Jakub Błaszczykowski to jedna z najważniejszych postaci w futbolowej reprezentacji Polski ostatnich lat. W książce „Kuba. Autobiografia” Małgorzaty Domagalik piłkarz po raz pierwszy otworzył się i przerwał milczenie dotyczące tragicznych wydarzeń w jego dzieciństwie. Dzięki temu możemy zobaczyć prawdziwą twarz piłkarza Wisły Kraków. Lektura mnie nie rozczarowała, a tylko utwierdziła w przekonaniu, że takim osobom nie da się nie kibicować.
„Kuba. Autobiografia” Małgorzata Domagalik
Nie jestem fanem piłkarza Błaszczykowskiego. W polskiej reprezentacji znalazłbym kilku zawodników, którzy bardziej imponują mi umiejętnościami czy talentem. Jednak w postaci Kuby jest coś znacznie więcej. Ambicje, waleczność, determinacja oraz znajomość jego przeszłości sprawia, że jeśli ktoś mnie zapyta, komu najbardziej kibicuję, to paradoksalnie jest to właśnie Jakub Błaszczykowski – gracz z największą liczbą występów w historii reprezentacji Polski, a od niedawna ponownie piłkarz Wisły Kraków.
Przeczytaj także: „NIENASYCONY” PAWEŁ WILKOWICZ – RECENZJA
W przeszłości miałem okazję napisać krótką sylwetkę 33-latka na jednej z regionalnych stron poświęconym Diecezjalnym Dniom Młodzieży. Mogłem wybrać dowolną osobę, która byłaby niejako wzorem dla moich rówieśników. Zdecydowałem się właśnie na Jakuba Błaszczykowskiego, a to dlatego, że zawsze imponował mi swoją osobą. I chociaż wtedy moja praca opierała się na znalezionych informacjach w internecie, tak teraz bardzo się cieszę, że wreszcie mogłem skorzystać z książki „Kuba. Autobiografia” Małgorzaty Domagalik.
Prywatna twarz Błaszczykowskiego
Jeśli ktoś spodziewał się, że w tej pozycji przeczyta o zwycięskich meczach oraz największych sukcesach zawodnika, to będzie rozczarowany. Od samego początku można się domyślić, że ta lektura odsłoni nam prywatną twarz Błaszczykowskiego. Zawodnik po tylu latach zdecydował się zerwać z milczeniem i wreszcie opowiedział nam o swoim życiu, które nie było usłane różami. Zresztą, po zaznajomieniu się z historią Kuby, mój szacunek do tego człowieka wzrósł kilkakrotnie. Mam wrażenie, że nie tylko ja tak miałem.
Jednym z największych plusów tej pozycji jest fakt, że Małgorzata Domagalik nie jest dziennikarką sportową. Dzięki temu jesteśmy w możliwie największym stopniu skoncentrowani na Kubie. Zwyczajnym mężczyźnie, który przeżył tragiczne chwile w dzieciństwie i którego nie zmieniły sukcesy ani pieniądze. Piłka nożna jest oczywiście obecna na przestrzeni całej książki. Ta dyscyplina sportowa, to jedynie tło do tego, czym jest meritum tej lektury.
Aż nadto przesłodzona
Książka „Kuba. Autobiografia” jest napisana w bardzo przystępny sposób i wciąga już od pierwszej strony. Bardzo się cieszę, że Małgorzata Domagalik wtrąciła liczne wypowiedzi jego bliskich. Od pierwszych idoli i jednych z najważniejszych osób w życiu Kuby. Czyli wuja Jurka Brzęczka, babci Felicji, brata Dawida po zawodników Borussii Dortmund oraz jego byłego trenera, Juergena Kloppa. Całość dodaje książce autentyczności. Swoją drogą niezmiernie miło jest przeczytać, jakim szacunkiem Kuba został obdarzony w szatni niemieckiego zespołu i w kraju naszych zachodnich sąsiadów.
Przeczytaj także: „FRANEK. PRAWDZIWA HISTORIA ŁOWCY BRAMEK” – RECENZJA
Niektórym może się wydać, że ta książka jest nieco przez autorkę przesłodzona – bo nie doświadczymy tu wielu słów krytyki od Małgorzaty Domagalik. Raczej chce ona za wszelką cenę (i jej się to udaje) postawić Jakuba Błaszczykowskiego w jak najlepszym świetle. Sam zawodnik często marginalizuje swoje wyczyny, a o największych wadach Kuby możemy dowiedzieć się, a jakże, od jego bliskich. 33-latek nie uciekł od skomentowania popularnej w 2012 roku afery biletowej. Opowiadał także o swoich przeżyciach, gdy selekcjoner reprezentacji – Adam Nawałka, pozbawił go opaski kapitańskiej. Cała lektura jest szczera do bólu, ani przez moment nie odczułem sztuczności, zmyślania czy gwiazdorzenia głównego bohatera.
„Kuba. Autobiografia” Małgorzata Domagalik – recenzja
Musiało minąć sporo czasu aż Kuba Błaszczykowski zdecydował się przerwać milczenie i opowiedzieć o tragedii, która na zawsze zmieniła jego życie. Gdyby nie ona – kto wie, czy byłby tym, kim jest teraz. Jego przeżycia i to jak sobie z nimi poradził powinny budzić szacunek i sympatię do jego osoby. Tak właśnie jest w moim przypadku. Miałem okazję przeczytać jedną z lepszych książek sportowych. Ponadto była poświęcona człowiekowi, któremu ta pozycja należała się jak mało komu.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!