Zanurzając się w stronach książki „Skarby Ziemi” autorstwa Eda Conwaya, czytelnik wyrusza na niezwykłą podróż przez świat surowców. Jednakże, co czyni te sześć kopalin tak niezwykłymi, że mogą determinować przetrwanie naszej cywilizacji? Wyjątkowość tkwi nie tylko w samych surowcach, lecz także w sposobie, w jaki autor otwiera nasze oczy na tę problematykę. Ed Conway stopniowo ujawnia, jak niewiele znamy o współczesnym świecie, skąd pochodzą nasze produkty i jakie historie towarzyszą ich zdobywaniu.
„Skarby Ziemi” Ed Conway
Sięgając po tę książkę czeka Was niesamowita wędrówka przez świat surowców. Ale co jednak wyjątkowego w sześciu kopalinach, nawet jeśli podtytuł sugeruje nam, że to one zadecydują o przetrwaniu naszej cywilizacji? Moim zdaniem to, w jaki sposób autor otwiera nam oczy na problematykę. Ed Conway bowiem krok po kroku pokazuje, jak niewiele wiemy o współczesnym świecie, o tym skąd pochodzą wszystkie produkty (dosłownie, zaczynając od papieru toaletowego, przez owoce i warzywa i kończąc na całej elektronice, jaką mamy w domu), z czego zostały utworzone i jakie historie wiążą się z ich zdobyciem.
Przeczytaj także: „GDYNIA OBIECANA” GRZEGORZ PIĄTEK – RECENZJA
„Skarby Ziemi” opowiadają nam o najważniejszych surowcach świata: piasku, soli, żelazie, ropie, miedzi i licie. Conway skrupulatnie pokazuje nam ich wyjątkowość, to jak dzięki nim dokonały się rewolucje energetyczne na świecie, a ich wzajemne wykorzystanie dało ludzkości obecny rozwój cywilizacyjny. Mamy tutaj w bardzo ciekawy sposób pokazaną historię sześciu surowców, ale „Skarby Ziemi” to również w dużym stopniu książka o ekonomii. Ed Conway na podstawie sześciu minerałów w przystępny sposób nakreślił gospodarkę światową jako system naczyń połączonych. A liczne przykłady z historii najnowszej, wzbogacone geopolitycznym kontekstem, nie tylko wpływają na odbiór całości, ale ułatwiają nam zrozumienie zawiłości ekonomicznych.
Książka w obliczu obecnych problemów klimatycznych
„Gdybyście chcieli polepszyć życie rodzin w biednych częściach świata to co byście im przekazali: plik banknotów, suplementy żywieniowe czy worek cementu?”. To pytanie postawione w książce oraz odpowiedź ciekawie oddaje styl autora. Ed Conway w sposób anegdotyczny i na prostych przykładach wyjaśnia złożoność zawiłego świata ekonomii i geopolityki (znakomity przykład budowy ołówka), a wszystkie szczegóły dotyczące surowców, sposobów ich przetapiania i budowy przedmiotów udało mu się opisać przystępnym językiem. To znakomicie, bo czytelnik nie czuje się przeciążony czy przeładowany informacjami, a zainteresowany.
Moim zdaniem najważniejszą częścią tej książki jest jednak zakończenie. Ed Conway w poprzednich rozdziałach tłumaczy nam współczesny świat, ale na końcu kreśli swoją wizję przyszłości.
Nie zdradzę tutaj, jaka ona jest, ale w obliczu obecnych problemów klimatycznych, walki z „Zielonym Ładem” oraz wyzwań nie tylko Polski, ale Europy i całego świata w imię obrony Ziemi przed totalnym zatraceniem, właśnie ten fragment otwiera oczy i gwarantuję, że nie pozostawia obojętnym.
„Skarby Ziemi” Ed Conway – recenzja
„Skarby Ziemi” to pozycja, która lekkim, anegdotycznym stylem zaskoczy wielu czytelników, a sporą część (dzięki bogatej bibliografii) zachęci do refleksji nad przyszłością naszej planety i zgłębienia tematu naszej roli w obronie Ziemi. Książka nie dla każdego, ale znakomita dla żądnych poszerzenia swojej wiedzy ogólnej i ciekawych świata.
Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, X-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!