Okładka książki "Władcy czasu" Eva García Sáenz de Urturi
Książka "Władcy czasu" Eva García Sáenz de Urturi

To już jest koniec, więcej części głośnej Trylogii Białego Miasta już nie będzie. Czy jednak „Władcy czasu” Evy Garcíi Sáenz de Urturi to najlepsza książka hiszpańskiej autorki?

Chociaż premiera książki Evy Garcíi Sáenz de Urturi miała miejsce w lutym 2020 roku, na lekturę ostatniej części Trylogii Białego Miasta zdecydowałem się dopiero teraz. Dlaczego? Głównym powodem była obawa przed powtórką z rozrywki, mianowicie zakończenia „Rytuałów wody”, czyli poprzedniczki „Władców czasu”.

Jedna z najbardziej znanych obecnie hiszpańskich autorek przy okazji „Ciszy białego miasta” zachwyciła wszystkich czytelników. Sposobem narracji, wspaniałym stylem, który przy znakomitym tłumaczeniu porywał odbiorcę, doskonale skonstruowanymi bohaterami, na czele z Krakenem. Do tego licznymi zwrotami akcji, to wszystko sprawiało wrażenie niesamowitości, od tej książki po prostu nie dało się oderwać.

Historia we „Władcy czasu”

„Władcy czasu” Eva García Sáenz de Urturi napisała na podobny koncept. Znowu mamy tutaj mocny nacisk na architekturę Victorii, to miasto jest ponownie jednym z głównych bohaterów powieści. W ostatniej części trylogii autorka jednak zdecydowanie postawiła na historię. Połączenie motywu średniowiecznych przodków współczesnych postaci i tego, jak wydarzenia z XII wieku wpłynęły na obecną rzeczywistość, to majstersztyk.

Sáenz de Urturi nie potraktowała wątku historycznego po macoszemu, dlatego perypetie hrabiego Veli czyta się z zapartym tchem. To po publikacji powieści „Władcy czasu”, której jest bohaterem, w Vitorii rozpoczynają się morderstwa.

"Władcy czasu" Eva García Sáenz de Urturi
Książka Eva García Sáenz de Urturi – „Władcy czasu”

Opinie vs rzeczywistość

Przeczytałem wiele świetnych opinii o książce Sáenz de Urturi i ostatnia część trylogii na pewno nie jest najlepszą częścią tej serii. To pozycja znakomicie wydana, dzięki doskonałemu tłumaczeniu całość czyta się bardzo płynnie. Od 250 strony najchętniej nie odkładałoby się książki na półkę.

Do tego mamy bardzo dobrze skonstruowany wątek kryminalny, który dodatkowo wzmacnia część historyczna. Oczywiście nie brakuje tu również kontynuacji losów Krakena, jego rodziny oraz najważniejszych członków jego grupy dochodzeniowej. W końcu od wydarzeń w „Rytuałów wody” minęły dwa lata. Nie opuszcza mnie jednak wrażenie, że ten znakomity pomysł na konstrukcję fabuły został zaprzepaszczony poprzez wykorzystanie najbardziej oczywistych środków.

I nawet nie chodzi mi tutaj głównie o kwestię kryminalną, a losów rodziny Unaia. Tak jak „Cisza białego miasta” wyrwała mnie z fotela swoim zakończeniem i z zapartym tchem czekałem na drugą część, tak „Władcy czasu” to książka z finałem z „Mody na sukces”. A mówimy przecież o trylogii kryminalnej! Być może pierwsza pozycja z tej serii sprawiła, że moje oczekiwania wystrzeliły niesamowicie i teraz zawsze będę się do niej odnosił. Nie ma jednak mojej winy w tym, że autorce początek wyszedł znakomicie, a później coś szwankowało.

Trylogia wszech czasów?

Z tego powodu mam właśnie wielki problem z trylogią Evy Garcíi Sáenz de Urturi. Z jednej strony to autorka, której udało się połączyć wątki historyczne z teraźniejszością. Podobnie jak kwestie symboli i wierzeń baskijskiego rejonu doskonale wpleciono we współczesność. Do tego Unai Lopez de Ayala. Bohater nietuzinkowy, z wewnętrznym poczuciem odpowiedzialności za bezpieczeństwo swojego miasta i pozostałe postaci, z bardzo dobrze nakreślonymi czarnymi charakterami.

Ostatecznie jednak w dwóch ostatnich częściach trylogii brakuje ognia. W decydującym momencie książki brakuje efektu wow, który sprawiłby, że Trylogia Białego Miasta spokojnie plasowałaby się w czołówce tego typu cykli. Po te pozycje na pewno warto sięgnąć. Gwarantuję, że dostarczą wam sporo emocji i wrażeń, ale czy za 10 lat będzie się o nich mówiło? Jeśli już, to tylko o pierwszej części.

Wszystkie książki z serii Trylogia Białego Miasta znajdziesz na selkar.pl

Więcej ciekawostek o literaturze na naszym Facebooku i Instagramie!


Jeśli zainteresował cię ten artykuł, może zaciekawić cię również recenzja „Rytuały wody”

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Marcin Łopienski

Czytelnik, recenzent i promotor literatury. Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”. Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights