Biografia Dominika Szczepańskiego i Adama Bieleckiego to książka szczególna. Pozycja przedstawiająca kulisy wydarzeń, którymi żyliśmy zimą 2013 roku jest również opowieścią o wyjątkowym człowieku. Himalaiście znanym na całym świecie i jednocześnie wywołującym skrajne emocje we własnym kraju.
„Spod zamarzniętych powiek” Bielecki i Szczepański
O tym, że polski rynek wydawniczy stoi publikacjami o wspinaczce górskiej przekonujemy się co roku w okresie zimowym. W styczniu 2018 roku wielką popularnością cieszyły się pozycje o wielkich polskich himalaistach. Wszystko za sprawą polskiej narodowej wyprawy na K2 i bohaterskiej akcji ratunkowej Elizabeth Revol i Tomasza Mackiewicza. Sławne na całym świecie przedsięwzięcie przyniosło wielką chlubę również w kraju nad Wisłą. Książki o tej tematyce sprzedawały się jak świeże bułeczki. Zresztą niedawno premierę miała pozycja autorstwa Dominika Szczepańskiego o Polaku zmarłym na szczycie Nanga Parbat.
Przeczytaj także: „KUKUCZKA” KORTKA I PIETRASZEWSKI – RECENZJA
Najwybitniejszy polski wspinacz
Kluczową rolę w tej akcji wzięli Denis Urubko i Adam Bielecki. Ten ostatni jest bohaterem książki „Spod zamarzniętych powiek”, którą napisał wspólnie z Dominikiem Szczepańskim. Polski himalaista jest obecnie najwybitniejszym rodzimym wspinaczem. Ważne jest to, że autorzy nie przedstawiają jedynie drogi jaką główny bohater przeszedł zanim zdobył Gaszerbrum i Broad Peak, w dodatku jako pierwszy na świecie w sezonie zimowym. Jest to pełna historia Adama Bieleckiego: jego dzieciństwa, nauki, monotonnej walki o możliwość wspinania się w najwyższych górach świata, sukcesach oraz porażkach. A wszystko z perspektywy głównego bohatera, który wyjaśnia kwestie o których jeszcze sześć lat temu mówiła cała Polska.
Próba oczyszczenia
Bo właśnie tragedia przeżyta pod Broad Peak przewija się praktycznie w każdym rozdziale książki „Spod zamarzniętych powiek”. Nawet jeśli narrator opowiada o początkach swojej kariery wspinaczkowej: o zagrożeniach, pierwszych – często ryzykownych – decyzjach, czytelnik ma świadomość, że ta refleksja jest konsekwencją wydarzeń sprzed sześciu lat. Dlatego nie trudno dojść do wniosku, że „Spod zamarzniętych powiek” jest próbą oczyszczenia się z zarzutów polskich mediów i naszego środowiska wspinaczkowego.
Wejść w głowę Bieleckiego
Ten wątek jest w książce kluczowy. To do niego prowadzą wszystkie słowa, zdania i rozdziały, na niego czeka się z zapartym tchem, ale żeby zrozumieć ten jeden dział, trzeba wczuć się w psychikę i motywację Adama Bieleckiego, która kształtuje się wcześniej. Lektura książki „Spod zamarzniętych powiek” zaskoczy większość czytelników, bo główny bohater nie jest tym nieodpowiedzialnym gówniarzem, który po trupach dąży do celu. To człowiek dojrzały, świadomy swoich możliwości i dostrzegający śmiertelne zagrożenie. Wydarzenia z 2013 roku tylko uwrażliwiły go na te cechy.
Przeczytaj także: „FRANCISZEK BLACHNICKI. KSIĄDZ, KTÓRY ZMIENIŁ POLSKĘ” TOMASZ TERLIKOWSKI – RECENZJA
Mam już za sobą lekturę biografii Jerzego Kukuczki, Wandy Rutkiewicz i Wojciecha Kurtyki. I z pewnością Bielecki jest innym wspinaczem od pierwszej dwójki. Świadomym swoich możliwości, zagrożenia w górach i znający meandry tego sportu. Jego jako pierwszego możemy nazwać profesjonalnym himalaistą, a opowieść jego życia naznaczona happy endem zamknięta książką „Spod zamarzniętych powiek” jakościowo dorównuje tym wydanym wcześniej i później w wydawnictwie Agora.
„Spod zamarzniętych powiek” Bielecki i Szczepański – recenzja
Jednocześnie ta pozycja jest bardzo uniwersalną książką. Zdradza nam od kulis istotę himalaizmu, pokazuje jakie warunki rządzą w tzw. „Strefie śmierci” oraz ile trzeba poświęcić, aby osiągnąć sukces. Przy okazji pozycja Szczepańskiego i Bieleckiego przedstawia nam jak krótka droga dzieli wspinacza od porażki do sukcesu i w drugą stronę.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!