„Wygrana” Davida Baldacciego to ścisła czołówka kryminałów jakie dotychczas mieliśmy okazję przeczytać. Idealna książka na wiosenne wieczory, perfekcyjny materiał na film. Szkoda, że historia nie jest częścią jakiejś serii, bo ponownie poczytalibyśmy o przygodach LuAnn Tyler.
„Wygrana” David Baldacci
Wyobraźcie sobie, że macie ekstremalnie trudną sytuację finansową, mieszkacie w przyczepie i wychowujecie ośmiomiesięczną córeczkę. Pewnego dnia spotykacie się z osobą, która proponuje wam natychmiastową zmianę dotychczasowego życia poprzez wygranie głównej nagrody w krajowej loterii. Na tym spotkaniu osoba ta zdradza wam tajemnicę sukcesu, która wiąże się z wielkim oszustwem. Zadaniem kobiety jest wypełnienie kuponu i czekanie na wyniki. Z góry zagwarantowane jest, że wygrają liczby, które ona sama wykreśliła. LuAnn Tyler stała przed wyborem, a sytuację skomplikowała również śmierć partnera i zabójstwo w obronie koniecznej, które będzie ciągnęło się za 25-latką przez kolejne lata.
Przeczytaj także: „CIEMNE SEKRETY” MICHAEL HJORTH I HANS ROSENFELDT – RECENZJA
David Baldacci to amerykański autor książek sensacyjnych, których nakład przekroczył sto milionów egzemplarzy, a wiele z nich ukazało się na listach bestsellerów. „Wygrana” to lektura mająca premierę w 1997 roku, zaś w Polsce ukazała się dzięki wydawnictwu Buchmann. Zdecydowało się ono na wydanie pozycji w 2010 roku w ramach cyklu „Fabryka Sensacji”.
Pierwsze spotkanie z Baldaccim
To było moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego autora i żałuję, że nigdy wcześniej nie sięgnąłem po jego pozycję. Moje zainteresowanie wzięło się już od przeczytania opisu fabuły książki. Poniekąd lektura może na początku nudzić, bo pierwsze kilkadziesiąt stron „Wygranej” przedstawia opisy dotychczasowego życia LuAnn Tyler. Wraz z pojawieniem się wątku wygranej na loterii i podróży głównej bohaterki do Waszyngtonu, wszystko nabiera wielkiego rozpędu.
Trudno się oderwać od „Wygranej”, a to za sprawą wyrazistych postaci i wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Poznajemy główną bohaterkę w trudnej sytuacji finansowej, chcącej za wszelką cenę zmienić swoje dotychczasowe życie. Książka podzielona jest na dwie części: przed wygraną i okrągłe dziesięć lat po tym wydarzeniu.
Lektura pełna tajemnic
Przez niemal całą lekturę mamy do czynienia z tajemniczym Jacksonem, który odgrywa bardzo ważną rolę w odbiorze tej książki. Antagonista to osoba, która pomogła LuAnn w zdobyciu pieniędzy, ale w związku z licznymi zwrotami akcji i dziwnymi okolicznościami, potem zamierza „zrobić porządek” z LuAnn. Jest geniuszem, który dopuścił się oszustwa na skalę krajową, aby zarobić spore sumy pieniędzy zarówno dla zwycięzców loterii, jak i dla siebie. Z zimną krwią zabijał osoby, które stanęły mu na drodze lub wykazały się brakiem posłuszeństwa. Owiany wielką tajemnicą, potrafi również dzięki sztuce makijażu i charakteryzacji przekształcić się w dowolną osobę.
Materiał gotowy na ekranizację
Mam wrażenie, że książka „Wygrana” została napisana z myślą o przyszłej ekranizacji. I szczerze to chyba byłby jednym z pierwszych, którzy na taki seans by się wybrali. Bo ta historia wciągnęła mnie tak mocno, że z wielką chęcią zobaczyłbym jej wersję filmową. Jest w niej tyle zwrotów akcji, że prędzej czy później ktoś zdecyduje się na nakręcenie filmu na podstawie historii opowiedzianej w tej książce. Podobnie jak było z „Władzą absolutną”, którą przeniósł na ekran Clint Eastwood.
Przeczytaj także: „MORDERSTWO DOSKONAŁE” JOHN LE CARRÉ – RECENZJA
Szkoda, że „Wygrana” nie jest częścią jakiegoś cyklu o LuAnn Tyler. Bo niewątpliwie zżyłem się z tą bohaterką, od samego początku jej kibicowałem i chciałbym jeszcze poczytać o jej losach. Szkoda, że autor nie zdecydował się opisać, co działo się z nią przez dziesięć lat, o których możemy się tylko domyślać. Historia od początku skazana na happy end była też dosyć schematyczna, ale czasem też zbyt piękna, by całkowicie w nią uwierzyć.
„Wygrana” David Baldacci – recenzja
Lepiej późno niż wcale. Tak mówię sobie w kontekście tego, że dopiero teraz książka Davida Baldacciego trafiła do moich rąk. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że w ostatnich dniach przeczytałem jeden z najlepszych kryminałów. I czekam na więcej!
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!