okładka książki "Terapeutka" B.A. Paris
Książka B.A. Paris - "Terapeutka"

„Terapeutka” B.A. Paris – recenzja

Brytyjska autorka znowu to zrobiła! „Terapeutka” Paris wciąga i elektryzuje od pierwszej do ostatniej strony, potwierdzając dobrą formę pisarki. Thriller spełnił moje oczekiwania i polecam ją każdemu, kto pragnie najlepszej rozrywki na ciepłe wieczory.

Materiał powstał dzięki współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Zbrodnia w zamkniętej społeczności

Czy może być wiele lepszych motywów od tego, który zastosowała autorka w swojej najnowszej powieści? Zamknięta społeczność i zbrodnia to połączenie, które nie może nie zainteresować czytelnika. Tak właśnie było ze mną. Czytając opis „Terapeutki” nie miałem wątpliwości, że ta lektura ma największy potencjał ze wszystkich przeczytanych przeze mnie książek B.A. Paris. Czy udało się przełożyć go na kartki papieru?

Przybliżmy sobie więc fabułę „Terapeutki”. Alice i jej chłopak Leo wprowadzają się do świeżo wyremontowanego domu na ekskluzywnym zamkniętym osiedlu w Londynie. Wkrótce główna bohaterka zaczyna poznawać sąsiadów i historię zakupionego przez nią lokum. Tragiczne wydarzenia związane z poprzednią właścicielką, Niną, stają się obsesją kobiety, która pragnie poznać prawdę. Pobliscy mieszkańcy trwają jednak w zmowie milczenia, pilnie strzegąc swoich sekretów.

Bohaterka szybko przekonuje się, że w nowym miejscu nie może nikomu zaufać. Nawet swojemu partnerowi, który ukrył przed nią swoją przeszłość, a także historię nabytego domu. Alice wkrótce przekona się, że nawet najmilsi dla niej sąsiedzi mają swoje za uszami. Nikt nie stoi po jej stronie. Jak to jest żyć w domu, w którym chęć pozostania zniknęła dosłownie kilka dni po zakupie? I czy kobiecie ostatecznie uda się poznać prawdę?

„Terapeutka”, czyli jak Paris myli tropy i zastawia pułapki

Znając twórczość B.A. Paris nie mogłem być zaskoczony krótkimi rozdziałami i dynamiczną akcją. To typowe dla tej autorki, aczkolwiek nie piszę tego w negatywnym kontekście. Brytyjska pisarka w świetny sposób potrafi stworzyć ciekawą i intrygującą historię, wprowadzić w nią czytelnika i sukcesywnie poprowadzić go do nieoczekiwanego zakończenia. Właśnie to lubię w jej książkach – każda strona dawała więcej pytań niż odpowiedzi.

"Terapeutka" B.A. Paris
Książka B.A. Paris – „Terapeutka”

W fabule takiej jak ta bardzo ważne jest, aby odpowiednio wykreować wszystkie postaci. I wydaje mi się, że autorka podołała zadaniu. Zaczynając od głównych bohaterów po sąsiadów, których charaktery wyraźnie różnią się od siebie. Nie jestem również pewny, kiedy to w rozmowach z Alice zachowują się autentycznie, a kiedy próbują zbić kobietę z tropu i chronić innych. Dlatego też zdarzyło mi się kilkakrotnie rzucić podejrzenia na jedną osobę, po czym zmienić swoją optykę o sto osiemdziesiąt stopni.

Niepewność, strach i poczucie niebezpieczeństwa to uczucia, które nie opuszczają Alice. Mrożące krew w żyłach wydarzenia oraz dziwne zachowania sąsiadów tylko dodają „Terapeutce” Paris tajemniczego klimatu, z którym mierzymy się do samego końca. Oddziałując w takich emocjach pragnę jak najszybciej dowiedzieć się prawdy, choć główna bohaterka nie raz wprawiała mnie w zakłopotanie. Irytacja jej zachowaniem często jest niepokojąco duża, jej niezdecydowanie, a także zbytnia dociekliwość mogły denerwować. Tym sposobem narazi się na niebezpieczeństwo, a winę może zrzucić jedynie na siebie.

B.A. Paris w najlepszej odsłonie

„Terapeutka” Paris spełniła moje oczekiwania również dlatego, że za pomocą thrillera psychologicznego niesie za sobą ważne przesłanie. Główna bohaterka stała przed dylematem, komu dokładnie ma zaufać? I my również w życiu często musimy odpowiedzieć na to pytanie. A potem ponieść za swój wybór konsekwencje, czasem te negatywne…

W tej lekturze widoczne są podobieństwa do poprzednich dzieł autorki. Takie zabiegi nie są niczym złym. Bardziej irytujące były momentami płaskie i nijakie dialogi, które nie wnosiły nic nowego. Poza tym, Paris czasem w aż nazbyt widoczny sposób chciała odwrócić moją uwagę od danej postaci i skierować podejrzenia na drugą. To, jak możecie się domyślić, nie zadziałało i od razu domyśliłem się, co jest grane.

Kłamstwa, mroczne sekrety, traumatyczne wydarzenia z przeszłości i tajemniczy klimat związany z odizolowanym osiedlem sprawiły, że dawno tak szybko nie pochłonąłem lektury, jak to było w tym przypadku. Czytając, czułem się jak podczas oglądania dobrego filmu. B.A. Paris swą „Terapeutką” potwierdziła wysoką formę i już nie mogę doczekać się jej kolejnej powieści.

Jeśli spodobał ci się materiał, może zainteresuje cię również „Dylemat”.

Zostaw po sobie ocenę!

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane.

Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki.

Kontakt: pawell@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *