„Wieczny Ayrton Senna” to wyjątkowa książka poświęcona karierze jednego z najwybitniejszych kierowców w historii Formuły 1. Mam jednak nieodparte wrażenie, że Richard Williams mógł wycisnąć z tej lektury więcej.
„Wieczny Ayrton Senna” Richard Williams
Już wkrótce rozpocznie się nowy sezon Formuły 1. Z tej okazji zdecydowałem się na lekturę biografii jednej z największych legend tej dyscypliny. Ayrton Senna z pewnością taką był – efektowny styl jazdy, spektakularne zwycięstwa i trzy tytuły mistrza świata mówią same za siebie. Jego tragiczna śmierć na torze Imola w 1994 roku wstrząsnęła nie tylko Formułą 1, ale całym światem sportu.
Przeczytaj także: „SZYBKO, SZYBCIEJ, NAJSZYBCIEJ” MIKOŁAJ SOKÓŁ – RECENZJA
Nikt nie ma wątpliwości, że gdyby nie wypadek Senna osiągnąłby na torze jeszcze więcej. A kto wie, jak wyglądałaby era Michaela Schumachera, gdyby ciągle po piętach dreptał mu popularny w każdym zakątku świata Brazylijczyk. Możemy tylko gdybać. Lekturę „Wieczny Ayrton Senna” rozpoczynamy od opisu pogrzebu kierowcy w Sao Paulo, płynnie przechodząc do wspomnienia innych wielkich tego sportu. Nie mogło również zabraknąć szczegółowego opisu weekendu na torze Imola, najtragiczniejszego w historii Formuły 1.
Geniusz kierownicy
Książka powstała w 1995 roku, czyli rok po śmierci kierowcy reprezentującego barwy takich zespołów jak Lotus, McLaren czy Williams. Opiera się głównie na tym, co Senna wyczyniał na torze oraz w padoku. Dlatego też celowo w zapowiedzi nie wspominałem nic o życiu prywatnym Brazylijczyka. Richard Williams dosłownie w kilku zdaniach opisał to, jakim człowiekiem był Senna poza światłami kamer. I z jakimi kobietami związywał się na dłużej.
Cała lektura „Wieczny Ayrton Senna” tyczy się w zasadzie karierze Ayrtona. Od samych jej początków, czyli rywalizacji w kartingu w swojej ojczyźnie, po przenosiny do Europy i pierwsze próby w niższych klasach wyścigowych. Bardzo dobrymi wynikami i szybką jazdą szybko zdołał wywalczyć miejsce w jednym z zespołów Formuły 1. Potem wszystko poszło jak z płatka – pierwsze podium, pierwsze zwycięstwo, aż wreszcie upragniony tytuł mistrza świata.
Przemierzamy kolejne te etapy bardzo szybko, ponieważ Richard Williams nie zanudza, ale również momentami za bardzo skacze z jednego tematu na drugi. Choć muszę również przyznać, że ocenia kierowcę bardzo obiektywnie – nie boi się wskazać wad Senny, jego pomyłek oraz kontrowersyjnych decyzji popełnionych za kierownicą. Nie omija również trudnych tematów, a tym z pewnością były okoliczności śmierci Brazylijczyka. Dyskusje na ten temat do dzisiaj wzbudzają wiele emocji.
Był potencjał na więcej
Ayrton Senna powszechnie uznawany jest za najlepszego kierowcę wszech czasów. Na jego temat powstało wiele materiałów, filmów czy książek. W Polsce poza książką Richarda Williamsa można było obejrzeć również dokument dostępny przez długi czas na Netfliksie. I szczerze mówiąc, zdecydowanie większe wrażenie zrobił na mnie właśnie ów reportaż z 2010 roku.
Przeczytaj także: „30 LAT LIGI MISTRZÓW. TOM 1” LESZEK ORŁOWSKI – RECENZJA
Nie twierdzę, że książka „Wieczny Ayrton Senna” jest zła. Znajdziemy tu wszystko, aby stwierdzić, że Ayrton Senna był jedną z największych postaci Formuły 1. I jak to bywa w przypadku takich lektur – zachęca ona do tego, aby chociażby dzięki Youtube poszerzyć swoją wiedzę na temat stylu jazdy Brazylijczyka i na przykład pamiętnej rywalizacji z Alainem Prostem.
„Wieczny Ayrton Senna” Richard Williams – recenzja
W przypadku tak znakomitego kierowcy spodziewałbym się większej analizy jego poczynań, aniżeli zwykłego sprawozdania wydarzeń na torze. Nie obraziłbym się również na częstsze analizy tego, co działo się w głowie Brazylijczyka w poszczególnych etapach kariery. I co najważniejsze – mała liczba źródeł razi po oczach, biorąc pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z biografią Senny, prawdopodobnie największej legendy królowej motorsportu.
Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Czy Lalka Bolesława Prusa to książka dla młodzieży?”
Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku, Twitterze i Instagramie!
Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!