Brutalna. Porażająca. Szczera. Momentami po prostu odrzucająca. „Zabiłam. Historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie” Natalii Ojewskiej to zdecydowanie najtrudniejsza i najbardziej przerażająca książka, jaką przeczytałem w ostatnich latach.
„Zabiłam” Natalia Ojewska
„Zabiłam. Historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie” opowiada historie dziesięciu kobiet, które odbyły lub jeszcze odbywają karę więzienia. Poznajemy ich motywacje, popełnione czyny, zmagania z ciężarem zbrodni, przygotowania do wyjścia na wolność i trudności w powrocie do rodziny i społeczeństwa. Niektóre z nich nigdy nie przyznały się do popełnionych czynów i nie czują się winne. Inne z kolei szczerze żałują swojego postępowania. Natalia Ojewska przeprowadziła rozmowy z kobietami, które w latach dwutysięcznych zostały skazane za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie. 14 rozmówczyń, wybranych różnorodnie pod kątem pochodzenia kobiet i ich przewinień.
Przeczytaj także: „COLUMBINE. MASAKRA W AMERYKAŃSKIM LICEUM” DAVE CULLEN – RECENZJA
Niezwykle ważne w tej książce jest to, że Natalia Ojewska ogranicza się tu jedynie do roli przekazicielki historii swoich bohaterek. Autorka usuwa się w cień i w efekcie otrzymujemy samo mięso, bez zbędnej otoczki. Dlatego, choć książka nie jest obszerna, to tak przeraża. W moim przypadku jest to też pierwsza przeczytana pozycja o ludobójstwie w Rwandzie i bardzo doceniam fakt, że autorka zdecydowała się właśnie na taką nieoczywistą formę: ukazanie udziału kobiet w tej tragedii. To też zresztą wpływa na nasz odbiór tej historii, bo szybciej spodziewalibyśmy się, że to mężczyźni odznaczali się brutalnością, a kobiety (zwłaszcza babki i matki) były wyłącznie tymi pokrzywdzonymi.
Brat przeciwko bratu
Różnorodny dobór rozmówczyń sprawił, że już same rozmowy z bohaterkami płynnie wprowadziły w genezę konfliktu między Hutu i Tutsi. W ciągu około stu dni jej ofiarą padło około miliona ludzi. „Zabiłam. Historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie” ukazała również skomplikowaną historię jej mieszkańców. Jej ludność bowiem była niesamowicie wymieszana. W 1994 roku kolejny raz brat stanął przeciwko bratu, siostra przeciwko siostrze, sąsiad przeciwko sąsiadowi. Już sam ten fakt budzi grozę. Ludobójstwo i skala tego okropnego zjawiska sprawiły, że lektura mrozi krew w żyłach.
Przeczytaj także: „ZAGINIONE DZIEWCZYNY” JOHN GLATT – RECENZJA
Z wielu perspektyw możemy zobaczyć, jak duży udział w ludobójstwie z 1994 roku miała propaganda. Najważniejsze jednak w całej tej historii jest ukazanie dramatu kobiet wobec eskalującego konfliktu. Podczas lektury byłem zszokowany ogromem tragedii, ale jeszcze bardziej tym, że nigdy w życiu nie chciałbym postawić się w ich miejscu. Ułamek sekundy bowiem mógł sprawić, że dekadę później ich decyzja zostałaby osądzona.
„Zabiłam” Natalia Ojewska – recenzja
Wielkie brawa należą się Natalii Ojewskiej również za sposób narracji. Autorka między wypowiedziami serwuje nam szczyptę faktów, aby na koniec cały rozdział poświęcić na ukazanie historii Rwandy. Dzięki temu cała historia w „Zabiłam. Historie matek skazanych za zbrodnię ludobójstwa w Rwandzie” jest bardziej kompletna i przejrzysta.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!