Okładka książki "Chata" William P. Young
Książka "Chata" William P. Young

W mojej prywatnej biblioteczce „Chata” Williama P. Younga jest pozycją wyjątkową – jedną z najważniejszych, jakie dotychczas przeczytałem. Traktuje ona o miłości: głębokiej relacji – również z Bogiem – która jest bazą do właściwego przechodzenia przez wszystkie życiowe trudności. Podstawą wszystkich relacji międzyludzkich i naszego szczęścia.

„Chata” William P. Young

„Chata” Williama P. Younga to książka znana na całym świecie. W 2017 doczekała się nawet ekranizacji. Pozycja kanadyjskiego autora została wydana sześć lat wcześniej i właśnie jakoś w tym czasie docierały do mnie pierwsze opinie o „przejmującym, wciągającym i poruszającym” dziele. Trochę czasu musiało minąć, zanim na dobre po raz pierwszy usiadłem do jej lektury. Sama czynność – przynajmniej na początku – nie należała do najprzyjemniejszych.

Przeczytaj także: „ŚWIĘTO OGNIA” JAKUB MAŁECKI – RECENZJA

Podróż odmieniająca życie

Zanim przejdę do moich impresji na temat „Chaty”, chciałbym pokrótce przybliżyć Wam fabułę. Głównym bohaterem książki jest Mack, który po niewyobrażalnej wręcz stracie ukochanej córeczki pogrąża się w wielkim smutku, trwającym dobre kilka lat. Pewnego dnia odnajduje on w skrzynce pocztowej list od Taty, z zaproszeniem do pewnej chaty. W niej przed kilku laty wydarzyła się wielka tragedia – właśnie tam zamordowano dziecko głównego bohatera, wcześniej porwane praktycznie na jego oczach. Mężczyzna wyrusza w podróż, która już na zawsze odmieni jego życie.

W sieci znalazłem cytat autora, który w jednym z wywiadów tak opisał przesłanie „Chaty”:

Głównym przesłaniem powieści jest to, że uleczyć można się jedynie poprzez powrót do miejsc, w których się ucierpiało. Nie można tego pominąć, nie można tego zlekceważyć, ale nie da się tego również zrobić w pojedynkę. Łączy się to mocno z kwestiami wiary oraz związków międzyludzkich. Trzeba umieć stawić czoła własnemu złamanemu sercu.

Książka o miłości

Mack po przybyciu do chaty spotkał się z Bogiem, który objawił mu się w trzech postaciach (ich wygląd jest tak zaskakujący, że wybaczcie mi, ale nie zdradzę Wam tego). Mężczyzna spędził tam niezwykły weekend, podczas którego dostrzegł piękno relacji opartych na miłości i zrozumiał głębie tego uczucia. Doznania niemożliwego do poznania bez oczyszczenia i umiejętności przebaczenia drugiemu człowiekowi.

Okładka książki "Chata" William P. Young
Książka „Chata” William P. Young

„Chata” to książka o miłości, ale czytanie tych słów w kontekście jakichś słodkich romansów jest błędne. Pozycja Williama P. Younga głębiej dotyka tego tematu. Jeśli miałbym szukać wyszukanego porównania, można to zestawić z nurkowaniem w oceanie kilka dni po nauce pływania i nurkowaniu w basenie o głębokości 1,5 metra. Pokazuje relację miłości, w najgorszej możliwej sytuacji życiowej. Jest też przykładem na to, że nie da się znaleźć ukojenia po przeżyciu dojmującej straty i nie jest możliwe zbudowanie relacji miłości w należyty sposób bez więzi z Bogiem.

Osądzanie innych osób

Lektura „Chaty” ujęła mnie głęboko, można nawet pokusić się nawet o stwierdzenie, że wstrząsnęła mną do głębi, szczególnie pod kątem osądzania innych osób. W książce Bóg stawia Macka właśnie w takiej sytuacji: ma osądzić zabójcę własnego dziecka, ale na samym końcu uświadamia sobie, że nie ma w ogóle do tego prawa. Tylko Stwórca ma do tego prawo i On sam zrobi to w odpowiednim momencie.

Przeczytaj także: „WIELKI GATSBY” F. SCOTT FITZGERALD – RECENZJA

Na początku napisałem, że samo czytanie nie należało do najprzyjemniejszych czynności. Muszę przyznać, że przymierzałem się do tej książki, jak niewprawiony facet, który chce ujarzmić byka. Zaczynałem kilka razy i przerywałem. Dopiero przy którymś podejściu potrafiłem się należycie skupić i przeczytać całość. Bo „Chata” wymaga lektury uważnej – tylko w ten sposób jesteśmy w stanie przyswoić wszystko to, co zostało tam napisane.

„Chata” William P. Young – recenzja

Książka Williama P. Younga jest pozycją wyjątkową, w mojej prywatnej biblioteczce jedną z najważniejszych. Nie ze względu na jej popularność i komercyjny sukces, a zawartość i to jak wpływa na czytelnika. Polecam ją nie tylko tym, którzy niedawno kogoś stracili i szukają sposobu na odnalezienie się w sytuacji. „Chatę” powinni przeczytać wszyscy, którzy wierzą w miłość, szukają jej w życiu i chcą na niej budować swoje relacje.

Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuX-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Marcin Łopienski

Czytelnik, recenzent i promotor literatury. Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”. Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights