Rozpocznę od tego, że książka „Klara i Słońce” Kazuo Ishiguro wywołała we mnie sprzeczne uczucia. Od razu zaznaczę, że język powieści jest świetny, a sama historia bardzo interesująca, ale kiedy zaczynamy zagłębiać się w szczegóły, to jednak czegoś brakuje.
Materiał powstał dzięki współpracy z Wydawnictwem Albatros.
Kim jest Sztuczna Przyjaciółka?
Fabuła powieści skupia się wokół życia Klary, która jest Sztuczną Przyjaciółką. Jej celem istnienia jest towarzyszenie dziecku i opiekowanie się nim. Oczywiście konkretna rodzina wybiera robota i go kupuje, chociaż główna bohaterka uważa, że każda SP (Sztuczna Przyjaciółka) zostaje wybrana przez jedno konkretne dziecko, co jest tyleż urocze, co naiwne.
Opowieść rozpoczyna się w momencie, kiedy Klara jest jeszcze w sklepie. Jego kierowniczka rozmawia ze swoimi podopiecznymi i przestawia je z miejsca na miejsce, w poszukiwaniu najlepszej ekspozycji. Najważniejszym miejscem w sklepie jest witryna, więc kiedy SP na nią trafiają, ich obowiązkiem jest reprezentowanie całego przedsiębiorstwa. Wśród swoich współlokatorów Klara wyróżnia się niezwykłą spostrzegawczością i rozwiniętymi zdolnościami poznawczymi. Bardzo ciekawy był ten proces poznawania Klary i przedstawienie jej sposobu postrzegania świata. Przyznaję, że to mój ulubiony element „Klary i Słońce”. Kiedy bohaterka poznaje swoje dziecko i przeprowadza się do jej domu, historia zaczyna skręcać w niepokojące rejony.
„Klara i Słońce” czyli jak Ishiguro pisze o współczesności?
Warto zaznaczyć, że świat przedstawiony w „Klarze i Słońcu” wydaje się opisywać przyszłość, ale kiedy bliżej mu się przyglądamy, to mocno odzwierciedla współczesność. Bohaterów można bardzo łatwo przypisać do konkretnej grupy społecznej, czy też roli. Mamy bogatych, biednych, materialistów i idealistów. Z uwagi na to, że poznajemy historię z perspektywy Klary, bardzo łatwo nam jest odczytać ich intencje, bo bohaterka nie potrafi ich ocenić. Stara się przede wszystkim opisać, to co widzi. Na początku ma problem ze zrozumieniem wielu czynności i zachowań, ale z czasem Ishiguro zaczyna łączyć poszczególne wątki w całość.
Przyznam, że moją ulubioną postacią w całej tej książce jest właśnie Klara. Mimo tego, że nie była prawdziwym człowiekiem jako jedyna okazywała emocje i dbała o innych. Reszta bohaterów wokół niej występowała niczym kukły, które tworzą jakąś iluzję świata, a ona jako jedyna go przeżywa. Po połowie opowieści łapałam się na tym, że czekałam na przemyślenia głównej bohaterki, a trochę chciało mi się pomijać dialogi i przemyślenia innych.
Ciekawa historia do przeczytania
Podsumowując z całą pewnością „Klara i Słońce” to niezwykle ciekawa historia. Trudno mi sobie wyobrazić, że czytelnik mógłby nie polubić Klary, ponieważ ostatecznie ona jako jedyna ma „dobre serce”. Nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić tej książki, bo domyślam się, że część odbiorców może być nią zachwycona, a część zupełnie zawiedziona. Ja sama ją doceniam, ale dostrzegam też pewne niedociągnięcia. Wydaje mi się, że gdyby ta historia była dłuższa, to mogłaby być lepsza. Chciałabym, aby wątki zostały przez Ishiguro bardziej rozwinięte, a mniejsza część fabuły pozostała niedopowiedziana. Ostatecznie myślę, że warto po nią sięgnąć, aby wyrobić sobie własne zdanie.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Mistrz i Małgorzata”.
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!