„Kandydat” Jakuba Żulczyka to mocna opowieść o władzy, strachu i zagubieniu, która rozgrywa się w jeden wyjątkowy dzień – dzień wyborów. To książka o cenie władzy, strachu i granicach ludzkiej wytrzymałości.
„Kandydat” Jakub Żulczyk
W powieści „Kandydat” Jakuba Żulczyka głównym bohaterem jest urzędujący prezydent Polski, który w dniu drugiej tury wyborów staje w obliczu wewnętrznego kryzysu. Choć formalnie wszystko układa się po jego myśli – dominuje w sondażach i jest pewny reelekcji – nie potrafi zaznać spokoju. Nękają go wątpliwości dotyczące własnej tożsamości, sensu sprawowania władzy i roli, jaką pełni. Próbując odnaleźć w tym wszystkim równowagę, szuka wsparcia u swojej żony. Jego przemyślenia ukazują rozdźwięk między oficjalnym wizerunkiem silnego przywódcy a jego rzeczywistym, pełnym niepokoju wnętrzem.
Przeczytaj również: „Ślepnąc od świateł” Jakub Żulczyk – recenzja
Równolegle poznajemy Reportera, człowieka zniszczonego zawodowo, który dostrzega w politycznym chaosie ostatnią szansę na odzyskanie swojego życia. Zdobywa materiały, które mogą zburzyć układ sił i wywołać publiczną burzę. Losy Prezydenta i Reportera splatają się w dramatycznych okolicznościach, gdzie granice między prawdą a manipulacją zacierają się. „Kandydat” książka to intensywny thriller polityczny, głęboko psychologiczna opowieść o mechanizmach władzy, jej wyniszczającym wpływie i moralnych kompromisach, które są jej nieodłączną częścią.
Fikcja z nawiązaniami do polskiej sceny politycznej
„Kandydat” to powieść rozgrywająca się w ciągu jednej doby – dnia drugiej tury wyborów prezydenckich. Taka konstrukcja nadaje fabule niezwykłą dynamikę i intensywność, którą odczuwamy niemal fizycznie. Cała historia tętni napięciem, jakby każda godzina miała przesądzić o losach bohaterów i kraju. To thriller polityczny w pełnym tego słowa znaczeniu – dramatyczne decyzje, desperackie działania i nieprzewidywalne zwroty akcji następują po sobie bez chwili oddechu. Jakub Żulczyk dawkuje tempo i zdarza się kilka przestojów akcji, a mimo to nadal byłem wciągnięty w całą historię i nie mogłem doczekać się hucznego zakończenia.
Jednym z największych atutów „Kandydata” jest złożoność psychologiczna bohaterów – zarówno Prezydent, jak i Reporter są postaciami skomplikowanymi, pełnymi sprzeczności. Prezydent, który powinien symbolizować siłę i stabilność, zostaje ukazany jako człowiek pogrążony w wątpliwościach i lękach, niemogący zasnąć w najważniejszą noc swojego życia. Z kolei Reporter, zniszczony zawodowo i moralnie wypalony, staje przed ostatnią szansą odzyskania tożsamości – ryzykując wszystko. Obaj mężczyźni są na granicy wytrzymałości, a ich działania, choć nacechowane desperacją, są boleśnie ludzkie. Jakub Żulczyk z wyczuciem i brutalną szczerością ujawnia mechanizmy samookłamywania, samotności i toksycznych relacji z władzą.
Jeśli zainteresował Cię ten temat, sprawdź również inne książki z gatunku literatura piękna w księgarni internetowej tantis.pl.
„Kandydat” to również ostra, bezkompromisowa diagnoza współczesnej Polski. Autor nie pozostawia złudzeń – polityka to teatr, w którym prawda ma drugorzędne znaczenie, a najważniejsze są wpływy, narracje i lojalności. Mimo że w książce nie występują postacie ze świata rzeczywistego, to nie trudno odnaleźć w niej odpowiedników najważniejszych obecnie osób w polskiej polityce. Ta aktualność jest siłą napędową powieści, ale także zadziałać negatywnie – z jednej strony angażuje, z drugiej może drażnić tych, którzy oczekują od literatury większej uniwersalności i dystansu wobec bieżących wydarzeń.
„Kandydat” Jakub Żulczyk” – recenzja
„Kandydat” Jakuba Żulczyka to mocna i odważna książka, która porusza ważne i aktualne tematy. Łączy cechy thrillera politycznego i powieści psychologicznej, a także skłania do refleksji nad tym, czym jest władza. Autor nie podaje łatwych rozwiązań, lecz zachęca do myślenia o trudnych sprawach, takich jak moralność, prawda czy samotność w świecie pełnym złudzeń.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!