Małomiasteczkowa społeczność, dynamiczna narracja i intrygująca zagadka kryminalna przyczyniły się do udanej kontynuacji serii o Dionizie Remańskiej. Hanna Greń tak napisała „Piąte przykazanie”, że wciąga jak poprzednie części cyklu.
Dioniza otwiera agencję detektywistyczną
Z wielką przyjemnością powróciłem w ostatnich dniach do przygód Dionizy Remańskiej. Główna bohaterka to była policjantka i początkująca pani detektyw. Po wielu staraniach kobiecie wreszcie udaje się otworzyć własną agencję detektywistyczną. Na samym początku przyjmuje kilka prostych zleceń i powoli rozkręca firmę. Pewnego dnia pojawia się u niej zrozpaczona matka, twierdząca, że jej zaginiony syn tak naprawdę został zamordowany.
Na pierwszych stronach „Piątego przykazania” mamy do czynienia z prologiem, który przedstawia naradę mieszkańców niewielkiej miejscowości Osina. Z czasem wychodzi na jaw, że zaginiony chłopak szantażował wiele osób. Z drugiej strony poruszona rodzicielka podejrzewa prawie wszystkich mieszkańców. Zmowa milczenia utrudnia jednak rozwiązanie zagadki. Równolegle prowadzona jest również sprawa bestialsko skatowanego proboszcza.
Czy zniknięcie Pawła może mieć coś wspólnego z morderstwem proboszcza, w którego komputerze chłopak znalazł dowody na to, że ksiądz wykorzystywał seksualnie nieletnich? Dioniza Remańska podejmuje się najtrudniejszego wyzwania w swoim życiu zawodowym. I wcale nie jest powiedziane, że wszystko skończy się happy endem.
„Piąte przykazanie”, czyli intrygująca zagadka kryminalna Hanny Greń
Hanna Greń to autorka, którą odkryłem w 2021 roku. I bardzo się z tego cieszę. Jej powieści nie są zestawiane z najlepszymi twórcami kryminałów w naszym kraju, ale mają swój urok. Każda lektura dostarcza mi sporą dawkę emocji, a seria o Dionizie wcale nie nudzi. Pisarka umiejętnie łączy w swoich lekturach wątki zabójstwa z tematami czysto obyczajowymi. I co równie ważne, zawsze organizuje akcję w małej miejscowości. To bardzo przyjemna odmiana w porównaniu do naszego życia codziennego, często kręcącego się w wielkiej metropolii.
Mieszkańcy małego miasteczka w inny sposób spędzają dzień, a także mają własne przyzwyczajenia. „Piąte przykazanie” pokazuje, że tam brudy pierze się we własnym towarzystwie. W nim też dochodzi do wymierzenia sprawiedliwości, a kara może oznaczać nawet zabójstwo. A o morderstwie się milczy tak jak w Osinie. Greń również w trzeciej części cyklu nie miała problemu ze stworzeniem świetnego klimatu małej i zamkniętej społeczności. To jedna z największych zalet całej serii.
Warto zauważyć, że Hanna Greń tym razem zdecydowała się poruszyć również inne tematy niż samo morderstwo. Autorka odważnie ekspediuje temat wykorzystywania seksualnego dzieci, choć robi to z wielkim wyczuciem. W książce pojawia się również problem bezpieczeństwa danych, który dotyczy nas w codziennym życiu. Mnogość wątków może więc momentami przytłaczać, choć na szczęście nie ma w tym przesady.
Udana kontynuacja cyklu
„Piąte przykazanie” Greń czyta się bardzo szybko, dzięki dynamicznej narracji, prostemu językowi i płynnej akcji. Bohaterowie ponownie zostali dobrze wykreowani, na pierwszym miejscu zwracając uwagę na świetną Dionizę Remańską. Kobieta wraz z nową rolą rozkręca się coraz bardziej, trafnie łącząc wszystkie wątki w trudnej sprawie. Wszyscy w małej miejscowości mają swoje tajemnice, a żadna z nich nie umknie pani detektyw.
Historia opowiedziana przez autorkę byłaby jednak jeszcze ciekawsza, gdyby choć odrobinkę mniej było dialogów, które do rozwiązania sprawy niewiele dają. „Piąte przykazanie” Greń pełne jest stereotypów, które momentami męczą. Podobnie jak niezrozumiałe ubolewanie nad byłymi pracownikami Służby Bezpieczeństwa. Czytając serię od samego początku, można dojść do wniosku, że ten element musi się pojawić bez względu na to, co się w powieści dzieje.
Intrygująca zagadka kryminalna, klimat małomiasteczkowej społeczności oraz dynamiczna narracja po raz kolejny sprawiły, że jestem zadowolony z lektury. Przygody Dionizy w „Piątym przykazaniu” nabierają jeszcze większego rozpędu. To cieszy, bo cykl nie jest nużący, a kontynuacje ciągnięte za uszy. Wielbiciele stylu Hanny Greń powinni być usatysfakcjonowani po odłożeniu powieści na półkę.
Wszystkie książki Hanny Greń znajdziecie na selkar.pl
Jeśli spodobał ci się artykuł, może zainteresują cię również „Więzy krwi”
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!