„Pójdę sama” Chisako Wakatake to poruszająca i ciepła opowieść, która przywodzi nam do głowy, że nigdy nie jest za późno, by odkryć siebie na nowo i odnaleźć prawdziwe szczęście.
Materiał powstał dzięki współpracy autora recenzji z wydawnictwem W.A.B.
„Pójdę sama” Chisako Wakatake
W katalogu większości wydawnictw nad Wisłą można znaleźć jakąś propozycję z „Kraju kwitnącej wiśni” lub innych państw azjatyckich. I w zasadzie się temu nie dziwię, choć z wszystkimi tytułami nie jestem na bieżąco. Te, które już jednak mam za sobą, zdominował charakterystyczny, subtelny styl. „Pójdę sama” Chisako Wakatake oprócz niego ma jeszcze ważne przesłanie, które nasuwa wiele refleksji o temacie raczej obśmiewanym w przestrzeni publicznej.
Przeczytaj także: „FOTOGRAF UTRACONYCH WSPOMNIEŃ” SANAKA HIIRAGI – RECENZJA
Konkretnie o starości. Pani Mamoko w wieku 74 lat zdaje sobie sprawę, że słyszy głosy w dialekcie prowincji, z której uciekła w roku Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Kobieta przed laty straciło męża, niedawno umarł jej pies, dzieci odeszły do swoich spraw, zabierając ze sobą wnuki. Jedynymi towarzyszkami są mrówki oraz myśli. Bardzo dużo przemyśleń. Mamoko jest osobą potwornie samotną, w dodatku starą i poszukującą swojej tożsamości.
Życie w samotności
Autorka zabiera nas więc w podróż życia Momoko, która jako młoda dziewczyna opuściła prowincję, by zyskać niezależność, ale w toku swojego życia znalazła się na ścieżce spełniania oczekiwań społeczeństwa. Chisako Wakatake dokonała w swojej książce rzeczy bardzo trudnej: udało jej się do samego końca utrzymać przesłanie całości. Bo podczas lektury wracamy wraz z Mamoko do jej dzieciństwa na prowincji, wspólnego życia z mężem (który był całym światem naszej postaci) i dowiadujemy się sporo o jej obecnym żywocie w samotności.
Momoko to postać, którą wielu czytelników może zrozumieć i z czułością towarzyszyć w jej refleksjach nad życiem. Te wewnętrzne rozterki i refleksje nad znaczeniem samorealizacji są tematami, które wielu czytelników może dotknąć i zmusić do zastanowienia nad własnym życiem.
Jak zaakceptować przeszłość?
„Pójdę sama” bardzo pięknie opowiada o tym, że tylko zaakceptowanie przeszłości może pozwolić nam nadal w pełni żyć teraźniejszością. Mamoko całe życie uciekała przed piętnem przeszłości, ale dopiero kiedy zrozumiała, że to było sensem jej życia, mogła postawić krok w kierunku światła. „Pójdę sama” jednak najmocniej daje do myślenia w temacie samotnej starości. Chisako Wakatake trochę jak małym dzieciom objaśnia nam, dlaczego starsi ludzie tyle przesiadują w poczekalniach u lekarzy i że oni też mają coś do powiedzenia.
Przeczytaj także: „ZANIM WYSTYGNIE KAWA” TOSHIKAZU KAWAGUCHI – RECENZJA
Ta książka to też w pewnym sensie syrena alarmowa dla wszystkich posiadających nadal dziadków: pamiętajcie o kontakcie z nimi, póki jeszcze są. I na koniec, z uwagi na zmienny styl pisania i nawiązania do utworów japońskich, jest to literacka uczta. Krótka historia, ale trzepiąca wątrobę.
„Pójdę sama” Chisako Wakatake – recenzja
„Pójdę sama” to książka, która przypomina o tym, że każdy z nas ma prawo do własnej drogi i spełniania swoich marzeń, niezależnie od tego, ile czasu minęło. Jest to piękna japońska odpowiedź na inne znane dzieła, które eksplorują tematy starzenia się i samorealizacji. Ta książka jest inspirującą lekcją o tym, że nigdy nie jest za późno, aby pójść w stronę swoich marzeń i cieszyć się życiem. To must-read dla każdego, kto poszukuje inspiracji i refleksji nad własnym życiem.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również: KSIĄŻKI NA JESIEŃ – CO WARTO PRZECZYTAĆ!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!