Czy można rozwikłać jedną z najbardziej zagadkowych spraw kryminalnych współczesnej Polski? Reporterzy Mikołaj Podolski i Marta Bilska w książce „Zaginiona Iwona Wieczorek” odkrywają kulisy śledztwa, pełne zaniechań, manipulacji i przemilczeń, które do dziś rzucają cień na prawdę o tej historii.
„Zaginiona Iwona Wieczorek” Mikołaj Podolski, Marta Bilska
W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, Iwona Wieczorek wracała z dyskoteki w Sopocie do domu w Gdańsku. O godzinie 4:12 jedna z miejskich kamer uchwyciła ją przy wejściu na gdańską plażę – od tego momentu cała jej historia staje się tajemnicą bez odpowiedzi. W piętnastą rocznicę zaginięcia dziennikarze Mikołaj Podolski i Marta Bilska ujawniają w książce informacje niedostępne wcześniej ani śledczym, ani opinii publicznej: nieznane wcześniej relacje świadków, nowy krąg podejrzanych, utracone nagrania, błędy policji oraz fakty, które zostały ukryte.
Przeczytaj również: „Kryminalne Zakopane” Beata Sabała-Zielińska – recenzja
Książka „Zaginiona Iwona Wieczorek” Marty Bilskiej i Mikołaja Podolskiego to próba reporterskiego zmierzenia się z jedną z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych współczesnej Polski. Publikacja nie jest prostą kroniką wydarzeń – to raczej śledcza opowieść, która stara się ukazać pełne tło sprawy: od pierwszych dni poszukiwań, przez zaniedbania organów ścigania, aż po medialne burze i kolejne, często sprzeczne hipotezy. Już sam tytuł sugeruje, że autorzy chcą rozprawić się z mitami i kłamstwami narosłymi wokół tego zaginięcia.
Autorzy przywołują między innymi wątek ogniska, które znajdowało się w drodze powrotnej Iwony – motyw ten został wcześniej niemal pominięty przez śledczych, lecz teraz jest analizowany szczegółowo na podstawie sprzecznych zeznań świadków. Opisują też rażące zaniedbania – jak długi czas uzyskania nagrania z wejścia nr 63, nieodnalezienie tzw. „Pana Ręcznika” czy niewystarczające dotarcie do uczestników ogniska, które były ukrywane przed opinią publiczną. Dziennikarze powołują się również na zjawisko „zbiorowej amnezji” wśród świadków, częste kłamstwa lub zaniki wspomnień, które znacząco utrudniły śledztwo.
Czy książka „Zaginiona Iwona Wieczorek” wyjaśnia zagadkę?
Najmocniejszą stroną książki jest ogrom zebranych materiałów i świadectw. Reporterzy przyglądają się osobom, które w różnych momentach były w centrum uwagi – szczególnie Pawłowi, przez lata przedstawianemu w mediach jako główny podejrzany. W reportażu poświęcono mu wiele miejsca i starano się oddać jego wersję wydarzeń i odbrązowić krzywdzący wizerunek. Z drugiej strony autorzy zwracają uwagę na działania policji i błędy, które mogły kosztować śledztwo utratę cennych tropów. Książka daje mocny obraz opieszałości organów ścigania i pokazuje, jak łatwo zaprzepaszczono szansę na rozwiązanie sprawy.

Istotnym wątkiem są również media i ich rola w budowaniu narracji wokół zaginięcia Iwony. Autorzy pokazują, jak niektórzy dziennikarze, celebryci czy postacie pokroju Krzysztofa Rutkowskiego i Krzysztofa Jackowskiego niejednokrotnie komplikowały sytuację, zamiast pomagać. Analiza tego medialnego szumu to cenna lekcja o tym, jak presja opinii publicznej i pogoń za sensacją mogą niszczyć wiarygodność śledztwa. W tym sensie książka nie tylko rekonstruuje przebieg wydarzeń, ale i staje się komentarzem na temat polskiej kultury medialnej.
Z przykrością stwierdzam jednak, że mimo obietnicy „końca kłamstw”, publikacja nie przynosi przełomowego odkrycia. Pojawiają się nowe hipotezy i poszlaki, ale brakuje jednoznacznych odpowiedzi. Po pierwszym dynamicznym rozdziale następuje kolejny, który w całości poświęcony jest osobom i ich komentarzom z for internetowych. Mam wrażenie, że można to było przenieść do ostatniego rozdziału i pochylić się do tego jako ciekawostka, ponieważ ten wątek dodał najmniej, jeśli chodzi o poszukiwanie prawdy w zaginięciu Iwony Wieczorek.
Jeśli zainteresował Cię ten temat, sprawdź również inne reportaże w księgarni internetowej tantis.pl.
Jeśli chodzi o styl narracyjny, o którym widziałem negatywne opinie w Internecie, to jednak stanę w obronie autorów. Uważam, że w wielu momentach literacki ton dodaje opowieści dramaturgii i pozwala poczuć atmosferę tamtych wydarzeń. Finał z kolei wzmacnia poczucie niedosytu. Być może takie było zamierzenie – pokazać, że w tej sprawie wciąż dominują chaos, półprawdy i ślepe zaułki – ale jako czytelnik oczekiwałem mocniejszej, bardziej satysfakcjonującej puenty.
Mimo tych zastrzeżeń „Zaginiona Iwona Wieczorek. Koniec kłamstw” to książka, która zasługuje na uwagę. Jest wartościową propozycją dla fanów literatury true crime – dobrze napisaną, angażującą i pozwalającą zajrzeć za kulisy jednej z najgłośniejszych spraw ostatnich lat. Trudno się od niej oderwać, choć nie daje satysfakcji w postaci rozwiązania zagadki. To raczej zapis chaosu, niedopowiedzeń i błędów, które sprawiły, że prawda do dziś pozostaje w cieniu.
„Zaginiona Iwona Wieczorek” Mikołaj Podolski, Marta Bilska – recenzja
Swego czasu mocno interesowała mnie sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek, było to wówczas, gdy do sieci trafiło nagranie z „Panem Ręcznikiem”. Nie żyłem jednak tą sprawą, nie czytałem więc książek na ten temat, ani nie śledziłem for internetowych. Dla mnie praca Mikołaja Podolskiego oraz Marty Bilskiej to pierwsze tak szczegółowe zmierzenie się z tą sprawą, dlatego nie mogę ocenić, czy nowe fakty z nią związane są tak przełomowe, jak można przeczytać w zapowiedziach.
Czy warto przeczytać książkę „Zaginiona Iwona Wieczorek”? Tak, warto, zwłaszcza dla miłośników true crime i osób, które chcą lepiej zrozumieć medialny i społeczny wymiar jednej z najgłośniejszych współczesnych zaginięć w Polsce. Książka dostarcza wiele hipotez i scenariuszy, choć pewnie jest to ułamek tego, o czym pisało się w sieci. Gdyby autorzy mieli odnieść się do każdej plotki, ta książka otarłaby się zapewne o 1000 stron. Ale nie oczekuj przełomu – „Koniec kłamstw” nie rozwiązuje zagadki, a jedynie ją pogłębia, pokazuje ślepe zaułki i mnogość domysłów. I choć minęło już piętnaście lat, zagadka zaginięcia Iwony Wieczorek wciąż bardziej generuje pytania, niż daje odpowiedzi.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
