„Anna i Pan B.” to powieść ciekawa literacko, poruszająca ważny problem współczesnych trzydziesto- i czterdziestolatków. Jakub Zając stworzył książkę wartą uwagi, nad którą zdecydowanie warto się pochylić.
Materiał powstał dzięki współpracy autora recenzji z wydawnictwem Wielka Litera.
„Anna i Pan B.” Jakub Zając
„Najtrudniej w życiu być zwykłym człowiekiem”. Truizm? Moim zdaniem nie do końca. Nie ma w tym powiedzeniu nawet krzty banału, jeśli już jest ono czymś przepełnione, to goryczą. O jego prawdziwości nie ma chyba sensu dłużej się rozwodzić. Zapewne każdy z nas chciałby być kimś przeźroczystym. Lecz życie zawsze się o nas upomni i zdeterminuje nasze działania. Na każdej płaszczyźnie.
Chłopczyk w skórze dorosłego faceta
Główny bohater książki „Anna i Pan B.” to K. – człowiek niedojrzały, niedopasowany społecznie, wydawać by się mogło, że wiecznie poszukujący miłości i miejsca, gdzie na dłużej mógłby poczuć się dobrze i bezpiecznie. To pozornie sugeruje nam Jakub Zając, bo wysyła tego chłopczyka w skórze dorosłego faceta aż na Śląsk. Moim zdaniem jednak nie jest to człowiek szukający swojego miejsca na ziemi, a raczej sprawdzający na żywych organizmach, które spotyka na swej drodze (niestety głównie kobietach), czy ta zwyczajność jest mu w ogóle pisana.
Przeczytaj także: „PTAKI I INNE OPOWIADANIA” DAPHNE DU MAURIER – RECENZJA
Duże oczekiwania po debiucie
„Anna i Pan B.” to pierwsza niehaltowska książka Jakuba Zająca. Bardzo ciekawiło mnie to, w którym kierunku pójdzie proza tego autora. Zwłaszcza że „Halt” był lekturą o olbrzymim ładunku emocjonalnym i wyrafinowaną estetycznie. Przed sięgnięciem po nową pozycję Zająca zadawałem sobie pytanie: czy uda mu się zamknąć tamtą historię w szafie i stworzyć coś nowego? Ciekawiło mnie również, czy wątek alkoholu i trzeźwienia, jeśli powróci, to nie będzie upchany gdzieś na siłę? Jaki będzie język Jakuba Zająca? Czy ponownie będzie czule pieścił moje wnętrze, czy raczej momentami z żenady stawiał na baczność wszystkie maleńkie włoski na mojej skórze? Ponadto pragnąłem ponownie, sięgając po nową historię, móc doszukiwać się nawiązań do ulubionych pisarzy autora.
Historia-sinusoida
Najnowsza powieść Jakuba Zająca to historia-sinusoida. „Anna i Pan B.” ma sporo momentów wybitnych, kiedy podczas lektury łapałem się za głowę. Nie dowierzałem, że pisarz w tak młodym przecież dla twórcy wieku, może tak opisać dany problem (np. wątek Pana B.). Ma ta książka jednak też momenty dobre i niestety przeciętne. Te najchętniej wyrzuciłbym z całej opowieści (chociażby sporo wynurzeń K.).
Przeczytaj także: „ŚWIĘTO OGNIA” JAKUB MAŁECKI – RECENZJA
„Anna i Pan B.” Jakub Zając – recenzja
Wydaje mi się, że Jakub Zając miotał się, robiąc wszystko, aby umieścić wątek alkoholowy, opakowany wyrafinowanymi metaforami i przemyśleniami. Momentami zamazuje to obraz całości utworu. „Anna i Pan B.” to powieść warta uwagi, ciekawa literacko, poruszająca ważny problem współczesnych trzydziesto-, czterdziestolatków. Mają oni już za sobą trudne doświadczenia i zmagają się z podróżą, zwaną życiem.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!