Okładka książki "Kastor" Wojciech Miłoszewski
Książka "Kastor" Wojciech Miłoszewski

Kastor” Wojtka Miłoszewskiego to ciekawa książka przedstawiająca czasy politycznych zmian w Polsce w połowie 1990 roku. Pozycja z potencjałem na kontynuację, ale pod względem wartości wątku kryminalnego przeciętna.

„Kastor” Wojciech Miłoszewski

Pierwszy raz miałem styczność z twórczością Wojtka Miłoszewskiego. Wcześniejsze jego książki – „Inwazję” i „Farbę” omijałem z daleka, chociaż wielokrotnie kusiły mnie wyjątkowe promocje na te tytuły. Z racji bardzo złych opinii darowałem sobie przygodę z tym autorem. Troszkę pewnie ze względu na jego brata, którego książkę „Uwikłanie” przeczytałem i ostatnio zrecenzowałem.

Przeczytaj także: „ŚLEPNĄC OD ŚWIATEŁ” JAKUB ŻULCZYK – RECENZJA

Po „Kastora” zapewne nie sięgnąłbym, gdyby nie ciekawa tematyka. Połowa 1990 roku, tuż po zmianie ustroju politycznego z PRL na demokratyczną Polskę. Gdzieś w tle wymieniają się elity, niektórzy ludzie błyskawicznie robią gigantyczne kariery, szaleje weryfikacja agentów, a na policyjnych radiowozach widać jeszcze przebijającą się spod świeżej farby nazwę milicja. Wtedy jeszcze nie jest głośno o mafii pruszkowskiej. Nikt w kraju jeszcze nie słyszał o gangach wołomińskich. Moment przemiany ustroju to czas cwaniaków, cinkciarzy oraz zbrodni, z którymi po raz pierwszy musi sobie poradzić nowopowstała policja. Twór w głównej mierze oparty na ludziach z doświadczeniami z poprzedniego ustroju. Słabym sprzętem, brakiem pieniędzy praktycznie na wszystko oraz notorycznymi problemami z alkoholem.

Klimat lat 90.

Opis tamtej rzeczywistości: zarówno wewnątrz kraju, który dopiero zaczął oswajać się z kapitalizmem, jak i w środku policji (przedstawienie struktury tej instytucji, języka policjantów, ich zwyczajów, poglądów na zastaną rzeczywistość, sposobu prowadzenia przez nich śledztw) jest najlepszym elementem tej książki. Osadzenie tej historii w takich, a nie innych czasach, musiało spowodować wprowadzenie wątku Służby Bezpieczeństwa czy sławnych teczek. Nawet dziś służą one do manipulowania opinią publiczną, rozgrywania wielu kwestii. Konsekwencje działalności tej instytucji odczuwamy współcześnie na własnej skórze. Wówczas skala tego zjawiska była jeszcze większa, dlatego dobrze, że w „Kastorze” ten wątek również się pojawił.

Okładka książki "Kastor" Wojciech Miłoszewski
Książka „Kastor” Wojciech Miłoszewski

Niepotrzebne kombinacje

I na tym koniec pozytywów. „Kastor” to powieść kryminalna, ale jeśli chodzi o sam główny wątek, to jest on słabo przedstawiony. Powstaje on przypadkowo, rozwija się dosyć leniwie, odniosłem wrażenie, że bez pomysłu jest kontynuowany i w tym samym tonie zakończony. Początkowo dziwiłem się, dlaczego ten kryminał jest tak krótki. Po lekturze w duchu dziękowałem Wojtkowi Miłoszewskiemu za te 352 strony, bo więcej chyba bym nie wytrzymał.

Przeczytaj także: ,,SIDŁA” PIOTR KOŚCIELNY – RECENZJA  

In minus rzuca się w oczy również daremne kombinowanie autora. Z tytułowego Kastora uczynił brzydszego Jamesa Bonda, który wzorem bohatera filmów akcji jest nie do zajechania w łóżku. Kastor, podobnie jak agent brytyjskiego wywiadu, lata po dachach Krakowa i łapie groźnych przestępców. Co więcej, ściga każdego zbira, nawet jeśli nie dotyczy on jego ogródka, bo przecież „porządek w mieście musi być”. Komisarz Grudziński w jeszcze jednej kwestii naśladuje przedstawiony już tutaj pierwowzór: jest skory do największych poświęceń w imię miłości do kobiety. W książce finguje on swoją śmierć, aby zapewnić Oli bezpieczeństwo i na koniec schwytać przestępcę.

„Kastor” Wojtek Miłoszewski – recenzja

„Kastor” to na pewno ciekawa książka, w dodatku z potencjałem na serię przygód o komisarzu Grudzińskim. Sporo w niej opisów Krakowa z połowy 1990 roku, bardzo ciekawie przedstawione są tamce czasy, ówczesne problemy i sposób funkcjonowania policji. Szkoda, że bardzo mało w tej pozycji kryminału, a również w tym celu po nią sięgnąłem.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Marcin Łopienski

Czytelnik, recenzent i promotor literatury. Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”. Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights