Mało mam takich autorów, których książki kupuję w ciemno. Pozycje Wojciecha Chmielarza mógłbym jednak czytać bez końca. Jestem zauroczony stylem pisania, słownictwem i dynamiką jego powieści. „Wilkołak” tylko wzmocnił to uczucie.
„Wilkołak” Wojciech Chmielarz
Lektura rozpoczyna się od traumatycznego wydarzenia: na cmentarzu, na pogrzebie swojego ojca, Dawid Wolski zauważa z daleka Igę. Dziewczyna jest dziesięć lat starsza, zmieniona, ale to Iga. Jego dawna miłość, która oficjalnie została zamordowana. Prywatny detektyw wbrew zdrowemu rozsądkowi postanawia odnaleźć dawną koleżankę i odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę stało się przed ośmioma laty w Gliwicach?
Nie będzie jednak robił tego w pojedynkę. Dawid Wolski stworzy świetny (dla czytelnika) duet z prokuratorem Adamem Górnikiem. Oboje dają się wciągnąć w niebezpieczną grę, dopuszczając się profanacji. A to dopiero początek.
„Wilkołak” to dopełnienie serii książek o wspomnianym już prywatnym detektywie. Co prawda nie czytałem „Wampira” ani „Zombie”, ale nie sprawiło to, że nie wsiąkłem w najnowszą lekturę autora. W tym miejscu mogę jedynie zaufać moim kolegom czytającym ten cykl od początku, którzy mówią, że wszystkie wątki zostały przez pisarza umiejętnie zakończone.
„Wilkołak”, czyli perfekcyjny Wojciech Chmielarz
Nie będę ukrywał: Wojciech Chmielarz to jeden z moich ulubionych polskich pisarzy. W jego książkach jest wszystko, czego pragnę od dobrego kryminału: dynamiczna akcja, świetnie wykreowani bohaterowie i zaskakujące zakończenie. Jeśli dodamy do tego mnóstwo zagadek, brak rozwlekłej fabuły i świetne dialogi, to można odnieść wrażenie, że jest to lektura idealna. I tak, może odrobinę przesadzam z komplementami, ale uważam, że każdy powinien sięgnąć po książki tego autora.
Coś w tym jest, że można z zapartym tchem czytać opowieść o bohaterach, za którymi się nie przepada. Dawid Wolski irytuje swoimi manierami, naiwnością, a także irracjonalnymi zachowaniami. Mimo to z wielkim zainteresowaniem przemierzałem przez wszystkie jego przygody. Patrząc na bohatera „Wilkołaka” w głowie mam Sebastiana Bergmana z kryminalnej serii Michaela Hjortha oraz Hansa Rosenfeldta. On również często postępował wbrew zasadom moralnym, przez co trudno było mu kibicować. Co oczywiście nie przeszkodziło w lekturze.
Udanym manewrem było połączenie głównej postaci z Adamem Górnikiem. Współpraca obu panów często pozostawiała wiele do życzenia, ale generowała wiele śmiesznych sytuacji. Mowa tu o dobrze skonstruowanych dialogach, absurdalnych pomysłach, a także bójce w mieszkaniu prokuratora. Mężczyźni różnili się od siebie, ale paradoksalnie uzupełniali się na tyle, aby stworzyć udany duet, który rozwiąże zagadkę kryminalną.
„Wilkołak” Wojciech Chmielarz – recenzja
Wojciech Chmielarz przyzwyczaił swoich czytelników do wysokiego poziomu swoich lektur. Sam przeczytałem kilka jego książek i dla mnie jest to autor, którego powieści można kupować w ciemno. Wojciech Chmielarz pisząc książkę „Wilkołak” tylko to potwierdził, choć do tej beczki miodu należy włożyć łyżkę dziegciu. Momentami mogłem przyczepić się do przewidywalności lektury. Przede wszystkim drugoplanowi bohaterowie nie zaskakiwali swoim zachowaniem, a ich ruchy mogliśmy zgadywać z wyprzedzeniem.
Co oczywiście kontrastowało do tego, jak postępował Dawid Wolski z Adamem Górnikiem. To, co na pewno zapamiętam z „Wilkołaka” Wojciecha Chmielarza to wspomniany już wcześniej duet głównych postaci. Lecz również to, że pisarz ponownie postawił na Gliwice, czyli swoje rodzinne miasto, jako miejsce akcji. Szkoda, że autor nie poświęcił zbyt wiele czasu na opisy lokalizacji i budowę klimatu. Zdaję sobie sprawę, że miałoby to odzwierciedlenie w dynamice akcji.
Wojciech Chmielarz zrobił coś wielkiego, bo „Wilkołak” to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem w 2021 roku. Kryminał na miarę potencjału autora, choć i tu oczywiście są pewne rezerwy. Nie mam jednak wątpliwości, że pisarz stworzył kolejną świetną lekturę, którą będę polecał każdemu.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!