okładka książki "Życie jak wino" Andrzej Kosmala
Książka Andrzej Kosmala - "Życie jak wino"

„Życie jak wino” Andrzej Kosmala – recenzja

Życie jak wino” to sentymentalna podróż po krętym życiu i bogatej karierze Krzysztofa Krawczyka. Pomimo kilku wad, to lektura obowiązkowa dla fanów artysty. Szczególnie tych starszych, pamiętających najlepsze lata twórczości piosenkarza.

„Życie jak wino” Andrzej Kosmala

Życie jak wino” to opowieść o legendzie polskiej muzyki. Krzysztof Krawczyk przez niemal sześćdziesiąt lat był obecny na scenie. Najpierw jako członek zespołu Trubadurzy i przez prawie pół wieku jako solowy artysta. W książce historia piosenkarza przedstawiona jest z perspektywy dwóch osób. Andrzej Kosmala, wieloletni menadżer Krawczyka, często przewodzi opowieści ukazując nieznane fakty z życia swojego wspólnika i przyjaciela. Dodatkowo, wzbogacił on lekturę wydaną po raz pierwszy w 2010 roku o rozdział drugi, napisany już po śmierci pana Krzysztofa.

Przeczytaj także: „ZEŁENSKI” WOJCIECH ROGACIN – RECENZJA

Z książki dowiemy się przede wszystkim o początkach kariery piosenkarza i tym, co działo się w jego życiu w XX wieku. Znajdziemy szczegółowo opisane wyjazdy do Stanów Zjednoczonych, gorzkie powroty do Polski i największe sukcesy osiągane w ojczyźnie. Jednym z nich jest słynny duet Krawczyka z Goranem Bregoviciem, podbijający Polskę na początku nowego milenium. Sporą część powieści stanowi życie prywatne, w którym wcale nie było nudniej.

Nie tylko laurka

Krzysztof Krawczyk to osoba, która łączy pokolenia. Przekonałem się o tym doskonale podczas oglądania filmu dokumentalnego emitowanego w Telewizji Polskiej podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia. Lektura „Życie jak wino” miała zatem na celu pogłębienie wiedzy o legendzie polskiej muzyki. Z takim założeniem sięgnąłem po tę pozycję i nie zawiodłem się. Chyba nie dało się obszerniej rozpisać lat 70. i 80., z wieloma anegdotami i ciekawostkami odnośnie kariery Krawczyka i sytuacji na rynku muzycznym. Dla mnie, czyli osobie młode,j była to podróż, z której sam mogłem wyciągnąć kilka ważnych wniosków.

Dla starszego pokolenia będzie to sentymentalna wycieczka do lat, kiedy Polska walczyła o wolność, a z zewsząd słychać było takie piosenki jak „Parostatek” czy „Jak minął dzień”. Nawet wtedy, gdy piosenkarz przebywał w Stanach, w naszym kraju bez przerwy puszczano hity byłego Trubadura. Co ważne w przypadku takich lektur, zarówno Kosmala jak i Krawczyk nie boją się poruszyć w książce trudnych tematów i wspólnych gorszych momentów. Nie jest to więc laurka, a takie wrażenie można było odnieść podczas seansu wspomnianego już filmu dokumentalnego.

"Życie jak wino" Andrzej Kosmala
Książka Andrzej Kosmala – „Życie jak wino”

Rozdział drugi po latach

Kosmala zdecydował się na dopisanie rozdziału drugiego tuż po śmierci Krawczyka. Zawarł w nim liczne podsumowania jego kilkudziesięcioletniej współpracy z legendą, a także głosy kolegów po fachu. Cenię sobie to, że przez całą lekturę przewijają się wypowiedzi współpracowników bądź przyjaciół piosenkarza. Najbardziej poruszające okazały się jednak słowa żony głównego bohatera – Ewy, która opisuje ostatnie miesiące walki swojego męża.

Przeczytaj także: UMBERTO ECO – TOP 3 NAJLEPSZYCH POWIEŚCI AUTORA

Życie jak wino” nie jest jednak lekturą, która w pełni mnie usatysfakcjonowała. Często występuje za duże skupienie na osobie Kosmali. Zamiast opisywać również i jego historię, pragnąłem poznać więcej szczegółów na temat powstawania największych hitów Krawczyka. Jako osobie młodej przeszkadzało mi również całkowite pominięcie twórczości artysty tuż po współpracy z Bregoviciem – a przecież moje lata młodości związane są ze słuchaniem w radiu przeboju „Trudno tak”, czy „Bo jesteś Ty”.

„Życie jak wino” Andrzej Kosmala – recenzja

Nie ma wątpliwości, że jeśli chcielibyśmy zmieścić w tej książce wszystko na temat Krawczyka, to pewnie potrzeba by było na to kilku tomów. Nie zmienia to jednak faktu, że cieszę się z decyzji sięgnięcia po „Życie jak wino”. Cenię sobie tę lekturę za to, że przez całe życie gwiazdora przechodzimy razem z nim i osobą, która była obok niego najbliżej. Mam jednak pewien niedosyt i poczucie, że mogłem dowiedzieć się o Krawczyku więcej.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje Cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

5/5 - (1 vote)

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane.

Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki.

Kontakt: pawell@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *