Okładka książki "Ostra jazda" Ryszard Ćwirlej
Książka "Ostra jazda" Ryszard Ćwirlej

„Ostra jazda” Ryszard Ćwirlej – recenzja

Po najnowszą książkę Ryszarda Ćwirleja śmiało można sięgać bez uprzedniej lektury wcześniejszych powieści, czego sam jestem najlepszym przykładem. „Ostra jazda” to dynamiczny kryminał z elementami politycznego thrillera, a liczba wątków w sam raz zajmie nas na kilka wieczorów.

Materiał powstał dzięki współpracy z księgarnią selkar.pl.

„Ostra jazda” Ryszard Ćwirlej

Pierwsze spotkanie z Ryszardem Ćwirlejem zaczyna się od mocnego uderzenia. W drodze na poligon wojskowy w Biedrusku zostaje zastrzelony sierżant Sławomir Matejuk, a z magazynów armii ginie dziesięć skrzyń trotylu. Drugim wątkiem, który poznajemy dosyć szybko jest śledztwo w sprawie zwłok młodej kobiety, które znaleziono w Puszczy Noteckiej. Sprawę prowadzą policjanci z Szamotuł, a pomaga im sierżant Aneta Nowak z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu. Bohaterka podejrzewa, że zamordowana padła ofiarą ludzi powiązanych z handlem żywym towarem.

Przeczytaj także: „ZAŚPIEWAJ MI KOŁYSANKĘ” RYSZARD ĆWIRLEJ – RECENZJA

Trzeci wątek dotyczy zaś poznańskich milicjantów, znanych z wcześniejszych powieści Ryszarda Ćwirleja. Tym razem grupa złożona z Alfreda Marcinkowskiego, Teofila Olkiewicza, Mirosława Brodziaka i Mariusza Blaszkowskiego musi zmierzyć się z wyciekiem esbeckich papierów sugerujących współpracę tego pierwszego ze Służbą Bezpieczeństwa.

Fabuła jak po sznurku

Sporo tych wątków, a w tle jest jeszcze kampania wyborcza z 2015 roku, która również ma wpływ na wydarzenia z książki „Ostra jazda”. Przy tak dużej liczbie historii bardzo ważne jest umiejętne ich poprowadzenie oraz ich atrakcyjność. Ryszard Ćwirlej wywiązał się z tego bardzo dobrze i za to należą mu się pochwały. Zagadka kryminalna jest ciekawa i wciągająca. Historia jest prowadzona na tyle umiejętnie, że z każdym kolejnym rozdziałem wciągamy się w nią bardziej. Przez to dajemy się autorowi prowadzić jak po sznurku. Intrydze kolorytu dodaje polityka i historia, które są jakby w tle, ale jednak należy je uznać za bohaterów drugoplanowych. Podobnie jak i poznański język oraz tamtejszy klimat, chociaż moim zdaniem tych akcentów mogło być jeszcze więcej.

Okładka książki "Ostra jazda" Ryszard Ćwirlej
Książka „Ostra jazda” Ryszard Ćwirlej

Poczucie niedosytu

Mimo tego skoro jest tak dobrze, dlaczego po przeczytaniu „Ostrej gry” mam poczucie wielkiego niedosytu? Przecież wszystkie opisane wątki ładnie się łączą w jedną całość. Opowieści brakuje rys, wszystko pod względem logicznym jest na swoim miejscu. Myślę, że tym, co mnie razi jest przedstawienie pracy poznańskiej policji, a już szczególnie Anety Nowak, w bajkowy sposób rodem z serialu „Kryminalni”. Po zakończonej lekturze książki młoda sierżant urosła w moich oczach do roli jakiegoś Jamesa Bonda, który zawsze jest we właściwym miejscu i odpowiednim czasie. Policjantka w pojedynkę rozbiła gang handlujący żywym towarem i uratowała miasto przed zamachem terrorystycznym.

Przeczytaj także: „WYRWA” WOJCIECH CHMIELARZ – RECENZJA

Całe szczęście, że grupa Marcinkowskiego sama poradziła sobie z tajemniczym wrogiem, zażegnując tym samym kryzys z teczkami, ale sierżant Nowak również pośrednio napsuje mu krwi. Ten trywialny zabieg w postaci stworzenia damskiego bohatera-supermana mnie osobiście śmieszy i odbiera całej historii waloru autentyczności.

„Ostra jazda” Ryszard Ćwirlej – recenzja

Po książkę kryminał Ryszarda Ćwirleja śmiało można sięgać bez uprzedniej lektury wcześniejszych powieści, czego sam jestem najlepszym przykładem. Mimo licznych nawiązań historia w „Ostrej jeździe” jest utkana w ten sposób, że nie trzeba jej odkładać na bok i wracać do poprzednich wątków. W całości najnowsza pozycja Ćwirleja jest całkiem przyjemną lekturą, chociaż niepozbawioną wad. Mimo to autor zaciekawił mnie i zachęcił do sięgnięcia po słynną serię o milicjantach z Poznania.

Ten kryminał, jak i inne pozycje z tego gatunku (i nie tylko), dostępny jest do kupienia na selkar.pl.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”!

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym FacebookuTwitterze Instagramie!

Zostaw po sobie ocenę!

Czytelnik, recenzent i promotor literatury.

Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”.

Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *