Diana Brzezińska w książce „Będziesz moja” postanowiła zaproponować czytelnikom bardzo ciekawe rozwiązanie fabularne rodem z najlepszych twórców gatunku kryminału. Jak to wyszło polskiej autorce? Jak został opisany Szczecin, który odgrywa w tej serii rolę drugoplanową?
Materiał powstał dzięki współpracy autora recenzji w Wydawnictwem Otwartym.
Polskie kryminały – za co je cenię?
Sam cenię je między innymi za warstwę obyczajową, odpowiedzialną za tło całej historii. Część z Was dziwi się dlaczego sięgam po kryminały, ale raz, że lubię się rozerwać przy czymś takim. Dwa: dzięki tym opowieściom sporo można dowiedzieć się o Polakach, o naszych miejscowościach, społecznościach w których żyjemy i wzajemnych powiązaniach. Warunkiem koniecznym jest jednak właśnie dobre oddanie tego tła.
Jak ta kwestia wygląda w „Będziesz moja” Diany Brzezińskiej? Całkiem nieźle, zważywszy na fakt, że jest to debiut autorki. W tej książce Szczecin pokazany został jako miasto sporych możliwości, zaakcentowano niesamowitą bliskość niemieckiej granicy i Berlina oraz wyraźnie pokazana została popularność tańców latynoamerykańskich.
„Będziesz moja” – Diana Brzezińska i jej bohaterowie
Cechą charakterystyczną tej książki jest jednak para głównych bohaterów. Krystian to miejscowy playboy, który podobnie jak jego brat bliźniak skończył prawo, ale nie chciał iść śladem Przemka i został policjantem. Jego styl bycia totalnie nie pasuje do znanych mi obrazów stróżów prawa i chociaż na początku nie wydawał mi się wiarygodny, Brzezińska w „Będziesz moja” ciekawie poprowadziła jego wątek. Zdradzę tylko, że z czasem wszystko nabiera w jego przypadku sensu. Krystian tworzy duet śledczych z Adą – psycholog, z wiedzą o profilowaniu prawdopodobnie zaczerpniętą z amerykańskich seriali i mężem prześladowcą. Autorce udało się idealnie połączyć tę dwójkę, choć momentami – zwłaszcza na początku – ich dialogi zamiast śmieszyć budziły moje lekkie zażenowanie. Niemniej ciekawią mnie dalszej losy tych postaci, bo są barwne, przedstawione w niejednoznaczny sposób.
Wiele ciekawych wątków
Interesująca jest również fabuła: autorka połączyła trzy wątki (dwa śledztwa i obyczajowy). Ten ostatni jest prowadzony znakomicie, bo dopowiada wszystko to, co musimy na tym etapie wiedzieć o bohaterach. Ważne jest również to, że ta kwestia nie odrzuca czytelnika od tematów kryminalnych, co bardzo łatwo można było zepsuć. W kwestii śledztw natomiast Brzezińska w książce „Będziesz moja” chciała połączyć dwa pomysły (o pierwotnych planach wspomina w posłowiu) i moim zdaniem trochę przedobrzyła. Umiejętne wykorzystanie tych konceptów (rozbudowanie pierwszego wątku) mogło dać piorunujący efekt. Bo jeśli w swojej książce gra się kilkoma wątkami, to trochę wchodzi się na cienką linę zawieszoną nad przepaścią. Jeśli wszystko uda się idealnie spiąć, powstaje hit. W przeciwnym wypadku może być kit. I Brzezińskiej w „Będziesz moja” czegoś zabrakło do topowych tytułów z samego topu tego gatunku.
Mimo tego „Będziesz moja” to bardzo dobry kryminał. Fani gatunku – chociażby ze względu na smaczki z profilowania – powinni być usatysfakcjonowani.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Lutowe premiery, które warto przeczytać?”.
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!