Zaginięcie, morderstwo i dziennikarskie śledztwo, które zamiast odpowiedzi rodzi kolejne pytania – tak zaczyna się nowy cykl Remigiusza Mroza. „Piekło jest puste” to opowieść, która wciąga jak reportaż, prowokuje jak thriller i zostawia czytelnika z poczuciem, że najciekawsze dopiero nadejdzie.
„Piekło jest puste” Remigiusz Mróz
Dziesięć lat temu, w 2015 roku, w tajemniczych okolicznościach zaginęła Wiktoria Jucka. Jej zniknięcie było wyjątkowo zagadkowe – nastąpiło na oczach znajomych oraz zostało zarejestrowane przez monitoring, którego autentyczność potwierdziły służby. Pomimo szeroko zakrojonego śledztwa wszystkie tropy okazały się bezowocne, a żadna z badanych hipotez nie przybliżyła do rozwiązania sprawy. Do dziś nikt nie potrafi wyjaśnić, co faktycznie się stało.
Przeczytaj również: „Bezkarny” Remigiusz Mróz – recenzja
Sprawą zajęła się dziennikarka śledcza Patrycja Dobska, przygotowująca materiał do debiutanckiego programu „Raport” stacji NSI. Ukrywała swoje ustalenia, co niestety doprowadziło do tragedii. Na krótko przed wyemitowaniem programu została brutalnie zamordowana, a jej dokumenty zniknęły. Mimo tego stacja nie rezygnuje z emisji i angażuje w projekt Kubę Wagnera, skompromitowanego prezentera oskarżanego o wykorzystywanie podwładnych. Wraz z Sandrą Szpilą oraz dwójką stażystów postanawia on przeprowadzić własne dochodzenie, by odkryć prawdę zarówno o zniknięciu Wiktorii, jak i o śmierci Patrycji.
„Piekło jest puste” – historia, która wciąga i drażni jednocześnie
Pierwsza rzecz, która wyróżnia tę książkę na tle pozostałych Remigiusza Mroza, to akcja przedstawiona oczami wieloma postaci. Zazwyczaj jest to jedna, maksymalnie dwie, w książce „Piekło jest puste. Raport. Tom 1” jest ich czwórka. Każdy został przedstawiony w sposób wystarczający, aby stwierdzić, czy ich lubimy, czy nie. W moim przypadku bywało różnie – nie mogę stwierdzić, że szczególnie lubię któregokolwiek z głównych bohaterów. Remigiusz Mróz lubi kreować opryskliwe i szorstkich bohaterów. Można odnieść wrażenie, że autor tym razem celowo przerysował bohaterów, takich jak Szpila i Wagner, by jeszcze bardziej podkreślić ich charaktery. Oni są tu na pierwszym planie, a stażyści, czyli Aurelia i Sergiusz, próbują (nieskutecznie do pewnego czasu) dorównać im kroku.

Nie chcę za wiele zdradzać w tej recenzji, lecz warto wyjść poza opis książki zamieszczonej na obwolucie. W pewnym momencie historia zaginięcia Patrycji Dobskiej zmierzała w stronę równie tajemniczej i znanej zagadki związanej z rozpłynięciem się w powietrzu Iwony Wieczorek. Intryga w książce „Piekło jest puste” została poprowadzona przez Remigiusza Mroza w sposób bardzo trafny i ciekawy. I nawet jeśli działania dziennikarzy czasem wydawały mi się irracjonalne, nielogiczne i po prostu nierealistyczne, to bardzo wciągnąłem się w całą historię. Tym bardziej, że zakończenie wcale nie jest takie oczywiste, a sama końcówka zdradza nam, że w tym cyklu jeszcze wiele się zadzieje.
Jeśli zainteresował Cię ten temat, sprawdź również inne książki kryminalne w księgarni internetowej tantis.pl.
Warto zwrócić uwagę również na język i dialogi. Nie przeczytałem każdej książki, albo inaczej, powieści z każdej serii Remigiusza Mroza, lecz tutaj od razu rzucił się w oczy wulgarny język, słowne przepychanki (często nieznośne) między Szpilką a Wagnerem. W tym książka zdecydowanie się różni od chociażby „Bezkarnego” i dla mnie osobiście jest to zmiana na minus. Bardzo rzadko można się spotkać z takim przedstawieniem głównych bohaterów i zdaję sobie sprawę, że w mediach za kulisami taki język się pojawia. Lecz tu było go za dużo, a w zasadzie każdy dialog między głównymi bohaterami na tym się opierał.
Remigiusz Mróz świadomie miesza konwencje: z jednej strony mamy śledztwo dziennikarskie, z drugiej thriller psychologiczny, a w tle przewija się niemal publicystyczna refleksja o roli mediów i cenie prawdy. To powieść dla osób, które nie oczekują idealnie logicznej i realistycznej fabuły, lecz emocji, napięcia i zagadki, która zmusza do snucia własnych teorii. I choć fabuła została mocno rozciągnięta, a w pierwszej książce nowego cyklu wyjaśniono zaledwie ułamek tego, czego chcieliśmy się dowiedzieć, to mimo wszystko jest to wciągająca lektura.
„Piekło jest puste” Remigiusz Mróz – recenzja
„Piekło jest puste” Remigiusza Mroza to książka, która wciąga atmosferą i umiejętnie budowanym napięciem, choć nie każdemu przypadnie do gustu sposób prowadzenia bohaterów czy nadmiar ostrych dialogów. Remigiusz Mróz potrafi przyciągnąć naszą uwagę i zagrać na naszej ciekawości, nawet kosztem realizmu czy wiarygodności postaci. Jeśli ktoś szuka historii pełnej tajemnic, kontrowersji i niedopowiedzeń, to ta powieść spełni te oczekiwania – szczególnie że jest dopiero początkiem cyklu, który może jeszcze niejednym zaskoczyć.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
