Okładka książki "Cisza białego miasta" Eva Garcia Saenz de Urturi
Książka "Cisza białego miasta" Eva Garcia Saenz de Urturi

„Cisza białego miasta” Eva García Sáenz de Urturi – recenzja

Cisza białego miasta” to kryminał z najwyższej półki: ze świetnie skonstruowaną akcją, dopełnioną przez historię i niecodziennych bohaterów. Pełna mrocznych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji. Najważniejsze jednak jest to, że po jej zakończeniu odczuwa się pustkę i już po chwili chce się sięgnąć po dalsze losy Unai Lópeza de Ayali.

Materiał powstał dzięki współpracy z księgarnią selkar.pl.

„Cisza białego miasta” Eva García Sáenz de Urturi

Już na wstępie muszę przyznać, że jak tylko otrzymałem możliwość przeczytania „Ciszy białego miasta” nie wahałem się ani sekundy. Po pierwsze dlatego, że słyszałem co nieco o „Trylogii Białego Miasta” i jej autorce Evie Garcíi Sáenz de Urturi. I były to wyłącznie pochlebne opinie. Po drugie jestem fanem kryminałów. Po przeczytaniu wielu pozycji z tego gatunku szukam nieoczywistych książek: najchętniej wybieram te, które są ciekawie osadzone. A do tej pory o Kraju Basków słyszałem wyłącznie w kontekście miasta Bilbao: jego Muzeum Guggenheima i drużynie piłkarskiej. Vitoria była dla mnie miejscem niezdobytym i po cichu liczyłem na odkrycie tej miejscowości.

Przeczytaj także: „WYRWA” WOJCIECH CHMIELARZ – RECENZJA

Nie zawiodłem się pod tym względem, bowiem w „Ciszy białego miasta” bohaterem drugoplanowym jest właśnie Vitoria. Samo miasto i jego okolice nadają powieści oryginalnego charakteru, czyli tego czego osobiście oczekuję od tego gatunku. Autorka przenosi czytelnika do samego serca Kraju Basków. Do tego stopnia oddaje jego charakter, że podczas lektury wręcz oddycha się tamtym powietrzem. Czuje się historię każdego opisanego miejsca i daje się poznać smak regionalnych potraw. Do tego stopnia opisane są zabytki, opuszczone okoliczne wioski, potrawy, zwyczaje i święta.

Miasto i konstrukcja kryminalna

Vitoria znakomicie wypełnia całą fabułę książki, można się pokusić o stwierdzenie, że miasto wchodzi w te szczeliny akcji, w których podczas lektury być może nasza uwaga skierowałaby się w inną stronę. Oczywiście ogromnym walorem „Ciszy białego miasta” jest konstrukcja kryminalna: jest wyrafinowany, nieuchwytny morderca, tajemnice sprzed lat, które łączy postać Vitorii i bardzo dużo możliwych podejrzanych. Eva García Sáenz de Urturi do budowy akcji posłużyła się retrospekcjami, w których cofa się do wydarzeń z lat 70. Dzięki temu zabiegowi w pewnym momencie dowiadujemy się kto jest odpowiedzialny za serię zbrodni i o dziwo nie jest to jedna osoba (brzmi dziwnie, ale nie chcę spoilerować). Ta nieoczywistość wynika z wielu wątków, które porusza autorka. Trzeba docenić to, że Hiszpance udało się je wszystkie zręcznie połączyć i doprowadzić do ciekawej końcówki.

Okładka książki "Cisza białego miasta" Eva Garcia Saenz de Urturi
Książka „Cisza białego miasta” Eva Garcia Saenz de Urturi

Nie napisałem jeszcze nic o głównych bohaterach „Ciszy białego miasta” i ogólnie postaci stworzonych przez Sáenz de Urturi. Celowo zostawiłem to sobie na sam koniec. Tym najważniejszym jest Unai López de Ayala (po części również jeden z narratorów) – ekspert od profilowania kryminalnego. Osobiście zafascynowany sprawą podwójnych morderstw z lat 90. Po ponad 20 latach on sam będzie musiał zmierzyć się z tym nieoczywistym tematem, który w teorii miał być zamknięty przy pierwszym podejściu.

Kreacja bohaterów

Sáenz de Urturi zaskoczyła mnie przy tej książce wielokrotnie, ale największy pozytyw zostawiam przy niej za sposób kreacji bohaterów. Każdy z nich jest w „Ciszy białego miasta” z jakiegoś powodu i dzięki temu wnosi do opowieści wartość dodaną. Dodatkowo najważniejsze osoby w tej powieści ciągną za sobą jakąś historię, bagaż doświadczeń, który czytelnik podczas lektury pomaga im nieść.

Przeczytaj także: „MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY NIENAWIDZĄ KOBIET” STIEG LARSSON – RECENZJA

Dzięki temu zabiegowi nawiązujemy więź z inspektorem Ayalą. Tak bliska jest to relacja, że czytelnik wspólnie z nim przeżywa wydarzenia z opowieści. Odczuwamy jego niepowodzenia, rozterki, dylematy, zakręty życiowe i porażki. W moim przypadku finałowa scena doprowadziła mnie do wzruszenia, a przecież w kryminale chodzi o morderstwa, zabójcę, śledztwo i jego rozwiązanie. Moim zdaniem w każdej wyjątkowej książce jest jakaś wartość dodana i w „Ciszy białego miasta” jest nią właśnie to.

„Cisza białego miasta” Eva García Sáenz de Urturi – recenzja

Na odwrocie książki Sáenz de Urturi znajdziemy blurb o treści: „Pełna mrocznych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji”. I przytoczone streszczenie nie mija się z prawdą. „Cisza białego miasta” to kryminał z najwyższej półki: ze świetnie skonstruowaną akcją, dopełnioną przez historię i niecodziennych bohaterów. Nie wiem, czy podobnie jak ja, wzruszy Was scena finałowa, ale jestem przekonany, że na pewno sięgnięcie po kolejne dwa tytuły z serii „Trylogia Białego Miasta”.

Kryminał Evy Garcíi Sáenz de Urturi oraz inne pozycje z tego gatunku znajdziecie na selkar.pl.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!

Czytelnik, recenzent i promotor literatury.

Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”.

Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *