Okładka książki "Święto ognia" Jakub Małecki
Książka "Święto ognia" Jakub Małecki

Która książka Jakuba Małeckiego jest Waszym zdaniem najlepsza? Celowo zadaję sobie to pytanie przy okazji recenzji „Święta ognia”. Nie jestem do końca przekonany, czy rozpoczęcie przygody z tym autorem właśnie od tej pozycji było decyzją właściwą. Dlaczego?

Święto ognia” Jakub Małecki

„Święto ognia” autorstwa Jakuba Małeckiego opowiada historię małej polskiej rodziny, której los wyjątkowo nie oszczędził. Główni bohaterowie to Anastazja – dwudziestolatka z porażeniem mózgowym; jej siostra Łucja – zatracająca się w morderczych treningach baletu; ojciec – robiący wszystko, aby córek nie dopadły demony z przeszłości jego małżeństwa. Nie jest to jednak opowieść wyłącznie o tragedii rodzinnej. Problem ze „Świętem ognia” mam taki, że właściwie nie można jej zaszufladkować. Jakub Małecki stworzył bowiem historię o wielkiej ambicji i jeszcze większej samotności. O darze miłości i traumie związanej ze stratą. Dla odbioru całości to na pewno plus.

Przeczytaj także: „Horyzont” Jakub Małecki – recenzja

Odważna narracja

Istotny dla powieści „Święto ognia” jest sposób prowadzenia narracji. Bo chociaż jest ona pierwszoosobowa, to jednak Jakub Małecki zdecydował się oddać głos zarówno Anastazji, jak i Łucji oraz ich ojcu. Jeszcze nigdy nie czytałem książki, w której przedstawiona została perspektywa osoby z chorobą porażenia mózgowego. Finalnie chyba nie do końca się to autorowi udało. Z pewnością nie można odmówić mu odwagi. Świat oglądany oczami osoby chorej można przedstawić w różnych barwach, nie tylko szarości i czerni. Moim zdaniem w warstwie językowej zabrakło jednak akcentów odpowiednich dla poszczególnych narratorów. Wszystko jest tu zlane w jedną całość.

Czas na przemyślenia

Fabuła jest kolejną kwestią, nad którą chciałbym się pochylić w „Święcie ognia”. Tajemnica całej rodziny nie jest jakoś wybitnie skomplikowana. Książka momentami sprawia wrażenie naiwnej, a wątki mocno trącą banałem. Najciekawsze postaci są z kolei pochowane po kątach, wyłączając Anastazję, którą trzeba zaliczyć do głównej narratorki. Brak szczególnie zarysowanej akcji powoduje zaś, że czytelnik ma sporo czasu na swoje własne przemyślenia. W przypadku świata widzianego przez pryzmat osoby niepełnosprawnej, wydaje się to być sporym plusem.

Święto ognia” Jakub Małecki – recenzja

Nie czytałem poprzednich książek autora, dlatego nie odniosę się do innych tytułów, ale obok wrażliwości Jakuba Małeckiego nie można przejść obojętnie. Pisarz na drodze czytelnika postawił naprawdę różnych bohaterów, z odmiennymi osobowościami. Chociaż momentami się tutaj nudziłem, to było kilka fragmentów, które na chwilę pozbawiły mnie tchu. Pomimo to oczekiwałem po Święcie ognia zdecydowanie więcej. Jakub Małecki wpadł na kapitalny pomysł. Przedstawienie świata z perspektywy osoby z chorobą porażenia mózgowego intrygował i ciekawił. Wykonanie jednak pozostawiało wiele do życzenia.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze Instagramie!

5/5 - (1 vote)
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Marcin Łopienski

Czytelnik, recenzent i promotor literatury. Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”. Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights