Okładka książki "Kamienie musiały polecieć" Aneta Prymaka-Oniszk
Książka "Kamienie musiały polecieć" Aneta Prymaka-Oniszk

„Kamienie musiały polecieć” Aneta Prymaka-Oniszk – recenzja

„Kamienie musiały polecieć” to historia o pogranicznym sąsiedztwie, o wspólnym życiu i o tym, jak mimo różnic czy napięć, ludzie potrafią żyć obok siebie. Książka Anety Prymaki-Oniszk to głośny apel o słuchanie innych, o zrozumienie własnej historii oraz historii innych.

„Kamienie musiały polecieć” Aneta Prymaka-Oniszk

W północno-wschodniej Polsce niewiele wspominano o białorusko-prawosławnej społeczności: bieżeństwie, powojennych przesiedleniach i zbrodniach. Aneta Prymaka-Oniszk przełamuje to milczenie w książce z serii „Sulima” – „Kamienie musiały polecieć”. Autorka przemierzyła podlaskie wsie, rozmawiając z mieszkańcami Białegostoku, Bielska Podlaskiego, Hajnówki, Siemiatycz i Sokółki oraz czytając archiwalne dokumenty. Zdobytą wiedzę konfrontuje z mitami o stosunkach polsko-białoruskich. Celem jest zrozumienie, co stało się osiemdziesiąt lat temu oraz jakie znaczenie nadaje się tamtym wydarzeniom dziś.

Przeczytaj także: „OSTATNI BIAŁYSTOKER” MARTA SAWICKA-DANIELAK – RECENZJA

Książka ma dla autorki wymiar bardzo osobisty. O tym, że jej dziadek został zastrzelony w maju 1945 roku w swoim domu pod Kuźnicą, wiedziała od zawsze. Przez „bandę”, dodawano ściszonym głosem. Kiedy po latach postanowiła poznać lepiej tę historię, długo kluczyła obok. Po co rozdrapywać stare rany? Komu to jest na rękę? Tylko że przeszłość służy często do rozgrywania teraźniejszości, rozdaje etykietki bohaterów i zdrajców. Aneta Prymaka-Oniszk zaczęła więc wsłuchiwać się uważniej w rodzinne opowieści, a także relacje sąsiadów, przełamując tym samym zwyczaj przemilczania trudnej przeszłości.

Wnuczka pyta o dziadka

Powstała dzięki temu historia o pogranicznym sąsiedztwie i życiu obok siebie to świetny pomysł na książkę, prawda? Szczególnie w tak usytuowanym miejscu, jakim jest Podlasie, gdzie historia nie oszczędzała mieszkańców. Sam, po lekturze innych książek związanych przede wszystkim z Białymstokiem, uważam, że ten rejon jest wyjątkowy. Przede wszystkim ze względu na ludzi, którzy tu mieszkają. W stolicy Podlasia mieszka najwięcej osób wyznania prawosławnego w Polsce. I to jest w mieście widoczne, a w niektórych wsiach dostrzegalne na każdym kroku. Cieszę się więc, że mogłem więcej przeczytać o ich samych. Przecież w szkole nie za bardzo mogłem na to liczyć.

Okładka książki "Kamienie musiały polecieć" Aneta Prymaka-Oniszk
Książka „Kamienie musiały polecieć” Aneta Prymaka-Oniszk

Dodatkowym atutem książki „Kamienie musiały polecieć” jest wspomniany już fakt osobistego zaangażowania autorki. Na początku 2024 roku powróciłem do książki „Białystok” Marcina Kąckiego. To użyteczna lektura dla każdego pragnącego dowiedzieć się więcej o swoim mieście i dobra dziennikarska robota osoby, która spojrzała na miasto okiem osoby, która urodziła się na drugim końcu Polski. Aneta Prymaka-Oniszk urodziła się na Podlasiu i czuć jej duże zaangażowanie w odnalezieniu informacji o dziadku. Czy to się wiąże z brakiem obiektywizmu? Absolutnie nie. Lecz czytając omawiany reportaż stajemy po stronie autorki, niejako kibicując jej podczas lektury, aby dowiedziała się jak najwięcej prawdy o losach rodziny.

Po nitce do kłębka

Przez wiele lat milczano o tym, co się działo na Podlasiu po II wojnie światowej. Nikomu nawet do głowy nie przyszło, aby mówić, czy pisać o dramatycznych doświadczeniach białoruskiej mniejszości. Autorka nie zadowala się prostymi odpowiedziami, chce zrozumieć historię, chce dowiedzieć się „dlaczego”. Przez narrację z perspektywy osób, które doświadczyły traumy wojennej, czytelnik wchodzi głębiej w tkaninę społeczną i emocjonalną tamtych czasów. To mocna lektura, dla kogoś spoza regionu umożliwiająca zobaczenie i zrozumienie atmosfery Podlasia.

Wydaje mi się, że konieczne jest podkreślenie jednej rzeczy. „Kamienie musiały polecieć” to nie jest książka oskarżeń, lecz raczej próba zrozumienia i wybaczenia. Autorka nie stawia nikomu zarzutów, lecz dąży do otwarcia dialogu i zrozumienia dla wszystkich stron konfliktu. Pytanie, czy ta opowieść coś zmieni, pozostaje otwarte. Jednakże sama próba zgłębienia prawdy i zrozumienia jest już ważnym krokiem w kierunku pojednania i budowania lepszego jutra.

„Kamienie musiały polecieć” Aneta Prymaka-Oniszk – recenzja

„Kamienie musiały polecieć” to książka o wspólnej historii, która kształtuje nasze społeczeństwo. Zrozumienie jej jest bardzo ważne do tego, aby móc budować lepszy świat. Autorka podkreśla wspólne życie obok siebie, w które wpisane są zarówno chwile solidarności, jak i bolesne konfrontacje.

Jeśli chcesz nas wesprzeć, postaw nam KAWĘ! Zastrzyk energii gwarantowany!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuX-ie (dawniej Twitterze) i Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane.

Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki.

Kontakt: pawell@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *