Trzy książki lutego, które trzeba przeczytać

Przed Wami trzy najlepsze tytuły, jakie udało nam się pochłonąć w lutym. Jeśli macie dylemat, po jaką lekturę sięgnąć, oto książki, które zdecydowanie warto przeczytać.


„W głębi lasu” – Harlan Coben

okładka książki "W głębi lasu" Harlan Coben
Książka Harlan Coben – „W głębi lasu”

Wszystkie książki Harlana Cobena, to pozycje, które nawet nie warto, a trzeba przeczytać. Sami nie spotkaliśmy się jeszcze ze słabą historią amerykańskiego autora, ale ten tytuł zaliczamy do naszego ścisłego top. Pisarz co prawda nie wykorzystał tutaj jakichś nowych technik i zabiegów, ale te klasyczne dopracował do perfekcji. Intryga „W głębi lasu” jest znakomicie skonstruowana, dodatkowo spójna i ciekawa. Pisarz sprawnie buduje napięcie, serwuje wiele zaskakujących zwrotów, a finał… Nadchodzi w idealnym momencie i jest satysfakcjonujący.

To tyle jeśli chodzi o ten tytuł. Sami jesteśmy ciekawi, jak prezentuje się serial, o którym czytaliśmy sporo… różnych recenzji. A książki Cobena jeszcze raz polecamy, bo to historie, które po prostu trzeba przeczytać.

Fragment naszej opinii:

Kolejna kwestia to wątki poboczne, które niby są tutaj dodatkiem, ale jednak bez nich książka „W głębi lasu” nie miałaby takiego kolorytu. Albo jak kto woli pazura. Mianowicie chodzi nam tutaj o tematy, które w pierwszej dekadzie XXI wieku w Stanach Zjednoczonych ciągle były aktualne (w Ameryce książka została wydana w 2007 roku). Jeśli przyjrzymy się temu dokładnie, to i dzisiaj również są one w świadomości Amerykanów widoczne.

Myślimy tutaj o napięciach rasowych i klasowych. Główna opowieść Cobena dotyczy poszukiwania prawdy o strasznej nocy roku 1987, ale przy okazji mamy najbogatszych mieszkańców, którzy stoją ponad prawem. Dodatkowo są reprezentanci mniejszości etnicznych, rodziny, dla których osobista tragedia jest szansą wyrwania się z biedy. Pojawiają się również wątki policyjne i imigranckie.

Książka „W głębi lasu” – link do naszej recenzji


„Powiem tylko raz” – Lisa Gardner

okładka książki "Powiem tylko raz" Lisa Gardner
Książka Lisa Gardner – „Powiem tylko raz”

Czy zaczynanie serii od końca to dobry pomysł? Sami zastanawialiśmy się nad tym przed sięgnięciem po „Powiem tylko raz” Lisy Gardner. Okazało się, że akurat kolejność czytania tego cyklu nie należy do istotnych. A samą książkę warto przeczytać z uwagi na główną bohaterkę oraz dla samego przekonania się, czy w pozostałych pozycjach tak istotną rolę odgrywają silne kobiety.

Wcześniej nie byliśmy jakoś przesadnie przekonani do twórczości Gardner, ale wystarczyła lektura „Powiem tylko raz” i autorka kupiła nas do tego stopnia, że chcemy pochłonąć jej kolejne książki. Bo zdecydowanie warto je przeczytać!


Fragment naszej opinii:


Najnowszą pozycję Lisy Gardner od samego początku czyta się znakomicie. Narracja książki prowadzona jest z trzech perspektyw. Mamy tutaj spojrzenie Flory, świat widziany oczami i myślami Evie oraz detektyw Warren, chociaż w jej przypadku nie użyto narracji pierwszoosobowej.
Skoro mamy trzy perspektywy, musimy liczyć się z mnogością wątków. I tak rzeczywiście jest. Już na samym początku cofamy się o 16 lat, kiedy to Evie przypadkowo zabija swojego ojca. Tamtą sprawę również prowadziła nasza główna bohaterka, która teraz przyjeżdża do zwłok męża kobiety. Czy Evie tym razem celowo zabiła swojego mężczyznę? Tylko dlaczego po oddaniu kilku strzałów w jego kierunku kobieta odczuwała spokój, ale kiedy usłyszała syreny policyjne ponownie sięgnęła po broń i naboje wpakowała w laptopa?


„Powiem tylko raz” Gardner – link do naszej recenzji


„Odyseja” – Homer

Tą książką zamknęliśmy poprzedni miesiąc i chociaż o dziele Homera słyszeliśmy wcześniej, nawet kilka raz je już czytaliśmy, to postanowiliśmy je tutaj umieścić. Po pierwsze z uwagi na wartościową warstwę językową, która w „Odysei” jest na każdym kroku.

Po drugie z racji nietypowego dzieła. Przecież o epopejach raczej opowiada się w szkole lub na studiach, a w tym powszechnym mniemaniu częściej skupia się na literaturze bardziej przyziemnej. Doskonale to rozumiemy, w końcu sami nie czytamy „Odysei” każdego dnia. Niemniej ten zbiór pieśni, w podniosłym tonie wysławiający Odyseusza to dzieło wyjątkowe. Do polecenia każdemu. I zdecydowanie książki Homera zaliczamy do gatunku tych, które trzeba przeczytać.

Jeśli zaciekawił cię ten artykuł, mogą zaciekawić cię również najlepsze książki ze stycznia, które trzeba przeczytać!


Zostaw po sobie ocenę!

Czytelnik, recenzent i promotor literatury.

Na co dzień wydawca miejskiego portalu Radia Eska w Białymstoku. Zajmuje się bieżącymi sprawami dotyczącymi stolicy Podlasia, jak również całego regionu. Z mediami, wcześniej głównie sportowymi, związany od 2016 roku. Absolwent Wydziału Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prywatnie wielki fan mediów społecznościowych, piłki nożnej oraz serialu „Przyjaciele”.

Kontakt: m.lopienski@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *