Okładka książki "Bezmatek" Mira Marcinów
Książka "Bezmatek" Mira Marcinów

„Bezmatek” Mira Marcinów – recenzja

Bezmatek”, której autorką jest Mira Marcinów, to jedna z najbardziej niezwykłych i poruszających książek, jakie przeczytałem w swoim życiu. Jeśli szukacie lektury doprowadzającej do łez, to nie mogliście trafić lepiej.

W „Bezmatek”Mira Marcinów opisuje śmierć

Słowo „bezmatek” w prostym tłumaczeniu oznacza ul pozbawiony matki. Rodzicielki, która zapewnia ład i trwałość rodziny pszczelej. W książce poznajemy kobietę, która nie potrafi pogodzić się ze śmiercią swojej matki. Celowo nie znamy imienia głównej bohaterki. Z jednej strony możemy utożsamiać się z nią, jeśli znajdujemy się w podobnej sytuacji. Z drugiej jednak warto wiedzieć, że Mira Marcinów musiała uporać się w życiu z podobnymi okolicznościami. Kobieta więc potraktowała swoje dzieło jako pewien rodzaj terapii związanej ze śmiercią swojej rodzicielki.

Przeczytaj także: „Cios kończący” Mariusz Czubaj – recenzja

Z „Bezmatek”, która napisała Mira Marcinów, niemal z każdej strony wylewa się cierpienie i niezrozumienie zaistniałej sytuacji. I nie mowa tu o śmierci nieprzewidzianej, spowodowanej tragicznym zdarzeniem losowym. Bohaterka od jakiegoś czasu miała z tyłu głowy możliwe odejście matki, która powoli odchodziła z tego świata. Pomimo to widzimy jak wiele bólu spowodowała jej strata. I jak wygląda próba poradzenia sobie z daną sytuacją.

Lektura wyczerpująca emocjonalnie

Są książki, które czyta się jednym tchem i wydają się idealne na długi jesienny wieczór. „Bezmatek” to lektura wciągająca, lecz na tyle ciężka, że musiałem ją sobie dawkować. Mira Marcinów nie jest wylewna, a język jej powieści jest specyficzny. Każda przeczytana strona dostarczała jednak tyle cierpienia, że niemożliwe było przejść przez tę historię bez wymuszonych pauz. Autorka nie szczypie się w język, nie omija trudnych tematów, przedstawiając nam sprawozdanie z procesu umierania, cierpienia, żegnania, a potem wielkiej tęsknoty do matki.

Konstrukcja „Bezmatek” Miry Marcinów i to, jak wydarzenia opisuje bohaterka, sprawia, że czujemy się podczas lektury, jakbyśmy czytali pamiętnik. Ten memoriał podzielony jest na cztery części: od wspomnień dzieciństwa po opisy życia narratorki po śmierci swojej matki. Kobiety nie zawsze się dogadywały i ich relacje momentami odbiegały od najlepszych. W powieści mamy sporo anegdot, ale również urwanych wątków czy scenek z codziennego życia. Niektóre z nich przedstawione są w kilku zdaniach, na inne Mira Marcinów przeznaczyła więcej stron. Sporo jest też niedopowiedzeń czy po prostu pustki, którą stale odczuwamy podczas lektury.

Przeczytaj także: ,,Za cenę śmierci” Małgorzata Rogala – recenzja

Powieść zapadająca w pamięć

Śmierć nie jest popularnym tematem w literaturze. Owszem, znajdziemy takie powieści, choćby napisane przez polskich autorów i nagradzane w ostatnich latach. „Bezmatek”, choć nieuporządkowana i momentami chaotyczna, jest lekturą wybitną i zapadającą w pamięć. Mira Marcinów, pomimo skromnego doświadczenia pisarskiego, stworzyła książkę, która powinna stać się klasykiem, jeśli chodzi o tę tematykę.

I mogę się jedynie domyślać, że tę powieść przeżyłbym jeszcze mocniej, gdybym był w sytuacji głównej bohaterki. Lecz i bez tego „Bezmatek”, którą napisała Mira Marcinów, wgniata w fotel. Pozwoliła mi spojrzeć nie moimi oczami na śmierć, która jeszcze mnie nie dotyczy. Niezwykle smutna historia radzenia sobie w cierpieniu po stracie bliskiej osoby. Dająca dużo do myślenia i warta tego, aby powrócić do niej w przyszłości.

Jeśli spodobał ci się ten materiał, może zainteresuje cię również „Dlaczego nie czytamy książek?”! 

Więcej ciekawostek o literaturze znajdziesz na naszym Facebooku i Instagramie!  

5/5 - (1 vote)

Redaktor prowadzący bloga Przeczytane.

Książkoholik. Miłośnik literatury pięknej, brytyjskiej muzyki i francuskiej piłki.

Kontakt: pawell@przeczytane.net

Spodobał Ci się ten artykuł? Udostępnij go znajomym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *