaszcza takich jak ja, młodych mężatek. Pytania o powiększenie rodziny, przytyki i żarty z tym związane, świąteczne życzenia. Jak często nie znamy historii drugiej osoby, nie wiemy z czym się boryka, czy nie choruje, czy może właśnie nie stara się o dziecko, może już poroniła, może nie jest gotowa na dzieci? A jesteśmy pierwsi do oceniania.
To bardzo trudny i wrażliwy temat. I uważam, że na jego poruszanie trzeba mieć przyzwolenie drugiej osoby. Lektura tej książki przypomniała mi, że warto dziesięć razy pomyśleć, zanim zapytam lub skomentuję. Bo swoimi słowami mogę zadać drugiemu człowiekowi ból.
Anna Brengos podjęła się bardzo trudnego zadania, ale cel został osiągnięty. Czytając książkę z każdą stroną czuje się większe zrozumienie postawy głównej bohaterki i odchodzi się od oceny. Łatwo przychodzi nam osądzanie czyichś wyborów. Autorka daje tą powieścią czytelnikowi duże pole do autorefleksji.
„Matką już byłam” Anna Brengos – recenzja
W „Matką już byłam” pojawia się jeszcze jeden problem społeczny, z którym się spotykamy. Mówiąc Wam jednak o nim, zdradziłabym powody, dla których książka ma taki właśnie tytuł. Aby go poznać i się do niego odnieść, zapraszam Was szczerze do lektury.
W powieści nie brakuje zabawnych akcentów i komicznych sytuacji, jakie zdarzają się w domu. Choć pojawiały się w książce drobne błędy, nie rzutują one jednak na odbiór całości. Lektura do przeczytania w jeden wieczór i do refleksji przez kilka kolejnych.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!