Okładka książki "Pani Dalloway" Virginia Woolf
Książka "Pani Dalloway" Virginia Woolf

„Pani Dalloway” to książka nietypowa, odważna, jednym słowem modernistyczna. Powieść Virginii Woolf jest ponadto niezwykle kobieca. One mogą siebie definiować, swobodnie wyrażać myśli, dzielić się doświadczeniami i jeszcze są słuchane przez płeć przeciwną.

Materiał powstał dzięki współpracy autora recenzji z wydawnictwem Officyna.

„Pani Dalloway” Virginia Woolf

Przy okazji nowego tłumaczenia mogłem w końcu przeczytać legendarną powieść tej autorki. Książkę nietypową, odważną, jednym słowem modernistyczną. I to nie tylko na czasy trzeciej dekady XX w., ale również obecne. Virginia Woolf w swoim dzienniku zanotowała podczas pisania „Pani Dalloway”, że chce „oddać życie i śmierć, zdrowie i szaleństwo; chcę poddać krytyce system społeczny i pokazać, jak działa w swych najsilniejszych sprawach”. I autorka w pełni swój cel wypełniła, nie tylko wybór problematyki jest tutaj modernistyczny, ale również sposób opowiedzenia całej historii.

Przeczytaj także: „LABIRYNT DUCHÓW” CARLOS RUIZ ZAFON – RECENZJA

Fabułę książki „Pani Dalloway” na upartego można streścić w kilku zdaniach. Akcja powieści bowiem rozgrywa się w ciągu jednego dnia (w połowie czerwca 1923 r.) w Londynie. I dotyczy w zasadzie trzech głównych bohaterów. Osią całej opowieści są Clarrisa Dalloway, Septimus Smith oraz miasto Londyn. Postaci są dla konstrukcji fabuły Virginii Woolf niezwykle ważne, bo książka jest praktycznie pozbawiona dialogów. To bohaterowie jednak, a konkretnie ich oczy, uszy i myśli opowiadają całą historię.

Książka bez dialogów

Mało tego, każdy z nich (zarówno tych pierwszoplanowych, wymienionych wcześniej, jak i drugoplanowych) oddelegowany został do przekazania konkretnej problematyki. Mamy zatem panią Dalloway, która oddaje nam całą siebie (odczucia, myśli, wspomnienia, nastroje oraz perspektywę) oraz pozostałych bohaterów w podobnej formie (z tym że ci, którzy znają Clarrisę przekazują swoje myśli na jej temat).

Okładka książki "Pani Dalloway" Virginia Woolf
Książka „Pani Dalloway” Virginia Woolf

Jest to zatem książka (właściwie) bez dialogów, bez rozdziałów, taki trochę kuferek, z którego wyciągamy kolejne mniejsze pudełka. To, co charakterystyczne dla języka Virginii Woolf, to liczne cięcia. Sęk w tym, że ich liczba i rozmieszczenie jest tak nienormalne, że brakuje mi właściwego porównania, aby to dobrze opisać.

Kult męstwa i męskości

A Virginia Woolf w swojej książce pod względem tematyki idzie mocno pod prąd. Bo „Pani Dalloway” to gorzka i przenikliwa analiza zmian, jakie nastąpiły w Anglii w latach 1918-1923. Przedstawienie Londynu jest tutaj wielowymiarową podróżą po nowoczesnym mieście, z uwzględnieniem struktury klasowej i ekonomicznej społeczeństwa, z mocnym naciskiem na sytuację kobiet i stosunek elit do niższych warstw.

Przeczytaj także: „BYŁA SOBIE RZEKA” DIANE SETTERFIELD – RECENZJA

Ale są pewne kwestie w „Pani Dalloway”, których poruszenie świadczy o niezwykłej odwadze autorki. Chodzi tu o kult męstwa i męskości, problemie zespołu stresu pourazowego (przypominam, to 1923 r.), depresji (i tego, jakimi metodami próbowano ją „leczyć”), menopauzie oraz tym, jaki los czeka starsze kobiety, jak również uczucia pożądania między dwiema kobietami.

„Pani Dalloway” Virginia Woolf – recenzja

Zresztą książka Virginii Woolf cała jest niezwykle kobieca – tutaj bohaterki nie tylko mają swój głos. One mogą siebie definiować, swobodnie wyrażać myśli, dzielić się doświadczeniami i jeszcze są słuchane przez płeć przeciwną. I chociaż rozwiązanie kulminacyjnego wątku przyjęcia nie do końca mi się podobało, to całość oceniam bardzo pozytywnie.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

By Marcin Łopienski

Czytelnik, recenzent i promotor literatury. Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”. Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Verified by MonsterInsights