Czy jest ktoś, kto nie lubi blasku choinki? Migających światełek, które poruszają najczulsze struny w człowieku, sprawiają, że robi się ciepło na sercu? Joanna Szarańska w książce „Kraina zeszłorocznych choinek” snuje piękną opowieść ze świątecznymi drzewkami w tle, która dotyka czytelnika lekko i subtelnie, jednocześnie wzruszając i rozweselając.
„Kraina zeszłorocznych choinek” Joanna Szarańska
Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z choinkami, które po świętach są pozbawiane ozdób i porzucane na śmietnikach albo wrzucane do piwnicy, czy na strych? Te drzewka odchodzą do tytułowej Krainy Zeszłorocznych Choinek. Taką historię opowiada Antkowi dziadek Bonifacy i ta baśń zostaje w sercu dziewięciolatka na zawsze, w przyszłości pozostając jednym z ważniejszych wspomnień związanych z ukochanym dziadkiem Bońkiem, który umiera. Chłopiec jest jednym z bohaterów opowieści Joanny Szarańskiej, a obok niego poznajemy też jego rodziców, Dorotę i Jeremiego, którzy niedługo po odejściu Bonifacego rozwodzą się.
Przeczytaj również: „Sztuka dawania prezentów” Anna Szczęsna – recenzja
Poznajemy też Ninę i jej mamę Beatę, a także panią Helenę, którą dziewczyna opiekuje się w Krakowie. Ekscentryczna staruszka jest barwną postacią i choć początkowo wydaje się wredna, poznanie jej historii sprawia, że zupełnie inaczej można na nią spojrzeć pod koniec lektury.
Każdy bohater jest wyjątkowy
Oprócz wspomnianych bohaterów ważną, a może nawet najważniejszą postacią jest pan Józef, który mając jedynie swoje zbiory otwiera sklepik z ozdobami świątecznymi. Emerytowany nauczyciel przez lata gromadził bombki z różnych stron świata i na stare lata postanawia podzielić się nimi z mieszkańcami małego Świerczynka. Urządza on kameralny punkt w starym warsztacie swojego ojca i nazywa to miejsce Krainą Zeszłorocznych Choinek.
Losy wspomnianych postaci przeplatają się ze sobą i łączą w różnych momentach historii. Joanna Szarańska zabiera nas w ciekawą podróż do wymyślonej przez siebie miejscowości, w której życie toczy się wolniej niż w Krakowie i do której chce się wracać.
To najpiękniejsza książka świąteczna, jaką miałam przyjemność przeczytać i w tym przypadku używam tego słowa celowo. Wyjątkowo wzruszająca opowieść porusza serce i sprawia, że chciałoby się więcej. Nie ma w niej infantylności, jest za to dobrze zbudowana fabuła, bez zbędnych wątków. Każdy bohater tej książki jest w niej potrzebny i coś wyjątkowego do niej wnosi. Choć początkowe kilkadziesiąt stron, w których poznajemy poszczególnych bohaterów, troszkę mi się dłużyły, to z perspektywy lektury jako całości trzeba przyznać, że były one niezbędne.
„Kraina zeszłorocznych choinek” Joanna Szarańska – recenzja
Z pewnością „Kraina Zeszłorocznych Choinek” nawet po Świętach (a może i przed w przypadku wyznawców prawosławia) będzie ogromną przyjemnością. Zachwyciłam się książką Joanny Szarańskiej i sięgnę chętnie po kolejne. Jeśli jesteście fanami świątecznych lektur, nie będziecie zawiedzeni. A myślę, że nawet Ci, którzy na co dzień nie czytają takich gatunków, tutaj wzruszą się i uśmiechną się nie raz. Nie brakuje tu też bowiem zabawnych dialogów, które wywołają uśmiech na waszych twarzach.
Wszystkie książki Joanny Szarańskiej znajdziesz na selkar.pl.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!